Trzy

5K 302 123
                                    

NEVIN

To miały być tylko szybkie przeszpiegi, które zakończyły się moim lekkim zagubieniem. 

W związku z tym błędem w finansach, którym zajmowaliśmy się przez ostatnie dni, musieliśmy spędzać wspólnie sporo czasu. Ja i reszta moich koordynatorów działu. 

Oznaczało to więcej czasu spędzonego z Chasem. Po prostu bajkowo. 

I więcej jego bezsensownego gadania, które nijak miało się do rzeczywistości – przynajmniej na pierwszy rzut oka. 

– Zaczynam żałować, że w ogóle podsunąłem jej ten pomysł – jęczy Chase, przepisując dane z tabelek na plik w chmurze. 

– Ale co ty mówisz? – odzywa się Jax. – Z tego, co słyszałem, to mówi biegle po koreańsku i jest bardzo kontaktowa. Wiesz, do Azjatów też trzeba mieć podejście, bo to przecież zupełnie inna kultura. Jeśli jest na tyle pewna siebie, że nie boi się wejść w tak duży projekt… szacunek! 

Chase przewraca oczami. 

– Nie znacie Harper. Jest wybuchowa i potrafi nieźle histeryzować. Lubi się kłócić i czasami wydaje jej się, że pozjadała wszystkie rozumy. To się czuje podczas rozmowy. Nie wyobrażam sobie, że taka osoba będzie nas reprezentować przed klientem. 

Linda, Holden i Jax patrzą na Chase'a zupełnie skonsternowani. 

– Ale przecież sam podsunąłeś jej ten pomysł – stwierdza Jax. – Nic już nie rozumiem. 

Chase przesuwa dłońmi po swojej twarzy. 

– Ja też nie. Myślałem, że dzięki temu przestanie suszyć mi łeb i pozwoli w spokoju pogapić się w telewizor i wypić piwo. 

– A czego od ciebie chciała? – pyta słodko Linda. 

– Nie wiem – odpowiada chłodno Chase. – Jakiejś randki, czy coś w tym stylu. W każdym razie pierdoliła głupoty, więc musiałem to jakoś ukrócić. Wiecie, jak to jest z babami. – Zerka na Lindę. – Bez urazy, kotku. 

Linda parska śmiechem. Na jej miejscu bym mu przyłożył. 

Nie mogę tego już słuchać. Może i Harper, jego dziewczyna, rzeczywiście jest trochę specyficzna. Jej ton czasami sugeruje, że pozjadała wszystkie rozumy, a na spotkanie w sprawie tak ważnego projektu, przyszła z paznokciami w tygrysie paski. 

Tak właśnie mi się kojarzy – jak mały tygrysek. 

Przypominam sobie naszą rozmowę i analizuję też jej wygląd. Ma jasnobrązowe włosy opadające kawałek za ramiona i ozdobione licznymi refleksami, chyba świeżo od fryzjera. Jej buzia jest okrągła, policzki śmiesznie wypukłe, gdy się uśmiecha. Posiada też drobną, lekko szpiczastą brodę, nieduże usta i prosty nosek. Oczy są jasne i niespecjalnie duże, ale przenikliwe i zawsze zaintrygowane. Rzeczywiście, jak wspominał Chase, jest dość drobna, a kostki wystają jej gdzieś w okolicy ramion, łokci, kolan, pewnie też w kilku innych miejscach na ciele, jednak sylwetka wygląda tak, jakby o nią dbała. Po prostu jest… mniejsza. 

I mówi w pięciu językach.

No dobra, czterech. Ale piąty rozumie. Po tym wszystkim, czym karmił mnie Chase, byłem przekonany, że jej pojawienie się na tej rozmowie to jakiś głupi żart. Że Jackman chce wkręcić swoją głupiutką dziewczynkę w tak ogromny projekt. Ale potem ona na mnie popatrzyła, stwierdziła, że świetnie radzi sobie z kontaktem z ludźmi i absolutnie nic jej nie zraża. 

Nic z tego nie rozumiem. Nie powinienem się tak czuć. To laska mojego największego rywala i wroga, a ja jestem nią w jakiś sposób… zainteresowany. 

Połowa twojego serca (Boston boys #1) [+18] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz