-4-

172 9 0
                                    

Idąc w stronę kina, cały czas rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Głównie nasza rozmowa opierała się na nowym chłopaku, ze szkoły.
Gdy wspomniał o tym, że jest strasznie przystojny, jakoś zabolało mnie to?
Przecież nie zakochałem się w nim..
To tylko przyjaciel.

Co jakiś czas zdarzało się również to, że moja ręka wprost ocierała się o tą jego, ale nie mogłem tego zrobić.

Gdy byliśmy na miejscu, weszliśmy do środka i poszliśmy kupić bilety na dany horror.
Chłopak już chciał wyjmować gotówkę, ale postanowiłem zapłacić za naszą dwójkę.
- Ale Heeseung. - Powiedział gdy kobieta wydała nam bilety.

- Bez żadnego ale. Ja stawiam dzisiaj. - Wzruszyłem ramionami.

- Z tobą nie da się normalnie.. - Poklepał mnie po ramieniu.

Po chwili czekania weszliśmy do sali, w której zajęliśmy sobie miejsce, a już po kilku minutach zaczął się film.

Chłopak już na samym początku złapał się mocno mojej dłoni, po mimo faktu, że nie było jakieś straszne.

Wciągnąłem się tak strasznie w to, że właśnie wtedy zapomniałem na jakiś czas o młodszym. Oglądałem go ze straszną ciekawością.
I właśnie wtedy się zaczęło..

Gdy były dość drastyczne sceny, czułem jak bardzo chłopak ściska moją rękę, czy to jak bardzo się do mnie przytula, że strachu.

Nigdy nie rozumiałem czego tak bardzo się boi.
Czy krwi czy faktu jak ktoś kogoś zabija.
W tej scenie było wszystko na raz.

Gdy po dłuższym czasie skończyły się te bardziej drastyczne sceny, odwróciłem się w stronę chłopaka i zauważyłem coś czego nigdy się nie obawiałem, a jednak..

Po policzku chłopaka spływała łza.
Nie sądziłem, że aż tak na niego to działa, że będzie płakać.
Boże głupio mi..

Gdy tylko film już się zakończył, a światła się włączyły szybko złapałem go za rękę i skierowałem w stronę wyjścia.
Ten był lekko zdziwiony, gdy wziąłem go w miejsce, gdzie akurat nikt nie stał.

Serio było mi mega glupio, ale nie wiedziałem nigdy dlaczego nie lubił horrorów..

Spojrzałem na niego, po czym mocno go przytuliłem. - Już nigdy nie zabiorę cię na horror, obiecuję. - Zacząłem mocno go ściskać. - Przepraszam.

- Za co? - Zapytał cicho.

- Myślisz, że nie czułem, ani nie widziałem? - Spojrzałem po chwili na niego, łapiąc go za obie dłonie. - Naprawdę przepraszam.

Chłopak tylko patrzył w moje oczy, tak jakby nie wiedział co powiedzieć.
Lecz, po chwili mój wzrok padł na jego usta. Boże, że akurat w takim momencie..

Starałem się powstrzymywać tylko jak mogłem, końcowo się udało. - Po prostu już nie idźmy na żaden horror. - Powiedział po chwili.

- Obiecuję. - Lekko się uśmiechnąłem. - Głodny? - Zapytałem.

Ten tylko pokiwał głową i trzymając nadal jego jedną dłoń, skierowaliśmy się do wyjścia.

Szliśmy powoli w ciszy do jednej z naszych ulubionych knajp, gdzie ramen to robili wyśmienity.

Gdy już doszliśmy otworzylem chłopakowi drzwi i usiedliśmy w jakieś wolne miejsce.

Oczywiście zamówiliśmy to co zawsze i czekaliśmy na nasze jedzonko.
- Jake? - Zapytałem.

- Hm? - Odpowiedział.

- Jesteś nadal na mnie zły? - Spojrzałem na niego.

- Nie. Spokojnie. - Spojrzał gdzieś w bok.

Cicho wzdychnąłem i spuściłem wzrok. Znam go aż za długo, żeby nie rozróżnić kiedy kłamie. Mam teraz to na sumieniu.

