3.Spotkanie

30 4 0
                                    

Ze spokojnego snu wyrwał mnie Hunter oblewając lodowatą wodą.

-Hunter!

Pisnęłam i wyciągnęłam z szafy pistolet na wodę.Był pusty co brunet wykorzystał uciekając.
Załadowałam moją broń i po cichu skradając się przemieszczałam dom.

-Masz suko!

Krzyknęłam i zaatakowałam Huntera od tyłu.
Po długiej zaciętej wodnej bitwie skończyliśmy mokrzy zwijając się ze śmiechu na podłodze.

-Cześć dzieciaki wróciłam!

W momencie w którym ciocia nas zobaczyła zamarliśmy. Już po nas, tak przynajmniej myślałam.

-Wyglądacie jak mokre szczury!

Pisnęła i zaniosła się w śmiechu.

-Haha ale śmieszne.

Mruknęłam czując jak piżama przyległa mi do ciała. Uwierzcie okropne uczucie.

-Jane jane gdzie tak kopytkujesz?

-Do dupy.

-I nie przedstawiłaś mi jej?!

Krzyknął na co parsknęłam.

Ubrałam się w zielony kombinezon a jeszcze wilgotne włosy zaplotłam w warkoczyki.
Wyszłam z pokoju zamykając drzwi.
Zadzwoniłam do Leokadii która po paru sygnałach odebrała.

-Pamiętasz mnie?

Zapytałam.

-Babcia Coco?

Parsknęłam śmiechem.

-Tak to ja, powiedz mi drogie dziecko co się dzieje tak ciekawego w twoim życiu że nie raczysz do mnie zadzwonić

-Raczej kto.

Westchnęła głęboko.

-Jak z Adamem?

- Świetnie.

-To dobrze.

-No właśnie nie! Boje się że mną znudzi i mnie zostawi.

-Nie mów tak jesteś świetną dziewczyną.

Hunter złapał mnie za rękę w której nie trzymałam telefonu i zrobił wielkie oczy jak u pieska.

-Daj na głośno mówiący.

Pokiwałam głową i włączyłam opcje.

-Leoooo!

Krzyknął do telefonu.

-Hunter! Co u ciebie mordo?

-A dobrze, tylko wiesz twoja przyjaciółka jest bardzo agresywna napadła na mnie.

-Jane?! Jak możesz atakować dziubaska.

-To on pierwszy zaatakował mnie i to gdy spałam.

Hunter pokazał mi język.
Zachowywał się jak dzieciak.

-Wpadniesz do nas?

Zapytałam Leokadie.

-Jasne, ale musisz po mnie przyjechać.

-Już jedziemy, paaa!

Odpowiedział Hunter pociągając mnie w stronę drzwi.
Chwyciłam kluczyki, które leżały na parapecie.

- Tante wychodzimy!
-Dobrze, uważajcie na siebie!

-Cześ dziubasku!
Pisnęła wsiadając na miejsce pasażera.
-Cześć lewku!
Odprał jej z tyłu.

Skradziony pocałunek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz