ROZDZIAŁ ÓSMY

113 13 2
                                    

✰.。.✵°✵,¸.•✵´

•✵´

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

✰.。.✵°✵,¸.•✵´

"Opętanie"

✰.。.✵°✵,¸.•✵´

Mordo stanowczo oznajmił, że nie uwolni ich dwójki. Merrin nawet tego się spodziewała, mężczyzna był zbyt przepełniony nienawiścią do Stephena i mogła to wyczuć nawet bez użycia swoich mocy.

— Oddam swój głos jak wrócą pozostali, a wtedy nic już po was nie pozostanie.

— Oni nie wrócą — odpowiedział Stephen, podczas gdy Merrin krążyła za nim wzdłuż ściany. — Ty ich skazałeś na śmierć. Chociaż w twoim przypadku chyba to już żadna nowość.

Mordo spojrzał na niego morderczym wzrokiem, który Merrin natychmiast zauważyła. Kolejny raz przeszła za plecami Strange'a, niby zainteresowana widokiem ściany.

— Stephen był Najwyższym Czarodziejem — odezwała się, chcąc podpuścić Mordo do jakiekolwiek czynu. — Pewnie z bólem serca przejmowałeś po nim tą fuchę, co?

— Nienawidzisz mnie w moim wszechświecie i jestem pewien, że w tym jest podobnie, bracie — Stephen wywrócił oczami, mówiąc pewnie. — Pewnie sam podrzuciłeś mi Darkholde i z satysfakcją patrzyłeś jak rzucałem mroczne zaklęcia.

— Och, a jakże przyjemnym widokiem musiała być twoja śmierć — rzuciła Merrin, zatrzymując się w miejscu.

— Nic nie wiecie o tym wszechświecie! — zawołał wkurzony, wskazując na nich palcem wskazującym.

— Ten palec to wiesz, gdzie sobie możesz wsadzić — Mordo zmrużył oczy, zaciskając szczękę. Merrin za to uśmiechnęła się krzywo, pozwalając Stephenowi podjąć następny krok.

— Wiemy, że po mojej śmierci zyskałeś Sanctum, rolę Najwyższego Czarodzieja i stanowisko w tej radzie clownów, zwanych Illuminati!

— Jestem gotów oddać swój głos w tej chwili.

Oznajmiając to wyczarował magiczny miecz, na którego widok Merrin spojrzała niepewnie na Stephena.

— Czy aby na pewno chcieliśmy go podpuścić do takiego stopnia?

Rozwścieczony Mordo przeskoczył przez dzielącą ich przepaść i od razu rzucił się na Stephena. Merrin odsunęła się do tyłu, by Stephen miał dość miejsca na wykonanie uniku. Strange odepchnął od siebie Karla, a wtedy Merrin podcięła mu nogi. Podskoczył w ostatniej chwili i od razu zamachnął się mieczem. Lehnsherr zasłoniła się kajdanami, zatrzymując ostrze prosto przed jej twarzą. Zerknęła nerwowo w bok, licząc na wsparcie Strange. Nie musiała długo czekać, aż ten wbiegnie w Mordo.

MADNESS WAR || doctor strangeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz