Pomocna x Dłoń(3)

175 7 0
                                    

Twarz Killui rozpromieniła się na widok Gona, który przybył niosąc Leoria na plecach. Z radością podszedł do chłopca i zaczął go chwalić.

"Gon! Nigdy nie sądziłem, że tu dotrzesz!"- Killua zachwycił się komplementami, które wywołały mieszane emocje pochwały i zniewagi.

"Udało mi się tu dotrzeć, bo podążałem za wodą kolońską Leoria!" Gon odpowiedział z szczerbatym uśmiechem. Radosny wyraz twarzy Killui zmienił się w osądzający.

"Woda kolońska? Zdecydowanie jesteś dziwny."- Killua zauważył z przechyloną głową, wkładając ręce do kieszeni.

Gdy Crystal obserwowała ich wesołe spotkanie od tyłu, jej rozluźniona postawa zza ściany drgnęła, gdy zobaczyła opuchniętą i poobijaną twarz Leoria. Co dokładnie stało się z mężczyzną w lesie, że jest tak poobijany?

Gdy Gon położył ciało Leoria, by odpoczęło, chłopak spojrzał na Crystal - która wyglądała na zmartwioną, patrząc na Leoria ze zmarszczonymi brwiami i zmarszczkami na czole.

"Crystal? Co się stało?"- zapytał Gon, co zaskoczyło dziewczynę, która na chwilę rozszerzyła oczy.

"Co się stało w lesie?- Crystal zapytała ostrożnie.

"Cóż... wydarzyło się wiele rzeczy."- Gon odpowiedział niejasno, ale zanim chłopak zdążył odpowiedzieć, Leorio się obudził.

"Ouch, co się do cholery stało?"- Leorio jęknął do siebie, pocierając czule spuchnięty policzek. Nie zdawał sobie sprawy, że przez cały czas był nieprzytomny.

Kurapika podszedł do ciemno-niebiesko-włosej dziewczyny i delikatnie położył dłoń na jej ramieniu.

"Powiemy ci później - powiedział Kurapika, spoglądając na Gona. "Lepiej, żeby Leorio nie dowiedział się, co się stało.- Kontynuował.

Jednak dziewczyna odwróciła wzrok i zaczęła się głęboko zastanawiać. Dlaczego w ogóle o to pytała? Przecież ta informacja nie byłaby dla niej ważna.

Gdy wszyscy zebrali się w jednym miejscu, Satotz wyszedł na środek tłumu.

"Dobra robota, wszyscy! Druga faza egzaminu odbędzie się tutaj, w Parku Leśnym Biska." Mężczyzna ogłosił, po czym odwrócił się do wszystkich plecami. "W związku z tym, muszę już iść. Życzę wszystkim powodzenia.''

Gdy tylko się pożegnał, bramy za zawodnikami otworzyły się. To, co znajdowało się za tymi murami, zadziwiło wszystkich.

Duża rezydencja ozdobiona zielenią, ale w ogrodach znajdowały się blaty kuchenne i przybory kuchenne ozdobione na całym skrawku trawy.

Gdy wszyscy z podziwem rozglądali się po rezydencji, w ogrodzie rozległ się kobiecy głos. 

"Czy wszyscy kandydaci, którzy ukończyli pierwszą część, mogą wejść?"- Powiedziała, a źródło głosu znajdowało się przed nimi.

Siedząca wysoko na frontowej werandzie opalona kobieta w wieku około dwudziestu lat, ubrana raczej skąpo i punkowo. Za nią stał duży i szeroki mężczyzna, który wyglądał na strażnika.

"Witamy! Jestem Menchi, egzaminator Drugiego Etapu." przywitała się kobieta. "A ja jestem Buhara, drugi egzaminator." -Powiedział duży mężczyzna.

Zanim kobieta zdążyła kontynuować, w powietrzu rozległo się głośne warczenie. Wszyscy skupili wzrok na źródle warknięcia - żołądku Buhary, który nadal burczał, pocierając go nieśmiało.

"Musisz być głodny - zapytała Menchi, na co mężczyzna uśmiechnął się do niej. "Umieram z głodu."- Potwierdził.

Po rzuceniu Buharze uspokajającego spojrzenia, Menchi wstała i stanęła przed tłumem.

You can smile I (Hunter x Hunter)-Killua x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz