25. Znowu To Samo

518 43 52
                                    

Polska

Niemcy skakał jak dziecko gdy tylko olśniły nas dwie kreski na teście. Był taki szczęśliwy, że najwidoczniej sam nie wiedział co zrobić ze swoimi dłońmi. Śmiałem się pod nosem gdy on już trzeci raz przytulił mnie mocno.

- Ale jestem szczęśliwy - chwycił moje dłonie z ekscytacją w głosie, na co uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Widząc ukochanego w takim stanie nic innego nie było mi już potrzebne. Znów wbił się we mnie mocno.

- Hej hej, już dobrze nikt nie umiera.. - przetarłem jego włosy ręką słysząc jak powoli się wzrusza. Z tej niepewności abyśmy się nie wywrócili postanowiłem powoli położyć nas na ziemi, aby partner mógł oprzeć się o mnie. Z uśmiechem wciąż głaskałem jego głowę gdy zatracony był w emocjach. Chwilę więc pieściłem go. - Też się cieszę - spojrzałem wprost na jego zaczerwienioną od płaczu twarz z rozbawieniem, na co on zaśmiał się wesoło. Przetarł łzy wciąż patrząc w moje oczy głęboko.

- Nie spodziewałem się, że to sie stanie tak szybko..

- Ja tak samo, jakby los tak chciał

Ten przerwał moja wypowiedź dotykając moją twarz subtelnie. Z uczuciem przejechał palcem po mojej żuchwie przyglądając się mojej twarzy.

Nasze usta nareszcie połączyły się w pięknym pocałunku, gdy na moich ustach pojawił się uśmiech. Oddałem gest aby nieco przedłużyć tą chwilę, chwyciłem jego policzek.

Mrugnąłem jednak dwukrotnie, gdy on gwałtownie odskoczył od czułości.

- Nic jeszcze nie mamy! Nie jesteśmy nawet przygotowani! - wydał się przejęty, na co odetchnąłem cicho.

- Wydaje mi się, że mamy wystraczająco dużo czasu żeby zdążyć..


Gdy opuściłem łazienkę, Niemcy powędrował za mną czułem, iż wciąż rozmyślając.

- Meble będzie można wziąć od Polci, mówiłem że mogą się przydać.. a-albo może gdy będzie chłopiec będziemy mogli je w jakiś sposób przerobić?

Zatrzymał się w połowie drogi, gdy ja spojrzałem na niego. Nie mogłem ukryć zmieszania, jednak i zauroczenia. Zachowywał się dokładnie tak jak za pierwszym razem.

- Niemcy ja wiem, że się cieszysz.. ale musimy jeszcze się upewnić, czy wszystko z nim w porządku.. nie zapędzaj się tak

- Oh! No tak, tak pewnie, no pewnie tak, to ważne - zrobił duże oczy, po czym minął mnie jak najprędzej. - To ja pójdę umówić wizytę! Ty odpoczywaj i.. zaraz przyszykuje ci ziółka i coś dobrego, musisz dużo jeść!

Chwilę śledząc go jakże zaskoczonym wzrokiem z przyzwyczajenia westchnąłem. Uśmiechnąłem się sam do siebie, gdy niespodziewanie poczułem to znajome nieprzyjemne uczucie. Chwyciłem się za skroń marszcząc brwi dość mocno przez ukłucie bólu. Syknąłem cicho natychmiast trącąc siły. Miałem wrażenie, że ze świadomością o ciąży kręciło mi się w głowie jeszcze bardziej..

Chyba za dużo wrażeń jak na jeden dzień.. nie spodziewałem się tego tak nagle. Mimo planów nie byłem wystarczająco gotowy..

***

Ostatnie dni spędziłem w łóżku próbując uporać się jedynie z dolegliwościami. Z dnia na dzień stawały się gorsze, a ja słabszy.. tyle dobrze, że nie miałem mdłości. One były w tym wszystkim najgorsze.

Nie Patrzmy Już Wstecz | Gerpol cz. 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz