Polska
Jedynym co siedziało mi w głowie, były te dręczące myśli.
Ostatnio miałem kryzys. Brwi zmarszczyły mi się patrząc na pojawiające się cyferki pode mną.
- Pomyślałem kochanie, że może przeszli byśmy się na spacer? Jest bardzo ładna pogoda - usłyszałem głos partnera wchodzącego do łazienki. Nie mogłem ukryć strapienia ze świadomości mojego wyglądu, co ten wyraźnie zauważył.
- Coś nie tak Schatzi?- Nie - zszedłem z wagi.
- Przecież widzę, że coś ci chodzi po głowie - podszedł do mnie bliżej.
Nie odpowiedziałem odwracając się w stronę lustra. Chwyciłem za widoczną skórę na brzuchu widząc nadmiar skóry i tłuszczu.
- Dlaczego akurat mnie to spotyka - powiedziałem nie ukrywając zawiedzenia. Ten również spojrzał na moje odbicie lustrzane, gdy na mojej tali od tyłu zawitały jego ciepłe dłonie.
- Nie widziałem w życiu nic bardziej idealnego - szepnął, lekko całując mój policzek.
- Nie musisz kłamać..
- Długo się już znamy słońce, powinieneś wiedzieć, że twój ukochany nie kłamie, a jedynie stwierdza fakty - ujrzałem jego uśmiech. Patrzył na moje odbicie wraz ze mną. - Boli mnie, że nie możesz zobaczyć siebie tak jak ja cię widzę - odparł, stając obok mnie. - A ja w życiu nie widziałem nic bardziej wyjątkowego..
- Weź.. - odepchnąłem go czując onieśmielenie. Z uporem trzymał się mnie.
- Spójrz na siebie Polen, spójrz przez ile dotychczas przeszedłeś, twoje ciało ma wypisaną na sobie twoją niezwykłą historię.. gdybyś nie miał tych niedoskonałości, nie byłbyś tą samą cudną osobą
Widząc jego szczery uśmiech, poczułem się nieco lepiej. Oddałem gest szerzej.
- Z resztą, mi też ostatnio wyszło tu i ówdzie, może to przez te podjadanie hummusu - Niemcy podniósł koszulkę pokazując odrobinę dodatkowej skóry. Bez porównania do mojego brzucha, jednak sam gest był przesłodki.
Zaśmiałem się nieco pewniej, a ten chwycił moje ramię.
- Kocham cię takiego jaki jesteś, czy są te zmiany czy ich nie ma.. i ty również powinieneś, bo zawsze będziesz moim słońcem Polen - obdarował mnie buziakiem w przegrodę. - A teraz pora na śniadanie, ubieraj się
Gdy ten zbliżył się do drzwi od łazienki, spojrzałem za nim.
- Niemcy?
- Tak? - Odwrócił się lekko w moim kierunku.
- Dziękuje ci
Słysząc me podziękowanie, Niemcy równie ciepło oddał uśmiech, po czym wyszedł.
Westchnąłem więc ponownie spojrzawszy na swoje odbicie.- Może czas to zaakceptować... lata zmianiają - uśmiechnąłem się lekko, po czym ubrałem. Następnie zszedłem na wspomniane śniadanie. Z daleka było już słychać wyznaki rodzinki.
- Oh i jest nasz śpioszek, jak się spało? - w trymiga zobaczyłem brata opartego o aneks kuchenny.
- Oh! Węgry - w momencie przywitałem go z utęsknieniem. - Co ty tutaj robisz? Myślałem, że jesteś na wyjeździe
- Sprawy się nieco skomplikowały, ale to nic, przynajmniej mieliśmy okazję tu zajrzeć - podrapał kark.
- Oh! jesteś z młodym - uśmiechnąłem się spostrzegając malca przy stole.
CZYTASZ
Nie Patrzmy Już Wstecz | Gerpol cz. 2
ФанфикOdsyłam do poprzedniej części książki "Nie Patrzmy Już Wstecz" na @ponczek18