Słoneczny dzień, bezchmurne niebo, szumiące morze i pięknie przystrojony białymi kwiatami ołtarz, a przy nim najwspanialszy mężczyzna na świecie. Mężczyzna moich marzeń... Bucky Barnes. W dodatku, mnóstwo gości, którzy mimo, iż byli naszymi najbliższymi sprawiali, że się stresowałam. Moje serce waliło jak dzwon, a nawet kilka razy zakręciło mi się w głowie. Na szczęście miałam obok siebie tatę, który dodawał mi przez cały czas otuchy. Kroczyliśmy oboje w stronę ołtarza, gdzie czekał już mój ukochany. Po drodze byłam obdarowywana szerokimi uśmiechami przez wszystkich zgromadzonych. Każdy z nich był elegancko ubrany. Nawet ja byłam w białej sukni, która idealnie zgrywała się z błękitnym garniturem Barnesa, który nie mógł się nacieszyć moim widokiem, zarówno jak ja jego, gdy tylko ojciec wypuścił mnie ze swoich ramion, całując mnie jeszcze na szczęście w policzek.
— Myślę, że możemy już zacząć — odchrząknął pastor. — Jamesie Buchananie Barnesie, czy bierzesz sobie tą oto Morgan Stark za żonę i ślubujesz jej wierność i uczciwość małżeńską, oraz że jej nie opuścisz aż do śmierci?
— Tak — powiedział Bucky, ciągle wpatrując mi się w oczy.
— Morgan Stark, czy bierzesz sobie tego oto Jamesa Buchanana Barnesa za męża i ślubujesz mu wierność i uczciwość małżeńską, oraz że go nie opuścisz aż do śmierci?
— Tak — powtórzyłam pewnie, nie odrywając wzroku od swojego zadowolonego męża.
— Zatem, ogłaszam was mężem i żoną! — dodał pastor. — Możecie się pocałować.
Zanim to zrobiłam, spojrzałam na swoich rodziców, którzy nie mogli powstrzymać się od wzruszenia. Dopiero po tym przeniosłam z powrotem swój wzrok na Jamesa. Nie zwlekaliśmy ani chwili dłużej, łącząc nasze usta w długim, czułym pocałunku.
Miałam przy sobie mężczyznę, który kochał mnie ponad życie, a ja kochałam jego. Nie sądziłam, że kiedykolwiek kogoś takiego spotkam, ale po tych wszystkich tragediach i trudnościach, los w końcu się do mnie uśmiechnął. Nie mogłam marzyć o niczym więcej. Z obrączką na palcu, oficjalnie mogłam się nazwać Morgan Stark-Barnes.
I taka była moja rola bohatera...
CZYTASZ
~"𝙄 𝙖𝙢 𝙄𝙧𝙤𝙣 𝙂𝙞𝙧𝙡"~
FanfictionMorgan - nastolatka głodna przygód. Nie ma dnia, w którym dziewczyna nie wpakowałaby się w kłopoty. Wyplątanie się z tarapatów było trudne do czasu... W wieku dwunastu lat, całkiem przypadkiem,(bynajmniej tak uważała), zyskała nadprzyrodzone zdolnoś...