Rozdział XVII

22 1 0
                                    


Oczy Amili powoli otwierały się na światło słoneczne, które filtrowało się przez zasłony w jej pokoju. Wzięła głęboki oddech i przeciągnęła się, ciesząc się sobotnim porankiem, gdy mogła wstać trochę później. Zerknęła na zegar na nocnej szafce – wskazywał 10:45. Delikatnie podniosła się z łóżka, starając się nie hałasować. Jej pierwszym przystankiem był pokój Benka. Ostrożnie otworzyła drzwi i zajrzała do środka. Brat spał spokojnie, przytulony do swojej ulubionej pluszowej zabawki SpongeBoba. Uśmiechnęła się z ulgą, widząc, że Benek ma jeszcze chwilę na odpoczynek. Zdecydowała się nie przeszkadzać mu i ruszyła w stronę łazienki, by zająć się swoją poranną pielęgnacją. Mycie zębów, umycie twarzy i prysznic – to wszystko zrobiła w szybkim tempie, mając na uwadze, że wkrótce będzie miała ochotę na śniadanie i musi sporządzić ulubione naleśniki z nutellą dla brata. Kiedy skończyła się myć ubrała się w swoje ulubione czarne dresy i zeszła do kuchni. Otworzyła lodówkę i wyciągnęła wszystkie potrzebne składniki do naleśników. Mąka, mleko, jajka, sól, olej i oczywiście nutellę. Rozłożyła je na blacie i zaczęła przygotowywać ciasto. W międzyczasie rozgrzała patelnię, czekając, aż nabierze odpowiedniej temperatury. Mieszając ciasto, myślała o tym, jak spędzą dzień. Może wyjdą na spacer do parku albo zagrają w ulubioną grę planszową Benka. Wiedziała, jak ważne są takie chwile, gdy mogą spędzić czas razem, zwłaszcza że ich rodzice często byli zajęci swoimi sprawami.

Pierwszy naleśnik wylądował na patelni, sycząc i wypełniając kuchnię przyjemnym zapachem. Amili przewróciła go sprawnie, ciesząc się, że udało jej się osiągnąć idealną złocistą barwę.

W międzyczasie przygotowała talerz, na którym układała gotowe naleśniki ozdabiając je swoimi ulubionymi owocami: borówkami i malinami, mimo, że były jeszcze trochę zmrożone, to nie był to wielki problem.

Usłyszała, jak Benek powoli schodzi po schodach, jeszcze trochę zaspany, ale z uśmiechem na twarzy.

– Pachnie niesamowicie! – zawołał, wchodząc do kuchni.

– Cześć, misiu. Gotowy na śniadanie? – zapytała, wskazując na talerz pełen naleśników.

– Pewnie, umieram z głodu! – odpowiedział, siadając przy stole.

Amili nałożyła mu naleśniki, a Benek natychmiast zaczął je smarować grubą warstwą kremu. Obserwowała go z uśmiechem, ciesząc się, że sprawia mu to taką radość.

– Co chcesz dzisiaj robić? – zapytała, siadając obok niego.

– Może pójdziemy do sklepu? Albo zagramy w coś? – zaproponował Benek, biorąc duży kęs naleśnika.

– Świetny pomysł! – zgodziła się dziewczyna. – Może najpierw sklep z zabawkami, a potem spacer?

Benek przytaknął z entuzjazmem. Po śniadaniu szybko pozmywali naczynia i przygotowali się do wyjścia. Na dworze była pogoda niejaka. Co prawda przestało padać, ale nadal było mokro.

Wyszli z domu i spacerem ruszyli w stronę pobliskiego parku. Po drodze rozmawiali o różnych rzeczach – o szkole, ulubionych grach i planach na przyszłość. Amili uwielbiała te chwile, gdy mogli swobodnie rozmawiać i cieszyć się swoim towarzystwem.

W parku było mnóstwo ludzi, ale znaleźli swoje ulubione miejsce – małą polanę otoczoną drzewami, gdzie mogli odpocząć i pobawić się w chowanego. Benek biegał z uśmiechem,
a Amili obserwowała go z daleka, myśląc o tym, jak szybko rośnie.

Po kilku rundach zabawy zdecydowali się wrócić do domu, odpuszczając przy tym zakupy by odpocząć i zagrać w ulubioną grę planszową. Siedzieli na podłodze w salonie, otoczeni kolorowymi kartami i pionkami, śmiejąc się i rywalizując ze sobą.

Słodka Tajemnica I ZAKOŃCZONE IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz