Pov Michael
Właśnie zrobiliśmy pierwszy krok w naszej relacji. Może wydawać się, że nie duży bo w końcu sypialiśmy ze sobą już wcześniej, jednakże teraz wydawało się to inne. Jeszcze bardziej wyjątkowe niż przed dwoma laty. Coś we mnie drgnęło, gdy zobaczyłem Isabellę w całej okazałości, tak jak ją Pan Bóg stworzył.
Przez dwa lata jej ciało się zmieniło. Jej piersi były pełniejsze, a biodra szersze, co nadawało jej seksowności. Choć, Isa od zawsze była seksowna, to teraz widziałem w niej boginię. Moją boginię, której zapragnąłem czcić.
Całowałem każdy fragment jej rozgrzanego do czerwoności ciała. Moje spojrzenie zatopiło się w jej, a duże dłonie badały każdy fragment kobiecego ciała na nowo. Jednak jej ciało nie pozostawało bez skazy. Miała kilka blizn.
Jedną kreskę na podbrzuszu, kilka jakby po przypaleniach między udami. Mimo tego, że bolał mnie ich widok, nie oderwałem od nich wzroku. Bo właśnie z nimi była jeszcze piękniejsza. Pocałowałem ją w bliznę na podbrzuszu, po chwili schodząc na te na wewnętrznej stronie uda.
Isa wydawała się spięta, tym że je odnalazłem. Że nie brzydziłem się jej dotykać. Ona mogła uznawać je za coś okropnego i mogłem dać sobie rękę uciąć, że myślała o tym jak o czymś najgorszym i wstydliwym. Dla mnie takie nie było. Czułem się cholernie źle z tym, że nie było mnie w tak trudnym momencie jej życia. Ale te blizny oznaczały również jej siłę. Siłę i chęć do stoczenia walki.
Były czymś pięknym.
Gdy nie odrywałem ust od ciała kobiety, ona wplotła swoje palce w moje włosy, delikatnie za nie ciągnąc. Jęknęła gdy przebiegłem językiem po całej długości cipki, zatrzymując się na dłużej na łechtaczce. Uchyliłem nieco powieki, spoglądając na nią z dołu. Był to najpiękniejszy obraz jaki kiedykolwiek dane mi było zobaczyć.
Czarne kosmyki włosów, rozrzucone na pościeli w moim łóżku. Jej ciężki oddech. Przymknięte powieki z podniecenia. Przepadałem dla niej jeszcze bardziej. Nigdy nie sądziłem, że można przepaść dla kogoś jeszcze bardziej, niż ja dwa lata temu przepadłem dla Isabelli.
Na ustach kobiety uformował się uwodzicielski uśmiech, a po chwili rozchyliła powieki i spojrzała prosto w moje oczy. Gdy nasze spojrzenia się spotkały, zakręciło mi się w głowie. Znów zacząłem składać pocałunki na wewnętrznej stronie uda. Pocierałem palcem łechtaczkę, a po chwili wsunąłem w nią dwa palce.
Isa podniosła plecy, ale po chwili z powrotem opadła na materac pod wpływem pieszczoty.
– M-michael musimy iść – westchnęła dziewczyna, przegryzając dolną wargę co doprowadzało mnie wręcz do białej gorączki.
– Nie, kochanie – szepnąłem w wzgórek, ponownie znikając pomiędzy jej udami. Isabella nie dawała za wygraną i pomimo moich pieszczot poderwała się do siadu. A raczej próbowała. Moja dłoń opadła na jej wzgórek, usilnie starając zatrzymać ją w pozycji leżącej. – Pozwolisz zrobić sobie dobrze, a później zabiorę cię w pewne miejsce – postawiłem warunek. – Co ty na to, gwiazdko? – zapytałem, uwodzicielsko unosząc kącik ust.
– Ale! – zaznaczyła. – Zaraz się tobie odwdzięczę – o proszę. Stawiała własne warunki. Nie umiałem się nie uśmiechnąć, choć naprawdę się starałem pozostać twardym, to moje usta same utworzyły się w uśmiech.
– Wydaje mi się, że na to nie starczy nam już czasu gwiazdko – pokręciłem głową. Gdy zmrużyła oczy, jednocześnie z wściekłości, że nie udało jej się dopiąć swego, ale również ze zbliżającego się orgazmu, bo moje palce cały czas ją pieściły. – Ale tam gdzie cię zabiorę na pewno ci się uda – uśmiechnąłem się mrocznie.
CZYTASZ
DELUSION +18
Romance~ Szczęście czy nieszczęście to prawie wszystko jedno, z wyjątkiem niezmiernie krótkich chwil złudzenia. Nic nie jest tym, czym być powinno ~ Historia Michaela Howarda, zawodowego koszykarza, który pomimo swoich marzeń przejął rodzinną firmę. Jednak...