Pięć

5K 317 99
                                    

Do 10 się jeszcze rozpędzimy, a potem zwolnimy 😏

_________________

NEVIN

Oglądam kątem oka tę scenę niczym z melodramatu i mam ochotę prychnąć. Oczywiście, że Chase jest nie tylko idiotą, ale także zdradzieckim dupkiem. 

– Jezu, ja bym nigdy tak nie mógł… na widoku, przy wszystkich. – Jax się krzywi. – To było zbyt wiele nawet dla mnie. Harper w sumie w końcu pokazała twarz, o której mówił nam ciągle Chase. Widzieliście, jaką zrobiła aferę? 

– Tak – odpowiadam natychmiast. – Ale mogła mu po prostu jeszcze zajebać. 

– No coś ty? – rzuca Jax. – Przecież jesteśmy na imprezie firmowej w klubie i… 

Znów wchodzę mu w słowo. 

– Należało mu się solidne uderzenie, chociaż takie z liścia, żeby postawić go do pionu.

– Niby dlaczego? Ja wiem, że zachował się jak buc, ale powinni wyjaśnić sobie to w osobności, a nie tak publicznie… 

– Może on też powinien na osobności pieprzyć się z asystentką Collinsa – prycham. 

Podchodzi do nas Linda z drinkiem dla Jaxa w dłoni.

– Przecież jesteś taki sam, jak on – mówi kobieta, klepiąc mnie w ramię, gdy już oddaje szklankę Jaxowi. – Też lubisz kobiety i seks nie znaczy dla ciebie zbyt wiele. Jesteś w stanie powiedzieć, że nie zrobiłbyś czegoś takiego? 

Otwieram usta, by zaprzeczyć, ale nie jestem w stanie wydobyć z siebie słowa. 

Linda się śmieje. 

– Tak myślałam. – Przewraca oczami. 

A ja zaczynam myśleć, aż w mojej głowie paruje. Rzeczywiście nie jestem w stanie powiedzieć, że nie zrobiłbym czegoś takiego, bo nigdy nie byłem w takim poważnym, długim związku. Miałem jakieś przelotne relacje, które zapowiadały się nieźle, ale koniec końców któraś strona przestawała być zainteresowana, i wcale nie zawsze byłem to ja. Właściwie zwykle to kobiety chciały się ze mną zabawić, z czym oczywiście nie miałem problemu, ale twierdziły, że nie za bardzo jestem materiałem na dłuższą relację. Może to być prawdą. Dużo pracuję, lubię żyć beztrosko i rozwijam swoją karierę dość intensywnie, więc nie w głowie mi jakieś durne miłostki. No i przede wszystkim... nie zasługuję na coś prawdziwego. Nie po tym, co spotkało mojego brata.

Nie przetestowałem więc też samego siebie w kwestii wierności i oddania. 

– Zakładając, że Chase dostałby fory w kwestii awansu u Collinsa, nie zrobiłbyś tego samego? – podpytuje Jax. 

– Nie – odpowiadam od razu. – Nie zamierzam się poniżać, by awansować. Chcę rozwoju, który jest podyktowany moim doświadczeniem i ciężką pracą. 

Linda uśmiecha się czule. 

– To słodkie, Nev. 

Krzywię się. 

– To normalne. 

– Ale asystentka Collinsa to laska jak z ekstraklasy, nie? Więc powiedz, czy nie skorzystałbyś z okazji, gdyby sama zaczęła cię podrywać tam na tarasie? 

Nerwowo wykręcam nadgarstek, bo się zastanawiam. 

– Na pewno nie dopuściłbym do takiej sytuacji, żeby ją tam obracać publicznie – odpowiadam. 

Połowa twojego serca (Boston boys #1) [+18] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz