11. Nóż

49 25 6
                                    

Trzymam nóż.

Ocieka on krwią.

Zrobiłem to znów.

Powiedzą mi, że to błąd.

Ja to traktuję jak sztukę.

Tylko taką o zabijaniu.

Pytają się, czy coś kruszę.

Ile mam przy sobie kilogramów.

Mówią, że wyglądam jak diler.

Spokojnie diluje tylko słowem.

Czuję się w tym coraz silniej.

Robi się coraz głośniej.

Ja chcę tylko ciszę.

Dlatego dalej mam przy sobie ten nóż.

Pytają się o technikę.

No sam spójrz.

Nikt tak nie zabija.

Mogę być w tym najlepszy.

Nie skacze już z urwiska.

Bo już uciekł mi na to apetyt.

Wszędzie widzę tylko ofiary.

Choć są tylko potencjalne.

Nie należę już do normalnych.

Przecież to takie nierealne.

Sam nie myślałem, że jestem aż tak inny.

Dzisiaj się już tylko izoluję.

Podpowiada mi to instynkt.

Potem ten rytm wystukuję.

Przecież muszę to mieć.

Trzeba wyciąć te emocje.

Już nie liczy się ta treść.

Choć robię to samotnie.

Dwa kroki od śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz