Rozdział VIII

172 2 0
                                    


Amili siedziała na swoim biurku, otoczona stosami książek z matematyki. Karty pracy rozsiane były na całej powierzchni, a różnokolorowe długopisy oraz zakreślacze przewijały się między jej palcami. Brunetka kochała podkreślać każdą ważną myśl w zadaniach czy notatkach, by lepiej zapamiętać ważne rzeczy. Noc była już za nią, ale ona wciąż walczyła z trudnymi równaniami i problemami matematycznymi. Matematyka nigdy nie była jej ulubionym przedmiotem, ale teraz musiała się nauczyć jej na tyle dobrze, by napisać nadchodzący sprawdzian. Trudno było się skupić na zadaniach. Jej myśli nieustannie wracały do Noah. Zastanawiała się, jak to się stało, że polubiła kogoś tak szybko i tak głęboko. Przypominała sobie ich pierwsze spotkanie, te niespodziewane uśmiechy na lekcji francuskiego. A teraz, po godzinach pisania z chłopakiem, jej uczucia były jeszcze silniejsze. Ale co teraz z tym zrobić? Nie miała pojęcia, jak się zachować, jak wyrazić swoje uczucia, czy w ogóle powinna to robić. Była kompletnie zagubiona.

Polubiłam go, cholera jasna..

Amili, przestań o nim myśleć... weź się za matmę...

Zegar na ścianie wskazywał trzecią rano, ale brunetka wciąż siedziała nad swoimi książkami. Matematyka była ostatnią lekcją kolejnego dnia, więc nie zamierzała iść na poranne zajęcia. Zdawała sobie sprawę, że musi zdać ten sprawdzian, dlatego musiała działać teraz, choć zmęczenie powoli ją pokonywało. Kiedy rozmyślała nad wszystkimi swoimi problemami, zasypianie wydawało się być niemożliwym zadaniem. Nie wiadomo o której dokładnie, ale około czwartej rano, w końcu opadła na biurko. Sen zaczynał ją ogarniać, kiedy nagle usłyszała krzyk swojego młodszego brata Bena.

- Amili! Amili! Pomóż mi, nie mogę sięgnąć po jogurt! - krzyczał Ben, próbując bezskutecznie sięgnąć do górnej półki lodówki.

Amili obudziła się gwałtownie, przecierając zmęczone oczy rękoma. Widok rozkojarzonego brata wywołał u niej lekki uśmiech.

- Spokojnie, kochanie. Zaraz sięgnę ci jogurty - odpowiedziała bratu, wstając z krzesła
i schodząc na dół do lodówki.

Chociaż była zmęczona i niezwykle senna, nie mogła zapomnieć o swoim obowiązku starszej siostry. Podczas gdy Ben zajadał się jogurtami, Amili wróciła do swojego biurka, ale teraz było jej trudniej się skupić niż wcześniej. Jej myśli krążyły wokół Noah i ich relacji. Ale teraz miała jeszcze jedno pytanie, które trapiło jej umysł - czy to była miłość, czy może tylko zauroczenie? Jak można by było zakochać się w kimś totalnie go nie znając? Jak można myśleć o kimś przez cały dzień i noc? Jak wiadomość od bruneta potrafił wywołać tak wielki uśmiech na twarzy dziewczyny? Zdanie sprawdzianu z matematyki wydawało się prostsze niż odpowiedzi na te pytania.

Nowa wiadomość: Od Madison:

Pamiętasz, żeby zaprowadzić Bena do przedszkola?

Wiadomość od mamy wywołała frustracje u dziewczyny.

Skoro ty pamiętasz, to po co zawracasz mi głowę? W przedszkolu pewnie myślą, że Ben nie ma rodziców.. – mruknęła pod nosem brunetka.

Wiadomość wysłana:

Tak pamiętam. Zaprowadzę go do przedszkola, wrócę do domu, posprzątam, zrobię obiad i pójdę do szkoły.

Nowa wiadomość:

A ty chodzisz w ogóle do szkoły? Zaraz Cię obleją i to będzie wszystko z twojej edukacji. Czemu znowu Cię nie będzie na pierwszych lekcjach?

Wiadomość wysłana:

Mam sprawdzian z majcy, muszę tylko na ostatnie dwie godziny iść. W międzyczasie porobię jeszcze parę zadań, żeby być gotowa.

Słodka Tajemnica I ZAKOŃCZONE IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz