Widzę te dmuchawce.
Jak wszystko przemija.
Widzę ten upadek.
Widzę prawdę w tych źrenicach.
Widzę to zło.
Do niego za bardzo mnie ciągnie.
Widzę tę martwą dłoń.
Czuję się, jakby był początek.
Mogę wszystko od nowa zacząć.
Jakbym cofnął czas.
Każdego słowa nie ważąc.
Jakbym umiał się jeszcze śmiać.
Dzisiaj już tylko ostre przedmioty na stole.
Zastanawiam się, z którym dziś wyjść na miasto.
Nie przejmuję się tym losem.
Oddaję się już tylko falom.
Choć panuje sztorm.
Co za chaos.
Wokół sam mrok.
Widzę tę bladość.
Wyglądam, jakbym umarł.
Taki niewidoczny byłem.
Talent nie przepadł.
Choć było to takie rychłe.
Dzisiaj wchodzę tutaj cały we krwi.
Wyróżniam się, oni udają czystych.
Ja to widzę jak film.
Prowadzę twórczość w sposób czynny.
Sam już za tym nie nadążam.
Chcę pisać jeszcze więcej.
Zbyt bardzo mnie to pociąga.
Więc biorę pędzel.
I maluję.
Robię to słowem.
W końcu coś zbuduję.
Póki świeci słońce.
CZYTASZ
Dwa kroki od śmierci
PoetryWitaj w moim drugim zbiorze w klimacie horroru. Mam nadzieję że klimatem was nie zawiedzie. Jest to kontynuacja "Jeden krok od śmierci". Gatunek: poezja/horror Okładka: @_Kyuki_ ©BARTEK 2023