☆ • 22. Rozdział • ☆

9 2 22
                                    

[POV: Mo'la and Yurin]

Był dopiero poranek a oni byli przy sobie, dziewczyna jeszcze spała u jego boku a ten spoglądał po prostu na gwiazdy które widział z namiotu. Po jakimś czasie jednak wstała także dziewczyna.

- Wreszcie wstałaś- zaśmiał się Yurin.

- Do już tak późno? - pytała zaspana Mo'la.

- No nie ale wstawałaś wcześniej- powiedział Yurin.

- A weź Przestań- odpowiedziała zła, że się obudziła.

- Większość już wstała- dalej podśmiechiwał Yurin.

- A ja się nie wyspałam - powiedziała Mo'la.

W tym czasie dziewczyna znowu się położyłam pokój swojego przyjaciela, nie miała siły aby teraz wstać więc Postanowiła jeszcze sobie trochę pospać.

- Ale z ciebie śpioszek - uśmiechał się Yurin.

- A z ciebie ranny ptaszek - zamknęła oczy.

Chłopak dalej przy niej był, po prostu dalej patrzył na gwiazdkę które z rana jeszcze były widoczne na niebie ale cieszył się chwilą że był razem z nią.

[Time Skip: 40 Min.]

Po upływie 40 minut dziewczyna wstała, czuła się już dużo lepiej i zabrała się za zrobienie śniadania ponieważ była już na nie pora.

- Myślisz że jeszcze ich kiedyś spotkamy? - Zapytała zadziwiając chłopaka.

Powiedziała to tak nieoczekiwanie, nie dużo myśleli o tym co było przeszłością i jak się spotkali ze swoimi przyjaciółmi.

- Nie wiem, może? Ale chyba wolałbym się z nimi nie spotkać a na pewno już nie w takich okolicznościach jak wcześniej - zaśmiał się Yurin

Wspominał to dosyć źle, chociaż poznał swoją przyjaciółkę którą tak bardzo trzymał w sercu aczkolwiek jednak tyle zła ile go wtedy spotkało przytłaczało tą radość.

- No też, ale to przecież nasi przyjaciele, w dosyć trudnych okolicznościach się wszyscy spotkaliśmy - wspominała patrząc w górę.

Przez to wszystko się spotkali, ale jednak to jakie nieszczęście i wtedy spotkały i widok śmierci przerażał ją lecz jednak byli to przyjaciele chociaż poznani w naprawdę złych okolicznościach.

- Najważniejsze jest dla mnie to, że to mi się spotkaliśmy wtedy, bez ciebie to naprawdę nie wiem co bym robił w swoim życiu - uśmiechał się do niej szeroko.

Cieszył się że ją spotkał bo bez jej jego życie kompletnie by inaczej wyglądało.

- Ty już Tak nie słodź, mi wychodzi ci to za bardzo - podśmiechywała się.

- Tylko próbuję A ty w tym samym tekstem jak zwykle - mówił Yurin.

Chłopak tylko ponownie się śmiał, chciałaby było miło Lecz to nie za bardzo za tym przepadała a po chwili zjedli śniadanie.

[Time Skip: 20 Min.]

Siedzieli przy stole gdy nieoczekiwanie do pokoju weszła Halie czyli starsza córka przyszywanego ojca dziewczyny. Wtargnęła do pokoju i zaczęła się uśmiechać.

Avatar 4: Magic Of The Snow [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz