Nathan
Siedzę przy stoliku i piję bezalkoholowego drinka. Jest dwudziesta pierwsza, a ani Justina, ani Kenny nie przyszli. I nie wiem jakim cudem, ale kiedy o tym pomyślałem dostałem dwie wiadomości.
Justin: Przyjedź tu.
Justin: (lokalizacja)
Weszłam na lokalizację i zobaczyłem, że lokalizacja prowadzi do ostatniego zakrętu przy lesie, gdzie znajduje się budynek.
Odpisałem mu.Ja: Co ty kombinujesz?
Ja: Dobra zaraz będę.
- Chłopaki zaraz przyjadę dostałem informację od Justina - poinformowałem gości i wyszłem z knajpy bez kurtki.
***
Jadąc miałem dziwne przeczucia. Po co miałem gdzieś jechać i to jeszcze o tej godzinie.
Dojeżdżając powoli na punk lokalizacji z daleka zobaczyłem samochód.
- Czy ja serio miałem przyjechać tu po to, żeby zobaczyć jakiś samochód?
Podjeżdżając bliżej ujrzałem mega rozwalony samochód, a z daleka wyglądał na zwyczajny samochód.
Wychodzę z samochodu i podchodzę do rozwalonego samochodu. W środku chyba ktoś jest, więc podchodzę jeszcze bliżej otwieram drzwi pasażera i automatycznie mój oddech się zmienia.- Kenny! - krzyknąłem widząc w jakim jest stanie.
Ma rozwaloną głowę i pełno tu krwi. W jej ręce trzymała... Trzymała zdjęcie, którego szukałem wszędzie.
- To ona je miała, a ja szukałem go jak szaleniec, a na jej palcu zobaczyłem niebieski pierścionek z niebieskim kwiatem, który dostała ode mnie na urodziny. To ode mnie dostała niebieskie róże i pierścionek, gdyby tylko wiedziała czemu nie mogłem przyjść na jej urodziny. Powód był prosty, Justin postanowił się upić, a mi zaproponował jednego drinka, lecz na jednym się nie skończyło. To wszystko przez Justina, a ten wypadek też jest przez niego bo skąd by wiedział, że tu jest.
Szybko wyciągnąłem ją z samochodu i położyłem na ziemi. Sprawdziłem czy oddycha i Bogu dzięki oddychała. Położyłem ją w pozycji bezpiecznej. W panice nie wiem co robić dalej. dookoła niej pojawiało się coraz ciężej krwi.- Wszystko będzie dobrze. Musi być - powiedziałem do niej. Mój głos się załamał, a oczy zaszkliły się łzami.
- Nie zostawiaj mnie słyszysz?, Nie możesz
Po chwili jej oczy delikatnie się otworzyły.
- Kenny spójrz na mnie, powiedz coś, oddychaj nie zostawiaj mnie, ja nie chcę takiego prezentu. Nie chcę cię stracić.
- Nie zostawiaj mnie Słońce - w tym momencie zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy: Kochałem ją tak mocno i żałuję że nie powiedziałem jej tego wcześniej, nie wyobrażam sobie życia bez niej, a kiedy o tym pomyślałem jej oczy się zamknęły.
- Kenny nie!!!
- Nie.
- Nie.
- Nie.
Panika jaka mnie ogarnęła była nie do opisania. Szybko ją podniosłem i zaniosłem do samochodu.
- Czemu teraz dopiero pomyślałem, aby jechać do szpitala, a nie zrobiłem tego wcześniej? - zastanowiłem się.
Panika trzymała mnie do końca drogi do szpitala. Cały czas sprawdzałem czy jej klatka piersiowa się unosi, a kiedy dojeżdżamy do szpitala jej klatka piersiowa przestała się poruszać, a głowa opadła.
![](https://img.wattpad.com/cover/332767214-288-k603633.jpg)
CZYTASZ
Anioł w piekle Dylogia Hell and Earth #1
Novela Juvenil[ WYDANA NA RIDERO ] Hell and Earth Siedemnastoletnia Kenny Clott mieszkająca w Londynie jest uczennicą trzeciej klasy liceum. Jest zawodniczką w drużynie koszykarskiej BlueN i od dzieciństwa bardzo kochała ten sport. Od ośmiu lat przyjaźni się z...