32. ✨Prorok i opisówka✨

622 33 7
                                    

@prorok.codzienny:

codzienny:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Prorok.Codzienny: Najświeższe informacje! Światowej sławy model Blaise Zabini, którego możemy zobaczyć na okładkach firmy Malfoy House miał tragiczny wypadek! Dziś wieczorem auto, którym jechał młody mężczyzna wpadło w poślizg, jak podają świadkowie. Pojazd jak widać na załączonym obrazku jest w fatalnym stanie, w podobnym jest jego kierowca, który właśnie udaje się do  Szpitala Świętego Munga wraz z ekipą uzdrowicieli. Żywimy wielkie nadzieje, że ten młody człowiek będzie mógł wrócić w szybkim tempie do zdrowia i nadal rozwijać swoje pasje.

Pisała dla państwa Rita Skeeter.

Opisówka:

Lukrecja zapłakala głośno i dopadła dresów biegnąc do samochodu. Ubrała sie jak najszybciej potrafiła, czując skurcze podbrzusza i wybiegła z klatki.

Draco widząc post Ritty Skeeter szybko wybrał   numer do siostry, martwił się o jej stan, bo wiedział,  że stres na pewno nie dobrze na nią wpłynie.

— Do jasnej cholery Lukrecja proszę cię odbieraj — mrukną pod nosem wkładając kurtkę.

Lukrecja w pośpiechu szukała kluczyków do auta w torebce, drżącymi dłońmi odebrała telefon.

—H-halo?

Draco westchnął z ulgą słysząc jej głos.

— Jesteś, już myślałem, że nie odbierzesz.

Dziewczyna wypuściła drżącą powietrze z ust i powiedziała, że jedzie do szpitala. Czuła sie okropnie.

—Do jasnej cholery Lukrecja, wychodź z tego auta i wracaj do domu, ja zaraz przyjadę po ciebie i pojedziemy we dwójkę. — krzyknął Malfoy.

—Nie! Ja muszę przy nim być! On musi żyć! — złapał w wolna rękę kluczyki.

— Jeśli pojedziesz do niego sama pod wpływem emocji również możesz mieć wypadek. Chyba nie chcesz żeby Blaise kiedy się obudzi dowiedział się że sama miałaś wypadek, nie mówiąc już i tym że narażasz zdrowie dziecka.

—Ja... . — dotyka brzuszka w geście obronnym.—Błagam przyjedź po mnie... ale szybko... .

Draco ustawień rozmowę na głośnomówiący i położył na fotelu pasażera telefon, samemu zapinając pasy.

—Już jestem w aucie, za chwilę wyjadę, będę za max 10 minut, przygotuj sobie w tym czasie herbatę, najlepiej jakąś na uspokojenie dobrze ci zrobi.

— Nie wejdę po schodach... nie dam rady... . 

— Dobrze spokojnie, w takim razie zostań tam gdzie jesteś, jesteś dobrze ubrana? Nie możesz się rozchorować.

—Mam dres Blaisea... — szepnęła czując chłód.

—No chyba jesteś niepoważna! Wracaj do domu ubrać się cieplej!

— Jest ciepło... .

— Wieczorem robi się zimniej więc mnie nie denerwuj i idź ubrać ciepłą kurtkę.

—Ide.

—Ja za chwilę będę na miejscu, więc ty idź a ja się rozłączam dobra? Tylko nie rób nic głupiego i czekaj na mnie jasne?

—Dobrze braciszku... . —ruszyla na gore po kurtke, szła bardzo powoli trzymając sie za brzuch.

—Dobra, to do zobaczenia. — rozłącza się.

Szpital:

Platynowowłosa stala zestresowana przed sala czekając na lekarza. Bardzo się bała o życia Alfy.

Brat widząc zdenerwowanie siostry zgarnął ją do uścisku i ucałował jej czolo.

—Hej cukierku wszytsko będzie dobrze, Blaise jest twardy, wyliże się z tego.

—A jak nie!? A jak umrze!? Zostanę samotna matka! Nikt nie zechce panny z dzieckiem!

Zaczęła chisteryzować płacząc.

—Ciiiii spokojnie.

Draco zaczął głaskać ją uspokajająco po głowie.

— Znasz go, nie zostawiłby cię przecież. Zwłaszcza że będzie miał małego szczeniaczka na utrzymaniu. — uśmiecha się czule.

Uśmiechnęła sie slabo patrząc na brzuszek i podbiega do lekarza który wyszedł z sali.

— Co nim?!

Instagram ~ DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz