7

1.9K 38 18
                                    

#### Maraton ####

V: Tony...

T: tak ?

V: możesz mi coś wytłumaczyć ?

T: no?

V: jakim prawem pobiliście nauczyciela .

T:...

W: co?!

D: Oj Tony Tony Tony....Nie dobrze .

V: Dylan ty i Shane tak samo . Dyrektor mówi ,e nauczyciel od historii został przez was pobity.

W: oho...

H: spokojnie . Przecież to nie koniec świata...

V: hailie ?! Nie widziałem u ciebie takiego podejścia .

H: ....

W: Dlaczego go pobiliście ?

T: W dobrej sprawie Will.

V: Co rozumiesz przez "dobrą sprawę".

D: A bo ten BUC wtapiał swoje pieprzone fały w Tyłek Hailie.

S: i jeszcze specjalnie do niej podchodził by zmusić ją do schylania i tego typu żeczy.

W: Że co kurwa ?! I nic nie powiedzieliście?!

V: to nie rozsądne z waszej strony . Hailie dlaczego nie powiedziałaś??

H: Pomyślałam że to nieważne....

T: nie ważne?! On by cię najchętniej piepszył w sali!!

W: Język ! Ale to prawda! Hailie trzeba było nam powiedzieć...

H: Przepraszam . Nie spodziewałam się.... Przestraszyłam się gdy zaczął mi coś szeptać i podchodzić. .....

W: Maleńka ??

T: co się stało dziewczynko .

H: n-nic

D: płaczesz ?

H:...

D: idę do ciebie.

* * *

D: Hailie śpi ... Miała atak paniki...

S: Nie dziwię się..

T: Teraz rozumiecie dlaczego go pobiliśmy.

V: tak wybaczcie chłopaki. Ale następnym razem przychodźcie odrazu do mnie z taką sprawą.

D: Dlaczego? Co takiego zrobisz ?

V: Zabije.

W: Nikt nie tknie naszej siostry.

****

Hej to pierwszy rozdział maratonu . Piszcie w komentarzach czy chcecie bym go prowadziła dalej . Narazie się waham.

Pozdrawiam.

czaty rodziny monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz