8. Demon

47 25 8
                                    

On się tutaj dobija.

Czy to rzeczywistość?

Przecież mówili mi, w końcu się doigrasz.

Już nie wiem, czy to nie mój epilog.

Chyba mi już dawno uciekła ta nadzieja.

Teraz czuję tylko złość.

Skupiam się tylko na tych demonicznych lamentach.

Dopadły pomimo tego, że na ziemi było narysowane koło.

Teraz boję się, że przejdą przez te drzwi.

Dlatego siedzę cicho.

Choć spod nich wypływa już dużo krwi.

Ja się zastanawiam, ile jest tam istot.

Choć to, co zaraz się stanie, widzę krucho.

Ostatnie co chcę stracić to swoją duszę.

I to nie jest tylko mrok.

Już tylko w te drzwi się wpatruje.

Cały czas coś za nimi słyszę.

Moja twarz jest cała blada.

To dziwne czuję złą więź.

I nie ma tu mowy o jakiś bajkach.

Ciągnie mnie do nich, a czuję odrazę.

Wmawiam sobie, że jest to tylko omen.

Przecież kiedyś traktowaliśmy to, jak zabawę.

Jak już przyszły to był tylko moment.

Przecież ten medalion nas ostrzegał.

Potem już miałem te wszystkie imiona demonów.

Ten demon tak szybko nam odszeptał.

Przecież czuliśmy ten niepokój.

To, po co chcieliśmy przyzywać te duchy.

I to jeszcze w takim opętanym miejscu.

Dzisiaj nie ma już u mnie myśli czystych.

Jak mogłem tak swoje życie zepsuć.

Atakują mnie ze wszystkich stron.

A ja tylko już przy gardle trzymam nóż.

Pragnę tylko, aż mnie potnie to żelastwo.

Już nie chcę słyszeć tych głosów.

Dwa kroki od śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz