[15] Walka

421 23 27
                                    

Izuku wysunął z rękawa nóż i skoczył na mężczyznę. Ten jednak zdążył zareagować i zrobił unik, przez co chłopak runął na ziemię. Przetoczył się i szybko wstał, obserwując z chęcią mordu każdy ruch złoczyńcy.

Szybko analizował w głowie sytuację: mieli przewagę liczebną, ale zaletami Getena były zwinność, wysoka sprawność fizyczna i doskonałe kontrolowanie swojej Indywidualności więc, mimo, że oni również byli silni, nawet teraz pokonanie go byłoby wyzwaniem. Blokada Indywidualności wciąż działała i ani oni nie mogli używać swoich Darów, ani Geten. Obie strony były uzbrojone. Walczyli na dachu trzydziestometrowego budynku. Wsparcie żadnej ze stron raczej prędko nie przyjdzie, zważając na stłumione przed odległości odgłosy walki. Patrząc na zamieszanie, niedługo pewnie przybędą jednostki policji lub bohaterowie, więc wypadałoby zakończyć to szybko.

Obserwował jego ruchy i wykrył słaby punkt.

Rzucił się jak obłąkany na Getena, który spodziewał się bezpośredniego ataku i przygotował się, by takiego uniknąć. Midoriya jednak uskoczył w bok i wbił nóż w przedramię wroga. Chciał odciąć mu rękę, ale mężczyzna chwycił go za nadgarstek i wykręcił go. Palce chłopaka zsunęły się z rękojeści noża, zostawiając go w ciele przeciwnika. Od razu zaczął się przeklinać za swoją głupotę. Oczywiście, że to by nie zadziałało, mimo wszystko Geten nie był aż tak głupi, by go nie powstrzymać. Poza tym, nóż był zbyt tępy...

Odrzucił jednak swoją analizę i postanowił zdać się na instynkt.

Geten wyciągnął broń z przedramienia i tym razem on przeprowadził atak. Walka na noże jednak nie była jego mocną stroną, więc po jakimś czasie wyciągnął pistolet, zmuszając tym samym członków Ligi, by się oddalili.

Deku i jego towarzysze schowali się za murkiem, by nie zostać zranionym przez kule. Dabi i Shigaraki spojrzeli zaniepokojeni po sobie. Gdyby mieli swoje Dary, już by pokonali Getena, ale były zablokowane. Nie mogli więc wiele zdziałać, a pokonanie go graniczyło w ich położeniu z cudem.

- Mniejsza o wygraną - mruknął Shigaraki. - Dobrze by było, żebyśmy chociaż przeżyli.

- Ty się lepiej nie odzywaj - syknął Izuku.

Spojrzeli na chłopaka. Jeśli wcześniej był nie do poznania, teraz był zupełnie kimś innym. On wreszcie przejął nad nim kontrolę.









Teraz, ktoś mógłby zapytać: "Kim jest ten 'On'? I jak to, 'wreszcie'? O co tu chodzi?"


Cóż...

Spieszę z wyjaśnieniami! ^^

Otóż w czasach gimnazjum, czyli w momencie, w którym Bakugo i inni dręczyciele najbardziej doskwierali Izuku, w chłopaku zaczęło się formować coś na kształt... drugiej osobowości. Miała ona być ochroną w trudnych chwilach, ale była to najniebezpieczniejsza rzecz, jaką posiadał. To coś bowiem, było całkowitym przeciwieństwem chłopaka. Gdyby wydostało się na wolność i przejęło nad nim kontrolę, wszyscy byliby zagrożeni, włącznie z Izuku. Jednak cały czas czychał w najgłębszych zakamarkach jego umysłu, nie mając siły przebicia. Dodatkowo osłabił go czas, w którym zielonowłosy dostał Indywidualność All Might'a.

Żył w jego podświadomości i nikt nie zdawał sobie z tego sprawy. Czekał na moment, w którym w końcu się uwolni.

I ta chwila nadeszła - gdy złoczyńcy porwali Midoriyę. Przez czas, w którym był zamknięty, czekając na pomoc, która nie nadeszła, jego psychika zaczęła wysiadać. On to wykorzystał; zaczął powoli, ale bez przerwy skażać jego umysł. Pamiętasz, że często miał koszmary? To przez to, że on zaczął przejmować kontrolę.

Zrozum || Villain Deku || ShigaDeku BrothersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz