Nadszedł czas pożegnania. Dopakowywałam ostatnie rzeczy do naszych walizek, a Will brał prysznic po porannym bieganiu. Upychałam właśnie nową sukienkę którą kupiłam tutaj gdy usłyszałam dzwonek telefonu. Ktoś dzwonił do Willa.
- odbierzesz Natie?- zapytał Will wyłaniając się z łazienki
- jasne- wstałam otrzepując się z niewidzialnego kurzu i podchodząc do komody gdzie leżał telefon chłopaka
Połączenie przychodzące od: Vince
Chwilę wahałam się czy odebrać, ale w końcu to zrobiłam.
- halo?
- halo? Natalie? Jest może koło ciebie Will?
- bierze prysznic- odpowiedziałam zmieszana
- przekaż proszę by do mnie zadzwonił jak skończy
- jasne.
- dziękuje
I się rozłączył akurat wtedy gdy Will wyszedł z łazienki.
- kto to był?- zapytał wycierając mokre włosy w biały ręcznik
- Vincent.
- Vincent? Co chciał?- zdziwił się chłopak
- nie wiem, powiedział, żebyś ty odzwonił- wzruszyłam ramionami klękając przy walizkach
Will klęknął za mną i otulił moje barki swoimi ramionami. W prawej ręce trzymał telefon, wybierał numer Vince'a. Wziął od razu na głośno mówiące
- halo, Will?
- cześć Vince podobno coś chciałeś ode mnie- przywitał się spokojnie
- tak, nie wiem jak ci to powiedzieć, wolałbym byś był tutaj cieleśnie...
- nie da rady Vince, albo teraz mówisz, albo musisz poczekać aż wrócimy z Natie...- zaczął ale Vincent mu przerwał
- wiem, wiem, ale jak będziesz wracał to byś mógł ją odebrać z lotniska
Wzdrygnęłam się. Ją?
- ją?- zapytał nie rozumiejąc Wil
- Hailie, to nasza odnaleziona siostra...
Hejka, przepraszam, że taki krótki, ale w niedługim czasie będzie kolejna część!
Miłego dnia/nocy🐼💎
CZYTASZ
Przepraszam nie zauważyłem cię II Will Monet
Fanfic24 letnia Natalie Cameron podczas WYJĄTKOWEGO rannego biegu wpada na uroczego blondyna. Wymieniają się numerami. Imię jego brzmi Will. Will Monet. Jej ojciec miał chyba kiedyś współprace z Monetami(nie żyje). Jak się rozwinie tak historia?