Obudziłam się z rana koło 6.30 bo mój budzik biologiczny nie zdążył się jeszcze przestawić.
Albo próbowałam se to wmówić po tych wszystkich snach z udziałem niejakiego Blaise'a Sancheza.
Ciocia była już w pracy bo słyszałam jak około 5 wychodziła.Caluśienki dom dla mnie i wiem co zrobię.
Zerwałam się z łóżka narzuciłam czarny crop top i dresowe spodenki , włosy zostawiłam rozpuszczone.
W łazience zrobiłam to co zawsze robie z rana czyli tak zwana poranna rutyna składająca się od umycia zębów do rozczesania włosów i innych tego typu czynności.
Z telefonem w ręce i miską winogronu oraz borówek weszłam do salonu i włączyłam bajke z moją ulubioną księżniczką- Bellą.
W zajadaniu się owocami i oglądaniem
,, Pięknej i Bestii" przerwał mi dzwonek telefonu.-Słucham?
-Pierce! Dobrze cię słyszeć.
Usłyszałam głos Adama na co bardzo się zdziwiłam niemal zadławiając się borówką.
-Adam?Skąd masz mój numer.
Odstawiłam szklaną miskę na stolik.
-Leo dała.
Franca.
-O okej, potrzebujesz czegoś?
-Tak. Znaczy nie dokładnie ja a Leokadi.. -przerwał i usłyszałam cichą rozmowę pomiędzy dwoma osobami - Ja tak ja pytałem czy chciałabyś przyjść na moją impreze dzisiaj o 20.
Mała hiszpańska franca.
-Ym wiesz no nie za bardzo bo.. Muszę ogarnąć ogródek straaasznie zarósł.
Zaczęłam kiwać głową mimo iż nie mógł tego zobaczyć.
Pierdolić że ciocia Hailie dba o niego jak o swoje własne dziecko i nie miał na to nawet czasu.-To ogarniesz go jutro?
-Adam ja..
-Pierce dawaj. Nie pożałujesz, to co zgadzasz się?
-No dobrze.
-Super do zobaczenia o 20. Adres ci podeśle.
Usłyszałam pisk Leo a potem pikanie.
Adekwatnie muszę popracować nad asertywnością.O koło 20.00 wyszłam z domu ubrana w białą sukienke i skierowałam się do Julka.
Jak się spodziewałam dom Adama był oblegany dlatego ciężko było mi zaparkować aż nie znalazłam miejsca koło
szarego mercedesa.
Wyszłam z Julka bluźniąc pod nosem na Leo.
W domu od razu napotkałam się na hiszpanke.-Leokadio Tereso Tylor.
-Jane! Jaka niespodzianka. Co ty tu robisz?
Uśmiechała się głupio.
-Przyjechałam po ciebie, ciocia Marina powiedziała byś wracała bo musicie poważnie porozmawiać.
Na moje słowa Leokadia zbladła.
-Żartowałam.Westchnęła głęboko i walnęła mnie w ramie.
-Też cię kocham hiszpaneczko.
-A ja ciebie francuzko.
By rozwiać wątpliwości mój tata być francuzem. Dzięki niemu opanowałam ten język do perfekcji.
Razem poszłyśmy w kierunku kuchni skąd jak zwykle zabrałam bezalkoholowe piwo.
Po dłuższej namowie Leo i zaczęciu się piosenek latino postanowiłyśmy udać się na prowizoryczny parkiet na środku salonu.
CZYTASZ
Skradziony pocałunek
Teen FictionJane Pierce prowadzi dość nudne życie, które zmienia się gdy niejaki Blaise Sanchez skrada jej pierwszy pocałunek. Co wydarzy się dalej? Jeśli masz ochotę dowiedz się sam. Jeśli pojawią się błędy najmocniej przepraszam ale leżę z ortografią. ⚠️Pojaw...