Rozdział VI

208 5 1
                                    

Amili usiadła przy biurku, otworzyła podręcznik z matematyki i zaczęła korepetycje. Dziewczyna miała lekcje zdalnie, dlatego czuła więcej komfortu i swobody. Jednak od samego początku miała trudności skupić się na lekcji. Jej myśli ciągle krążyły wokół jednej osoby – Noah. Choć próbowała ignorować te myśli, nieustannie dręczyła ją ciekawość, co odpowiedzieć na jego wcześniejszą wiadomość. Nagle jej telefon wydał dźwięk powiadomienia, a ekran rozświetlił się. Szybko sięgnęła po telefon i otworzyła Snapchata. Tam, na ekranie, pojawiły się jego piękne, brązowe tęczówki. Przez chwilę Amili zapomniała o wszystkim innym. Gdy spojrzała w te oczy, przeklęła pod nosem.

Cholera, ale jest uroczy....

Jej serce lekko się stęskniło. Przygnębiona opuściła telefon na biurku i zaczęła przewracać kartki w podręczniku, próbując odnaleźć w sobie chęć do nauki. Matematyka była zawsze jej piętą achillesową, ale w tej chwili wszystko wydawało się nieistotne. Jej myśli krążyły wokół relacji, którą miała z Noah. Dziewczyna wydawała się być zdesperowana. Czuła się jakby ciągle błądziła
w ciemnościach, nie wiedząc, jakie są jej prawdziwe uczucia.

Przecież nawet go nie znam...

Z jednej strony chciała strasznie go poznać, ale z drugiej strony wiedziała, że ta relacja przyniesie jej o wiele więcej kłopotów.

Wiceprzewodniczący szkoły. Syn znanego adwokata w mieście. Przyjaciel Nilesa. (Co za gówno, kurwa..) - Mimo to, nie mogła oderwać od niego wzroku, ani przestać myśleć o chłopaku.

Postanowiła dać sobie kilka minut na uporządkowanie swoich myśli. Zamknęła oczy i oddychała głęboko. Starała się skoncentrować na tym, co było naprawdę ważne – na swoim rozwoju
i osiągnięciach. Było wiele rzeczy, które chciała osiągnąć w życiu, i nie mogła pozwolić, aby cała jej uwaga skupiała się na chłopaku, który nawet jej nie znał.

Błąd, znał! Znał bardzo dobrze...

Po chwili otworzyła oczy i spojrzała na swoje podręczniki. Zdecydowała się na razie zignorować Snapchata i skupić się na matematyce. Była to jej szansa, aby udowodnić sobie, że potrafi być silna i niezależna. Wiedziała, że to nie będzie łatwe, ale musiała spróbować.

- Amili? Jesteś? – spytał dwukrotnie korepetytor z matematyki.

- Tak, tak jestem. Przepraszam zamyśliłam się. – szybko ocknęła się, że lekcja wciąż trwa.

- Amili, skup się. Za tydzień masz sprawdzian, a ledwo kumasz ten dział. – wypowiedział lekko zdenerwowany chłopak.

- Jasne, przepraszam.

***

Dziewczyna z zadowoleniem zamknęła podręcznik z matematyki, czując ulgę po zakończonych korepetycjach. Chociaż jej myśli wciąż krążyły wokół Noah, postanowiła odłożyć te rozterki na bok i skupić się na codziennych obowiązkach. Gdy zeszła z pokoju do salonu, aby zająć się obiadem, jej spojrzenie przypadkowo padło na zegar wiszący na ścianie.

W pół do piętnastej?! – wykrzyczała.

W tej chwili Amili poczuła, jakby serce zaczęło jej mocniej bić. Przypomniała sobie, że miała odebrać Benka z przedszkola. Jak mogła zapomnieć o tak ważnym obowiązku? Poczuła się winna, ale nie miała czasu na rozpaczanie. Szybko przebiegła do swojego pokoju i zmieniła ubranie na bardziej wygodne. W biegu złapała swoją torebkę, sprawdzając jednocześnie, czy ma przy sobie klucze i telefon. Bez wahania wybiegła z domu, zamykając drzwi za sobą. Wiedziała, że musi dotrzeć do przedszkola jak najszybciej. Na zewnątrz Amili rzuciła się na pierwszy lepszy przystanek tramwajowy. Jej serce wciąż biło szybko, a myśli krążyły wokół Benka i tego, jak bardzo zawiodła go swoim zapomnieniem.

Słodka Tajemnica I ZAKOŃCZONE IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz