[POV: Yurin and Mo'la]
Mo'la miała przy sobie łuk, chciała zapolować na jakieś stworzenia a jednocześnie się pobawić przy tym i wtedy po cichu czyhała na jakąś zwierzynę.
- No dalej - mówiła Mo'la.
Zauważyła wtedy stworzenie a nagle za jej pleców skoczył Yurin który odgonił zwierzynę nie wiedząc nawet co robi Mo'la.
- Dobrze Cię widzieć- mówił Yurin.
- Musiałeś teraz, stworzenie Uciekło mi z przed nosa? - mówiła zła Mo'la.
Chłopak Nie miał żadnych złych intencji, ale jednak Uśmiechnął się gdy zobaczył to jak dziewczyna jest zła i wtedy odpychając go także zaczęła się śmiać.
[Time Skip: 2 Hours]
Yurin teraz chwilę odpoczynku, chciał ją wykorzystać i wtedy po prostu wyłączył się na chwilę wpatrując w dżunglę. Nagle jednak usłyszał jakiś głos za jego pleców.
- A ty co ?, odpoczywasz - wiedział, że mówi to Mo'la.
- Żebyś wiedziała, dzisiaj jest tak trudno- powiedział Yurin.
Wtedy dziewczyna trzymała się jego pleców, on natomiast po prostu się uśmiechał.
- Tutaj Każdy dzień jest taki, musisz o tym pamiętać - mówiła Mo'la.
- Akurat nie trudno zauważyć - uśmiechnął się Yurin.
- Choć do Namiotu, przyszykowałam posiłek- rzekła Mo'la.
- Ty ? - zaśmiał się Yurin.
- No chodź wreszcie- mówiła Mo'la.
Zauważył jak dziewczyna odeszła od niego i skierowała się w stronę namiotu, On spojrzał na nią i wybrał się za nią. Wkrótce zjadł to wszystko a wtedy przytulił Mo'lę.
- Nie przesadzaj - mówiła Mo'la.
- Chciałem być miły, tylko tyle- powiedział Yurin.
- Nie wychodzi Ci to - rzekła Mo'la.
- Chodźmy spać... - powiedział Yurin.
- No właśnie- powiedziała Mo'la.
Obydwoje byli zmęczeni a wtedy Yurin, po prostu wybrał się do swojego namiotu jeszcze raz uśmiechając się na wejściu do dziewczyny która nie odpowiadała zazwyczaj na jego zaloty miłosne.
- Postaraj się bardziej - zaśmiała się Mo'la.
Po jakimś czasie zmrużyła już dzisiaj oczy, nie mogąc przestać myśleć o nim ponieważ on był częścią jej dnia a relacja między innymi nie była może Miłosna z jej strony ale na pewno Przyjacielska.
[Time Skip: 2 Hours]
Wódz wraz z swoją Młodszą Tsahìk i maluteńka córeczką spali, odkąd byli rodzicami dni dla nich zaczynały się coraz szybciej A kończyły coraz później. Nagle jednak Młodsza Tsahìk przebudziła się i otarła oczy nie wiedząc dlaczego akurat wstała.
- Dlaczego Teraz ? - pytała sama Siebie.
Wtedy od razu poczuła ogromne bóle pod brzuchem.
- Nie Teraz - mówiła sama Sobie.
Za chwilę zaczęły się krzyki bólu a wtedy od razu Wódz wstał a nawet maluteńka córeczka.
CZYTASZ
Avatar 4: Magic Of The Snow [ZAWIESZONE]
Fanfic°•Ważne:•° Ta książka to kontynuacja "Avatar 3: The Power Of Fire", dzieje się ona po dwóch latach wydarzeń z trzeciej części. Nie polecam zabierać się do tej książki jeśli nie przeczytaliście wcześniejszej książki. °•Fabuła•° Po dwóch latach, dziec...