Rozdział XVI

28 1 0
                                    

Noah

Nie wiem czemu się odsunąłem od Amili. Nie wiem czemu posłuchałem się Nilesa. Ami ma racje myśląc, że jestem jebanym tchórzem. Cholera jasna. Spierdoliłem to. Wiem, kurwa wiem. Nie miałem wyboru. Pogubiłem się gdzieś w moich uczuciach. Nie wiedziałem, jak postępować. Nie wiem, bałem się może. Jestem jebanym tchórzem. To nie było łatwe. Nie wiem, czy coś czułem do Amili. Nie wiem czy coś czuję do Ross. To było zbyt skomplikowane. Amili stała się taką moją oazą spokoju. Przy niej czułem się bezpieczny, przy niej czułem spokój. Była cicha. Była cholernie ambitna. Była wyjątkowa. Może przez to, że zaczynałem coś czuć postanowiłem to przerwać? Może jednak z Ross było mi wygodnie? Kurwa mam straszny mętlik w głowie. Nie chciałem tego, nie chciałem jej stracić. Ale musiałem w końcu podjąć decyzję. Z dnia na dzień kręciła mnie bardziej. Związaliśmy się tylko dla układu. Dla satysfakcji. Dla przyjemności. Jestem dupkiem. Nic mnie nie usprawiedliwia, że zdradzałem Ross. Nic nie usprawiedliwia, że raniłem Amili. Nie wiedziałem czego chce. Musiałem wyjechać na studia. I tak bym się z nią nie widział. Miała wyjechać do innego miasta na studia. Chciała studiować prawo, ja miałem nieco inne plany. Ja miałem wyjechać 500 km od niej, od rodziny, od Ross. Miałem rozpocząć nowe życie, bałem się, że nie pociągnąłbym tego z Ami. Ross była podporządkowana, robiła to co mówiłem. Było tak jak chciałem. Ross wpadłaby za mną w ogień, kochała mnie bezgranicznie. Kurwa debilu co ty gadasz? A Amili? Ona to już nie kochała cię? Przez jebane pół roku cierpiała przez ciebie i dostosowywała pod ciebie, była na każde twoje zawołane. Japierdole nie wiem co jest słuszne a co nie. Wybrałem łatwą drogę. Stopowałem, bo bałem się przegrać? Bo bałem się walczyć. Cholera jasna, ale jej facet kiedyś będzie szczęściarzem. Może z początku nakręcała mnie jej fizyczność. Ale pod wpływem czasu to się zmieniło, gdy poznawałem ją coraz bliżej. O fizycznej atrakcyjności nie powiem, bo była kurwa najpiękniejsza. Była szczupłą, niską brunetką. A nie miała czarnych włosów? Zajebałem się, w każdym razie była po prostu piękna. Jej duże czarno - brązowe oczy.. Roztapiałem się jak tylko patrzyłem na nią. Miała kobiece kształty. Piękne ciało. A charakter? Strasznie była wrażliwa. Wszystko brała do siebie, chociaż próbowała to ukrywać, dobrze jej to szło. Bo nikt w szkole nie wiedział jakie piekło przechodzi. Była zwykłą nastolatką, młodą dziewczyną
z wielkimi marzeniami. Chce mieć własną kancelarię i uparcie dąży do tego. Podziwiam ją za ambicje. Czasami przeraża mnie jej chęć do nauki. Pierdolnięta perfekcjonistka. Może to właśnie pociągało mnie w niej? że za cholerę nie dałaby wejść sobie na głowę i zawsze miała to co chciała. Ross taka nie była. Kurwa mać. Noah ogarnij się!

Mogę wejść stary? – spytał Niles.

– Wejdź, po co się pytasz? – zastanawiałem się po co przyszedł.

– Chciałem pogadać – wszedł do pokoju, zamykając za sobą drzwi. Jego twarz była poważna, jakby przygotowany na ciężką rozmowę. Usiadł na krześle naprzeciwko mnie i spojrzał prosto w oczy.

– O czym? – spytałem, chociaż już wiedziałem, co usłyszę. Niles zawsze miał talent do wchodzenia w najgłębsze zakamarki ludzkich myśli i wyciągania na światło dzienne tego, co najtrudniejsze.

– O Amili – powiedział bez owijania w bawełnę. – Widziałem, jak na nią patrzysz. Widziałem, jak cierpisz przez to wszystko. Ale, Noah, nie możesz dłużej udawać, że nic Cię z nią nie łączy. Ale też nie możesz udawać, że to, co czułeś do Ross, było niczym.

Zacisnąłem pięści. – A co mam zrobić? Co mi radzisz, Niles? Przecież sam mi mówiłeś, żebym trzymał się z daleka. Żebym się nie angażował. Sam kurwa kazałeś mi ją zablokować.

Niles pokręcił głową. – Mówiłem to, bo bałem się, że ją zranisz. A teraz widzę, że obaj cierpicie. Ty, bo ją straciłeś, a ona, bo myśli, że jej nie chciałeś.

Słodka Tajemnica I ZAKOŃCZONE IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz