Niemcy
Nastał kolejny już ranek po nocy pełniej wrażeń. Wraz z partnerem próbowaliśmy jakoś kontrolować zmęczenie, które jednak po wszystkim zaczęło dawać po sobie znać. Nie mogliśmy zrobić sobie wolnego przez wszystkie obowiązki jakie nas czekały.
Należałoby też wrócić do domu, co prawda psiak potrafił sam się sobą zająć, jednak trzeba było wziąć pod uwagę, że nadal potrzebował opieki.
Patrzyłem tak na Polena leżącego obok na plecach. Jego ekspresja wydała się być zamyślona, ale też zmartwiona co nie umknęło mi. Zauważyłem, że trzyma swoją dłoń na brzuchu rozciągając i chwytając swoją skórę na nim.
- O czym tak myślisz słońce? - postanowiłem przetrwać ciszę. Ten nie oderwał wzroku od ciała cicho wzdychając.
- Myślisz... myślisz, że za dużo jem?
- W żadnym razie - w momencie pragnąłem pocieszyć ukochanego, dlatego czym prędzej zmianiłem pozycję tak aby znaleźć się przy jego brzuchu. Poczułem jego zmieszanie, gdy również położyłem dłoń na części ciała lekko gładząc jego miękką powierzchnie.
- Już nie jestem taki jak kiedyś... szczupły i... atrakcyjny - zciszył ton wyraźnie tracąc pewność przy ostatnim słowie. - Rozstępy mnie oszpecają...
Ucałowałem delikatnie wspomniany brzuch, wiedząc iż to go uciszy. Spojrzał na mnie widocznie zdezorientowany jak i rumiany na policzkach. Postanowiłem kontynuować pieszczotę w kolejnych miejscach specjalnie.
- Przestań... to mi nie pomaga - mruknął z początku niechętnie.
- Czy aby napewno?~ - postanowiłem odszepnąć z lekką ponętnością. Jego twarz stawała się bardziej rumiana z sekundy na sekundę. Widocznie irytował go fakt, że moje słowa tak na niego działają. Odwracał wzrok od mojego, który coraz to bardziej zbliżał się do jego twarzy.
- Nie ma nic bardziej atrakcyjnego na tym świecie niż twoje ciało... i nic tego nie zmieni - szepnąłem uśmiechając się wprost do niego.- Wystraczy... - mruknął z zamiarem odepchnięcia mnie, gdy jednak nie dałem za wygraną wciąż leżąc na nim. Zciągnąłem za ucho pasemka loków padające na jego twarz, gdy w końcu złączył ze mną spojrzenie.
Jego wyraz twarzy wciąż był raczej niepewny i wycofany. Postanowiłem delikatnie dodać mu otuchy załączając nasze wargi w czułym pocałunku
Przymknął powieki czując przyjemność pieszczoty, gdy moja dłoń wylądowała na jego policzku instynktownie.
- Mh~ - z jego krtani wydobył się cichy pomruk.
Po chwili oderwaliśmy się od własnych warg powoli.
- Nie ma nic lepszego od twoich całusów... - Polen uśmiechnął się kącikiem ust. Widziałem, iż pewniej. Ucałowałem jego policzek dwukrotnie prędkim ruchem, na co zaśmiał się.
- Jesteś dzisiaj wyjątkowo przylepny... co się stało z moim nieprzystępnym Niemcem - zawisł na mojej szyi, na co odwzajemniłem uśmiech.- Od czasu do czasu muszę cię po rozpieszczać kochanie - ponownie ucałowałem jego wargi. Z widocznym zadowoleniem przyjmował moje pieszczoty. Nam obu tego brakowało.
Odetchnąłem finalnie kładąc głowę na jego piersi. Mogłem usłyszeć bicie jego serca co było pięknym grzmieniem. Polen usadził swoją dłoń na moich włosach przeczesując je delikatnie.
CZYTASZ
Nie Patrzmy Już Wstecz | Gerpol cz. 2
FanfictionOdsyłam do poprzedniej części książki "Nie Patrzmy Już Wstecz" na @ponczek18