V : Kochani jest sprawa.
H : o co chodzi Vince?
T : no?
D: ?
S ?
W: Razem z Vincentem wyjeżdżamy na wyjazd służbowy więc zostajecie sami w domu na cały weekend
T : Nieźle...
D: no
S : w końcu sami.
D : co Hailie , cieszysz się , że spędzisz weekend z braćmi?
S: Nie dołuj dziewczyny.
H : Chcielibyście. Ja i tak na cały weekend jadę do Mony.
D : Co?
S : Jak to?
T: Pozwoliłeś jej Vince ?
V: pozwoliłem.
D: nie wierzę ...
S: Boże Vince !
W : nie rozumiem waszego zdenerwowania.
H: właśnie. O co wam chodzi ?
T: hmm.... Może o to że nie dawno ktoś chciał cię zabić ?
S: chcieli cię porwać na twoim nocowaniu z Mona i Audrey.
D: nie zgadzam się ! Zostajesz w domu!
H : Ej no.! Vince się zgodził !
D: Ale my się nie zgadzamy!
S : Właśnie.
H : ale Tony , Will i Vincent pozwalają. Jest trzy na dwóch
T: Może nie palę się by się tobą opiekować ale także nie chcę byś wychodziła .
W: No właściwie jak tak na to spojrzeli to prawda maleńka.
H: Will! A ty Vincent?!
V : Trzymam się swojego zdania ale chłopaki też mają tu coś do powiedzenia . No nic . Nie jedziesz.
T: no brawo Vince.
H: Nie wierzę.....
D: No mała dziewczynko. Spokojnie. Spędzisz czas z braćmi.
H : fajnie. Czyli cały weekend spędzę na słyszeniu docinek i żartów na mój temat tak ?!
S: Co?
H : nic nie ważne...
W : chłopaki będziecie dla niej nie mili to zrzucę was z balkonu.
H : dzięki will.
***
Hej miło by mi było gdybyście komentowali. Fajna motywacja oraz możecie podrzucać pomysły .♥️
CZYTASZ
czaty rodziny monet
Humorhejka mam nadzieję że się spodoba. Sama wymyślała . jeśli już tu jesteście to polecam inne książki mojego autorstwa jak npm " porwane serce " niedługo dodam więcej rozdziałów.