V : Dylan ! Dylan gdzie jesteś ?!
S: ??
H: On jest ze....
D: Zamknij się mała dziewczynko.
V : Dylan!
D: co ?
V: Do mnie do gabinetu natychmiast.
D: Po co ?...
V: A jak kurw...kurde myślisz ?
D: No nie wiem.
T: My też.
V : no to może odświeżę ci pamięć. KTO.POBIŁ.SIĘ.Z.ADRIENEM.SANTANEM?!
D: ...
W: Że co ?!
H: Dylan.
D: No co. Należało mu się.
V : Tak ? A dlaczego ?!
D: Nie ważne.
V: No mów !
D: Wkurzył mnie.
T: Czym ?
S: No ?
D: Japy tam !
V: Dylan.
D: Zaczął gadać różne żeczy.
V : Na przykład.
D: No nie będę tu tego mówić.
V: mów natychmiast!
D: Mówił że wypieprzy moją siostrę gorzej niż ja swoje dziwki. I inne obleśne rzeczy. ZADOWOLONY ?!
T:....
W:....
S:....
H: Co...?
D: Spokojnie. Dostała kurwa.
H:...
D: Wszystko dobrze dziewczynko.
H: Tak. Dziękuję.
D: Spoczko.
W: Nawet o dziwo dobry z ciebie brat.
D: Się wie.
V : ale dalej nie sądzę że musiałeś go tak lać.
D: Vincent! A ty co byś zrobił ?!
V:...pewnie to co ty
D: No właśnie.
W: Odpuść mu Vince.
T: Dobrze się chłopak spisał.
D: No.
S: A wiesz że Dylan to DYLAN.
D: no....Zaraz co to ma znaczyć ?!
S: Że zawsze coś spierdolisz.
T: I nie warto już cię upominać za takie małe głupstwa bo i tak niczego się nie nauczysz.
D: Że co ?!
H: hehe.
D: Dziewczynko !
H: Nu nu nu.
CZYTASZ
czaty rodziny monet
Humorhejka mam nadzieję że się spodoba. Sama wymyślała . jeśli już tu jesteście to polecam inne książki mojego autorstwa jak npm " porwane serce " niedługo dodam więcej rozdziałów.