17

1.3K 30 1
                                    

T: Vince no!

V: Tony nie ma dyskusji.

T: Ale dlaczego ?!

V: Nie będę ci setny raz powtarzać. Na rozrabiałeś i tyle.

D: Oho! Coś zrobił ?

T: Nic.

S: Jak nic to dlaczego kłócisz się z Vince ' m

T: Nie ważne.

D: Gadaj.

T: Dostałem bana na pistolet. Nie mogę trzymać go w rękach do odwołania. Grozi mi nawet dożywocie w domu.

V: Już nie dramatyzuj.

W: Vince przyjedź proszę na ******

V: zaraz będę.

S: a co zrobiłeś.

T: no...

D: ?

T: strzeliłem do policjanta...

D: Co?

S: co ?

H: Co?!

T: Hailie ?!

H: no.

D: o fuck.

T: Co ty tu robisz.?

H: To czat rodzinny a ja chyba należę do rodziny nie ?

V: Oczywiście.

D: więc....

H: Strzeliłeś do...policjanta.

V: Hailie.

T: Nie twoja sprawa.

H: To mój brat.

D: Też jestem twoim bratem.

H: Już nie szukaj atencji.

D: Tch.....

H: A...trafiłeś.

T: Znaczy no...

D: Nie mów jej.

T:...trafiłem.

V: Hailie ?

T: To nie tak dziewczynko.

S: Spokojnie.

H: Wiesz...przynajmniej trafiłeś.

T:.....

D: przynajmniej ?!

H: No gdyby nie strzelił to pewnie miałby problemy.

V: Na razie nie skomentuje twojego sposobu myślenia.

D: Nieźle siostrzyczko.

H: Ale co ?

T; No człowiek umarł a ty się cieszysz ze go strzeliłem.

H: Wolę tak niż gdyby wszyscy myśleli że nie masz cela .

T: A mam?

V: Atencji potrzebuje...

H: No masz. Ale jeśli byś nie strzelił to wszyscy myśleli by że nie masz. Trzeba pokazać przewagę.

D: Hej prawdziwa MONET.

czaty rodziny monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz