Rozdział I

605 18 34
                                    


Tego poranka Amili wstała strasznie zmęczona, nie pamiętała momentu, w którym zasnęła nad książkami. Czuła okropny ból pleców, a na twarzy dziewczyny widniał napis ,,Jestem zmęczona, nie spałam całą noc". Za drzwiami usłyszała hałas, domyśliła się, że właśnie jej mama wychodzi do pracy. Zerwała się z krzesła, by stworzyć pozory, że już wstała i ogarnęła się do szkoły. Jednak, gdy ,,walczyła" sama ze sobą, że wcale nie śpi, mama Amili weszła do pokoju.

- Czy ty jeszcze nie jesteś gotowa?! Spóźnisz się do szkoły! -Wykrzyczała Madison.

- Zbieram się mamo. Zaraz się spakuję i wyjdę na tramwaj, nie przejmuj się, nie spóźnię się. - Łzawym tonem odpowiedziała Amili.

- Dziewczyno, ile ty masz lat? Wydaję mi się, że jesteś wystarczająco dorosła, by zadbać o własne wykształcenie, ja za twoje zachcianki nie będę płacić. Nie dość, że z ojcem pracujemy cały czas by zadbać o twoją naukę, to zamiast skorzystać z tego i uczyć się cały czas, to ty czytasz te swoje durne książki i marudzisz non stop. Otwórz oczy, myślisz, że ktoś będzie chciał tak roztrzepaną osobę zatrudnić do pracy?! - Z ust Madison padły najbardziej poniżające zdania na temat własnej córki.

- Możesz mi nie robić morałów na temat, kim jestem? Kim będę? Zresztą, nie chce mi się z tobą rozmawiać, spóźnię się do szkoły, więc bądź łaskawa i odpuść mi. Mam dziś ciężki dzień                   w szkole. - Amili nie wiedziała, czy jest wściekła na mamę, że znów nie liczyła się z nią i jej zdaniem, czy może miała łzy w oczach, ponieważ miała dość tych awantur.

                                                                                            ***

Dziewczyna szła okrętną droga do szkoły, przy tym płakała, aż nie doszła do budynku szkoły. Oczywiście spóźniła się na lekcje, ale nie miała sobie tego za złe. Gdy weszła do szkoły, dostała wiadomość.

- No brawo, znowu jesteś spóźniona. – Madison praktycznie cały czas pilnowała dziewczynę.

Amili nie odpowiedziała na tę wiadomość i szła w stronę sali, gdzie odbywała się lekcja języka francuskiego. Gdy weszła do sali od razu pożałowała, ponieważ klasa właśnie pisała sprawdzian. Owszem dziewczyna próbowała wczoraj się pouczyć, lecz niestety zmęczenie z nią wygrało. Gdy usiadła na krześle nauczycielka z irytacją powiedziała:

- Miło, że zawitałaś na moją lekcję, czy Panna jest przygotowana na sprawdzian?

Amili wcale nie czuła się przygotowana, ale żeby nie wywołać kolejnej sensacji odpowiedziała:

- Tak, jestem gotowa.

- Super, proszę wyciągnij karteczkę, zaraz podyktuję pytania.

Gdy upłynął czas i dzwonek zadzwonił każdy oddał sprawdzian, opuszczając salę lekcyjną, jednakże Amili była tak zajęta pisaniem, że nawet nie usłyszała dzwonka.

- AMILI! – Wykrzyknęła nauczycielka.

Dziewczyna nie reagowała, więc Pani Merry podeszła do dziewczyny.

- Czas upłynął, proszę oddaj mi swoją pracę. – Z denerwowaniem nauczycielka spojrzała na dziewczynę.

Dziewczyna oddała swoją pracę i opuściła salę. Tego dnia miała lekcje do piętnastej, także musiała walczyć ze swoim zmęczeniem. Gdy Amili szła wzdłuż korytarza zauważyła idącą Charlotee, której szczerze nienawidziła. Z niewiadomego powodu dziewczyny strasznie się nie lubiły. Dziewczyna zawsze zadawała sobie pytanie dlaczego tak bardzo Charlotee jej nie lubi. Zastanawiała się kiedyś czy kiedykolwiek pokłóciły o coś konkretnego, pomimo tego nie potrafiła znaleźć jakiegokolwiek powodu. Znalazła w końcu swojego przyjaciele, którego szukała pół przerwy.

Słodka Tajemnica I ZAKOŃCZONE IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz