[23] Nowa nadzieja?

168 14 4
                                    

Eraser Head chodził tam i z powrotem ze zmarszczonym czołem. Był w takim stanie już od kilku minut i mimo prób, Mic nie mógł go z niego wyrwać.

- Shota, usiądź - poprosił, poklepując miejsce koło siebie. Aizawa go zignorował, ale blondyn nie zamierzał dać za wygraną.

- Co się stało Shota? Proszę, usiądź i powiedz mi. Nie pomogę, jeśli nie będę wiedzieć o co chodzi.

Jego przyjaciel w końcu przystanął, ale zmarszczka na jego czole pogłębiła się jeszcze bardziej.

- Eri uciekła - oznajmił.

- Co?! - Mic wstał. Patrzył na Aizawę przestraszony. - Uciekła? Kiedy?

- Dwie godziny temu - Shota spojrzał na zegar na ścianie. - Jakimś cudem udało jej się wydostać ze swojego pokoju i niezauważoną wymknąć z UA.

- I system bezpieczeństwa tego nie załapał? Jak?

- Nie mam pojęcia. Poszedłem akurat sprawdzić co odwala moja klasa, a gdy wróciłem, już jej nie było. Przeszukaliśmy cały budynek ale jej nie znaleźliśmy, a to znaczy, że wyszła na zewnątrz.

- No to na co jeszcze czekamy?! - krzyknął Mic. - Musimy ją znaleźć! Zadzwonię do Nezu. Midnight i Cementos na pewno nam pomogą.

- Nie ma takiej potrzeby. Już się znalazła.

- O-oh, naprawdę?

- Tak, została odstawiona pod budynek UA... - ponownie sprawdził godzinę na zegarze - czterdzieści siedem minut temu. Teraz jest w swoim pokoju, Togata się nią zajmuje.

- To... To dobrze. Ale kto ją odstawił?

- I tu właśnie leży problem. Zrobił to Midoriya.

Mic wytrzeszczył oczy.

- Midoriya Izuku? Ale czy on nie trzyma teraz ze złoczyńcami?

- Jest teraz członkiem Ligi Złoczyńców - przytaknął Aizawa. - A mimo to rozmawiał z Eri i pomógł jej wrócić do domu.

- To trochę dziwne - powiedział Mic. - Złoczyńcy nie są przyjaźnie nastawieni, nawet na takie dzieci jak Eri. I nawet jeśli byli kiedyś na kursie bohaterskim.

Eraser Head przytaknął powoli.

- Jest jeszcze coś. Przedwczoraj, gdy Midoriya został schwytany, razem z dzieciakami odwiedziłem go w Tartarusie, pamiętasz?

Mic kiwnął głową.

- Wciąż nie powiedziałeś mi jak poszło - przypomniał mu. - Dowiedziałem się tylko tyle, że uciekł.

- Nie mówiłem ci, bo poszło fatalnie. Liga przyszła i go zgarnęła. A sama rozmowa też nie poszła za dobrze.

- Co się stało?

Aizawa zmarszczył brwi, przywołując wspomnienia z ich pobytu w więzieniu.

- Midoriya... Zachowywał się jak nie on. Był zły i gwałtowny. I odzywał się do swoich przyjaciół jakby nimi nie byli - spojrzał swojemu przyjacielowi w oczy. - Nie wspominając o tym, że pokazał mi swój cholerny język.

Zrozum || Villain Deku || ShigaDeku BrothersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz