Małe info. Muszę was teraz przygotować na to że prawdopodobnie teraz będę pisać książkę z perspektywy Toyi, chciała bym trochę bardziej się na nim skupić bo jak na razie to wydaje mi się że jest strasznie enigmatyczną postacią. Myślę że to nie będzie dla was problem.
---
- O Boże całe szczęście że nic ci nie jest - powiedziałem i nie kontrolowanie rzuciłem się na siedemnastolatka obejmując go w talii.
- ...W...w moim pokoju jest okropnie zimno i... ja przyszedłem zapytać czy...
- Tak tak faktycznie nie pomyślałem o tym. Przepraszam ale moje quirk sprawia że nie potrzebuję aż tak dużo ciepła więc nie mam po co ogrzewać. Już idę przestawić ustawienia termostatu - powiedziałem wymijając chłopaka jednak on chwycił mnie za rękę.
- Nie idź...boje się - wyjaśnił i oparł głowę o moje ramie.Poczułem ciarki na całej skórze. policzek Hawksa był chłodny a jego włosy muskały teraz moje spalone ramię.
Poczułem się dziwnie... rzadko co dotykało moich spalonych części więc nie byłem do tego przyzwyczajony. Te kosmate włosy lekko kuły moje przedramię a jego delikatna skóra chłodziła moje rozgrzane ciało.
- Tak się zastanawiałem czy... mógł bym znowu z tobą spać? - Zapytał po chwili nie pewnie łapiąc ze mną kontakt wzrokowy.
- Tak, jasne nie ma problemu - powiedziałem nieco zagubiony w tym co się właśnie dzieje.
- Dzięki - powiedział i puścił moje ramie.Zacząłem obserwować poczynania chłopaka, zupełnie bezgłośnie snuł się po pokoju w kierunku łóżka w tak zgrabny sposób że nie byłem w stanie oderwać od niego wzroku. Po prostu stałem tam prawie bez ruchu aż do momentu w którym Hawks mnie zobaczył.
- Toya? Wszystko w porządku?
- T-tak - odparłem budząc się z transu i poszedłem położyć się obok Hawksa.Powoli wsunąłem się pod kołdrę i opadłem na poduszkę odwrócony do Hawksa plecami. Nie chciałem patrzeć mu w oczy a w zasadzie nie chciałem żeby on patrzył w moje. Jestem pewien że nie był bym w stanie wybrać snu podczas gdy mogłem podziwiać te jego złote oczy, dobrze wiedziałem że nadal mnie pilnują. Obserwują każdy mój ruch i sprawdzają każde słowo. Wiem że zdobyłem jego zaufanie ale jak na razie jest pewnie kruche jak zwęglona zapałka... czasami chciałbym wiedzieć co mu siedzi w głowie, co o mnie myśli, czy mnie lubi, czy knuje plan ucieczki albo może chce mnie zabić i uciec... nie mam pojęcia za kogo on mnie ma, gdybym tylko wiedział co on ma w głowie może mógłbym się jakoś uspok...
Poczułem na karku oddech... ciepły, wilgotny oddech i nie długo później poczułem jak dwa chude i kościste ramiona oplatają mnie w tai. Z każdą chwilą powolnego oplatania mnie ciało za mną coraz mocniej dotykało moich pleców aż wreszcie w całości się do mnie przykleiło.
Nie mogłem oddychać, dosłownie mój oddech stanął w miejscu. Natychmiast poczułem wilgoć na moich dłoniach i mocne uderzenie gorąca. Co jeśli on wie co jest w mojej głowie? Czy on może mnie słyszeć... Keigo?
- ...
Chłopak nawet nie drgnął, nawet nie wiem czy już nie zasnął.
- Ciepły - szepnął sennie głos i poczułem jak siedemnastolatek wtula czoło w moją łopatkę.
Leżałem osłupiony i sparaliżowany, nie mogłem się ruszyć a w zasadzie to miałem wrażenie że nie miałem takiego prawa ale przy tym uczuciu było inne, tam skrywało się pragnienie którego nie mogłem powstrzymać. To było zupełnie jak silny magnes. Chciałem go dotknąć, chociaż na chwilkę i po chwili namysłu udało mi się złamać tą niewidzialną granicę. Podniosłem swoją dłoń i powoli dotknąłem ręki oplatającego mnie chłopaka. Na początku tylko jej usnąłem ale po chwili Hawks odchylił dłoń tak że mogłem wsunąć swoje palce pomiędzy jego i złapać za jego dłoń. Poczułem satysfakcje, satysfakcję z tego że moja potrzeba została zaspokojona. Byłem za to tak wdzięczny że bezwładnie wyszeptałem w eter.
- Dziękuję ptaszyno...
...
Obudziła mnie potrzeba, chciałem szybko wstać i załatwić to co muszę jednak coś mi to uniemożliwiało. Hawks nadal obejmował mnie w pasie wtulając się w moje ciepłe ciało, co chwila przy tym pomrukiwał a jego oddech skutecznie przyprawiał mnie o przyjemny dreszcz.
Powoli zacząłem odchylać dłonie nastolatka tak żebym mógł wstać jednak kiedy tylko zacząłem się wysuwać z objęć chłopaka ten wydał z siebie wyraźny pomruk niezadowolenia.
- Hej, zaraz wrócę, musze tylko skoczyć do łazienki - wyszeptałem żeby jeszcze bardziej nie rozbudzić Hawksa.
Wstałem delikatnie z łóżka i poszedłem do łazienki. Kiedy wróciłem na łóżku zobaczyłem częściowo rozświetloną twarz chłopaka i wpatrujące się we mnie oko. Po chwili zawahania podszedłem do łóżka gasząc światło w łazience chciałem położyć się tak jak wcześniej ale Hawks chwycił mnie za rękę a kiedy odwróciłem się żeby zapytać o co chodzi dostrzegłem bardzo wymowny wzrok chłopaka. Dosyć nie pewnie zmieniłem pozycję i ułożyłem się tak że leżeliśmy teraz twarzami do siebie. Już lekko świtało dlatego teraz rysy twarzy nastolatka był jeszcze bardziej widoczne. Chłopak wpatrywał się we mnie ponad minutę, nie pewnym, pełnym przelęknienia spojrzeniem. Zupełnie tak jakby właśnie się do czegoś zbierał.
Nagle blondyn powoli zaczął dosuwać się do mnie coraz bliżej i bliżej aż wreszcie poczułem jak jego skóra dotyka mojej, jego ręce oplatają mnie najczulej jak umieją a moje serce zaczęło bić nienaturalnie w rytm salsy.
- Ciepły - szepnął chłopak wzdychając na moją klatkę piersiową.
Znowu nie miałem pojęcia co zrobić, bałem się że coś spierdolę do tego stopnia że na początku nawet wstrzymałem oddech. Na szczęście nie minęło dużo czasu a jakoś udało mi się włączyć myślenie i nie zupełnie nie pewny tego co właśnie robię objąłem Hawksa lekko go do siebie przyciskając i go tak trzymałem aż do samego rana.
---
CZYTASZ
Spuszczony Z Łańcucha |mha| Dabi x Hawks +13
FanfictionHandel ludźmi od zawsze zalewał świat. Posiadanie czyjegoś życia na własność i możliwość pociągania za sznurki to niesamowite doznanie na które pozwolić sobie mogą tylko nie liczni którzy nie boją się konsekwencji. Często są to bogaci i to od nich z...