__

Gdy już zjedliśmy jakoś nasza rozmowa zaczęła się powoli toczyć. Nie było już tak niezręcznie lecz dalej było mi strasznie głupio za ten horror.

- Najedzony czy nie? - Zapytałem gdy biliśmy blisko jakiegoś sklepu.

- Tak właściwie to nie. Dziękuję, za ten ramen. - Lekko się uśmiechnął.

- Nie ma za co. - Odpowiedziałem również się do niego uśmiechając.

W pewnym momencie złapał nas deszcz.. świetnie.

Zauważyłem, że chłopak nie ma kurtki, lecz tylko samą bluzę. Na dodatek bez żadnego kaptura, więc szybko ściąganiem z siebie tą kurtkę i dałem ją chłopakowi. - Zakryj się szybko.

- A ty? - Zapytał.

- Mało ważne. - Odpowiedziałem po czym złapałem go za rękę.

Ten szybko zakrył włosy kurtką i zaczęliśmy szybko biec.
Deszcz zaczął padac coraz bardziej, a moje ciuchy coraz bardziej zaczęły przesiąkać. Zajebiście..

W pewnym momencie dobiegliśmy pod dom chłopaka, chowając się pod daszkiem. - No to co. Czas na ciebie. - Zaśmiałem się cicho. - Zmykaj, przeziębisz się.

Ten tylko patrzył cały czas w moją stronę.
Po chwili sam nie potrafiłem przestać się patrzeć w jego oczy.
Znów mój wzrok spadał na jego usta.
Boże..

Chłopak powoli spuścił dłoń, w której trzymał kurtkę, a ja lekko się do niego przybliżyłem.

Złapałem jedną dłonią za jego policzko, a moja twarz znajdywała się bliżej tej jego.

Lekko się uśmiechnąłem, po czym zacząłem delikatnie muskać jego wargi.

Pomimo, że było naprawdę zimno przez deszcz, jego usta były tak samo ciepłe jak zawsze.

Delikatne, ciepłe i takie idealne. Takie je zapamiętałem.

Delikatnie zacząłem pogłębiać pocałunki, a druga z dłoni powędrowała na jego talię.

Oprócz "agresywnego" oddychania chłopaka, słyszałem również w tle deszcz oraz..w tym momencie otwierające się drzwi.
Kurwa.

- Jak chcecie sobie pogadać to chodźcie do śro.. - Mama Jake'a stanęła jak wryta w drzwiach. Popatrzyła na nas ze zdziwieniem, a za to chłopak szybko odsunął się spoglądając gdzieś na bok.

- Umm.. - Podrapałem się po głowie. - Będę raczej już wracać do domu..tak..

Stałem jeszcze chwilę, a jego mama tylko na mnie spojrzała. - Od kiedy? - Dodała po chwili.

- Hm? - Odpowiedzieliśmy w tej samej chwili.

- No co? Od kiedy kręcicie? - Pomachała głową.

- Sam nie w..- Chciałem odpowiedzieć, lecz chłopak mi przerwał.

- Nie kręcimy. - Odpowiedział po czym oddał mi kurtkę i wszedł do domu, jak gdyby nigdy nic.

Lekko się zaskoczyłem, jak i jego mama.
Wzruszyła tylko ramionami i pożegnała mnie, zamykając drzwi.

Chwilę stałem jak wryty, nie wiedząc co się właśnie dzieje.
Lecz nie mogłem tak długo stać i po prostu poszedłem do domu.

__

Ogarnięty już do spania, usłyszałem powiadomienie z banku. Okazało sie, że chłopak przelał za bilet jak i za jedzenie. Mówiłem mu przecież, żeby nie oddawał.

Postanowiłem do niego napisać.

Jake<33

Mówiłem Ci żebyś nie oddawał.
*Wyświetlono*
Wszystko okej?
Nawet się nie pożegnałeś.
*Wyświetlono*
Aha? Masz zamiar mnie ignorować?
No okej.
*Wyświetlono 22:57*

[952 słowa.]

ramyeonz // heejake.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz