Rozdział 25

1.3K 55 1
                                    

                                  Nathan 

- Muszę to przełożyć - pomysłem.

Dokładnie dzisiaj rano dostałem informację od Pana Williana, że mecz o pierwsze miejsce igrzysk kosza ma się odbyć za dwa tygodnie. Musiałem jechać do szkoły, aby porozmawiać z Panem Willianem. Na całe szczęście Eva i Jack mogli zostać z Kenny w szpitalu, a ja mogłem załatwić ważną sprawę jaką było przełożenie meczu na inny termin.

Jadąc na ulicy panował wielki korek. Jest dopiero dziesiąta, a tu korki, które zawsze są dopiero popołudniu.
Znalazłem jakieś miejsce jedną ulicę dalej od szkoły bo stanie w tym korku nudziło mnie i co najgorsze zacząłem ziewać.
Wysiadłem i zacząłem iść w kierunku szkoły.

***

Stoję przed gabinetem Wf-isty i mam ogromną nadzieję, że zgodzi się na przełożenie meczu. Jak miałbym gracz o pierwsze miejsce? Jak moje Słońce leży w szpitalu jak piasek na opuszczonej wyspie? Nie mogę tak po prostu zagrać.

- Nie mogę.

Pukam dwa razy w drzwi, a za nimi słyszę Pana Williana.

- Proszę.

Wszedłem do gabinetu, a Wf-ista spojrzał na mnie pytającym spojrzeniem.

- Dzień dobry.

- A co ty tu robisz Nathan?

- Muszę z Panem porozmawiać.

- Dobrze to usiądź.

Usiadłem przed biurkiem Wf-isty, a po chwili zacząłem mówić.

- Wysłał mi Pan dzisiaj rano wiadomość z terminem meczu igrzysk kosza. Proszę przełożyć mecz na inny termin - odezwałem się na co Pan Willian wstał z krzesła.

- Przełożyć mecz? - zapytał.

- Tak.

- Czemu chcesz przełożyć termin? - spytał Pan Willian.

- Po prostu niech go Pan przełoży - powiedziałem.

- Nie mogłem grać jak Kenny jest w szpitalu - pomyślałem.

Pan Willian usiadł z powrotem na krześle i szukał czegoś na komputerze. Klikał w klawiaturę nie mówiąc ani jednego słowa. Po chwili oderwał się od klawiatury i zaczął pisać coś na kartce w linie.

- Nathan - odezwał się. - Jutro dostaniesz ode mnie wiadomość czy można przełożyć mecz.

- Dobrze - powiedziałem, a następnie wstałem kierując się do wyjścia z gabinetu. Przed tym jak złapałem za klamkę od drzwi odwróciłem się do Pana Williana.

- Proszę zrobić wszystko, aby ten mecz nie mógł być za dwa tygodnie - dodałem, a później chwyciłem za klamkę i wyszedłem z gabinetu.

***

Dojechałem do szpitala. Miałem być trochę później, ale szybko załatwiłem jeszcze kilka spraw w szkole i przyjechałem tutaj. Wyszedłem z samochodu i szybkim krokiem wszedłem do szpitala.

Wchodzę do sali i widzę jak Kenny, Eva oraz Jak grają w Uno, nawet nie zauważyli że wszedłem do sali.

- Gracie w Uno beze mnie? - powiedziałem uśmiechając się.

- O przyszedł Kasztanowłosy - odezwał się Jack.

Byłem wdzięczny Jackowi i Evie, że w obecności Kenny mówili do mnie Kasztanowłosy. W ten sposób Kenny nie poznała jak mam na imię. Jej zadaniem było sobie mnie przypomnieć, a imię jest tu kluczem do otworzenia drzwi za którymi są odpowiedzi na każde jej pytanie.

- Zagrasz z nami? - zapytała Kenny uśmiechając się szerokim uśmiechem.

- Oczywiście że tak.

Usiadłem obok Kenny, a ta podała mi osiem kart.

- Zaczynamy - oznajmiła.

***

Anioł w piekle Dylogia Hell and Earth #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz