Dwa

5.6K 315 150
                                    

HARPER

Ustawiam na stole ostatnie naczynie z sałatką i drewnianymi łyżkami do jej nakładania. Lazania już się chłodzi, świeczka sojowa położona na stole, romantyczna muzyka puszczona w tle. Jakiś alternatywny rock mi przygrywa, a ja krzątam się po kuchni i salonie, podśpiewuję i tańczę, wykonując przeróżne improwizowane kroki. 

To na pewno polepszy mu humor. 

Zbliży nas do siebie na nowo. 

Mężczyźni lubią, gdy kobiety przejmują inicjatywę i się starają. 

Czytałam przecież mnóstwo książek o tematyce romantycznej i wiem, że takie rzeczy potrafią zmiękczyć serce nawet największych łajdaków. A przecież Chase to dobry facet, więc z pewnością uda mi się na nim zrobić wrażenie. 

Ostatnio chodzi jakiś zdenerwowany, wiecznie naburmuszony. Wiem, że ma ciężki okres w pracy – jego dyrektor zamierza odejść i prędzej czy później ktoś dostanie awans. Chase jest pierwszy w kolejce, ale niestety nie jedyny. Na równi z nim jest jego kolega z działu, współpracownik o takim samym stanowisku, Nevin. Krótko mówiąc, Chase nienawidzi gościa, ale wie, że konkurencja też jest twarda do zagryzienia. 

Postanawiam więc tego wieczoru sprawić, że się trochę odpręży. Kupiłam nawet jego ulubione piwo wiśniowe i położyłam trzy butelki na stole, a obok nich znajduje się od razu otwieracz, żeby Chase nie musiał sam krzątać się po kuchni. 

I tak sobie czekam od pół godziny, bo miał być dzisiaj wcześniej, a wciąż nie wrócił. 

Idę do lustra i przeglądam się w nim zadowolona. Włożyłam czarną sukienkę, która opina ciało i ma niewielkie rozcięcie na udzie. Szpilki sobie darowałam, bo jesteśmy w jego mieszkaniu, więc przecież nie będę męczyć się na obcasach cały czas, ale i tak wyglądam ładnie. Elegancko, z klasą, gotowa na podryw swojego chłopaka. 

Siadam na chwilę na kanapie z laptopem i wertuję materiał na kolejne tłumaczenia. Z wykształcenia jestem tłumaczką języka koreańskiego. Nie pracuję jednak dla żadnej konkretnej firmy – działam głównie na zasadzie zleceń. To bardzo opłacalny język, a zapotrzebowanie na jego tłumaczów jest ogromne. Zamierzam niedługo starać się także o papiery, potwierdzające zdolność do tłumaczenia przysięgłego. 

Teraz jednak to zwykłe musi mi wystarczyć, bo do statusu tłumacza przysięgłego brakuje mi kilku kursów. 

Zamykam laptopa, bo słyszę zamek, który klika niedelikatnie w drzwiach. To mieszkanie Chase'a i mam dodatkowe klucze, więc mogę wchodzić, kiedy mi się żywnie podoba. Przez to właśnie mu ufam. Gdyby miał coś do ukrycia, na pewno nie dałby mi kluczy. 

Ściąga marynarkę, a koszulę pod szyją ma zapiętą na ostatni guzik. Odkłada teczkę z laptopem, obraca się w moim kierunku akurat wtedy, gdy wstaję z kanapy. Leniwym spojrzeniem obrzuca moje ciało, a potem przygotowany przeze mnie stół. 

– Hej – witam się z uśmiechem. 

– Co to za okazja? – pyta ostrożnie. 

– Żadna. Po prostu pomyślałam, że zrobię ci niespodziankę.

Wydaje mi się, że on oddycha z ulgą. 

– Właściwie to jadłem coś po drodze – oznajmia swobodnie. – Nie jestem za bardzo głodny, ale… o, piwo. Moje ulubione. 

Podchodzi do stołu i od razu otwiera sobie butelkę. Ja czuję burczenie w brzuchu i nie mogę się doczekać, aż zjem tę lazanię. Z nim czy bez niego. 

Chase opada na krzesło, a ja już jestem rozczarowana. Nie przytulił mnie, nie pocałował, a moje ciuchy i makijaż chyba nie robią na nim żadnego wrażenia, bo wyciąga telefon i zaczyna z kimś pisać, podczas gdy ja zajmuję miejsce po drugiej stronie stołu. On nawet na mnie nie patrzy. 

Połowa twojego serca (Boston boys #1) [+18] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz