Jakiś tydzień później pojechałam na imprezę do Victora , a z Patrickiem polepszały mi się stosunki coraz bardziej działaliśmy na siebie jak magnesy . Wiedziałam że już nie mogę się wycofać z tej pieprzonej relacji . Graliśmy w butelkę ja całowałam się z Lurą , potem już na mnie zbyt butelka nie wypadła , zastanawiało mnie gdzie był Patrick gdzie on do cholery miał iść tylko do cholernej łazienki . Więc poszłam go szukać po każdym pokoju .... lecz to nie był dobry pomysł gdy otworzyłam drzwi łazienki gdzie słyszałam jak ktoś gada zobaczyłam Patricka ale nie był sam był był z Ket co nie nie czemu .
Patrick
Usłyszałem jak drzwi się otworzyły serce mi zamarło jak jak zobaczyłem tam Alice , nie prosze nie widziałem w jej oczach łzy i zszokowanie , błagam nie . Nie co ja do cholery robiłem nie błagam . Chwile później w drzwiach stał Victor.
- Stary co ty wyprawiasz ? Nie dało się niżej upaść , a i nie wyskakuj nie chciałem - powiedział Victor i złapał ją za ramię i otarł łze.
- Ja.....Ja - mówiłem.
- Nie stop nic nie mów , mam w dupie co robisz i z kim wal się Williams , czego mogłam się spodziewać po takim pieprzonym dupku ! Że niby jestem jego i jedyna tego można tylko doświadczyć w pieprzonych książkach i nie nie jest mi smutno , wiesz co wal się nie pisz nie dzwoni nic bo i tak nie odpisze a ni nie odbiorę- powiedziała a ja czułem się jakby ktoś wbijał mi nóż w serce.
- Alice proszę cię to nieporozumienie - powiedziałem miałem ochotę się uduść - PROSZĘ nie Alice to nie tak.
- To jak całowałeś ją po szyji bo co nudziło ci się ? - powiedziała , a potem zmierzyła mnie wzrokiem pełnym nienawiści .
- Kat powiesz coś ?- zapytał Victor .
- Tak to było tak że poszedł do łazienki a ja go złapałam i podrywałam ale on się zgodził - powiedziała .
- Ty dziwko nie kłam - powiedziałem .
- Co masz na swoją obronę stary ?- spytał Victor .
- Ja.. to nie tak poszedłem do łazienki a ta dziwka za mną polazła i powiedziała że jak ją pocałuje to pójdzie - powiedziałem , z godnie z prawdą .
- Mhm - powiedziała Alice i wyszła , wiedziałem że nie była w stanie mi uwierzyć .
- Proszę - krzyknąłem a Victor obdarzył mnie nie przyjemnym spojrzeniem .
***
Alice
Od imprezy upłynęły cztery cholerne dni , z jednej strony uwierzyć Patrickowi raz chyba nie zaszkodzi . Z resztą Victor go do mnie na krok nie dopuszczał . Zaczął mi dzwonić telefon , siegnełam po urządzenie i zobaczyłam na wyświetlaczu Patrick Williams , cholera , odebrałam .
- Tak o coc chodzi Williams - zaczełam gdy tylko usłyszałam ciężkie westchnienie .
- Alice , przepraszam - powiedział .
- Nie jestem na ciebie zła , chciałam zobaczyć , czy mnie przeprosisz , chodziarz przed twoim powiedzeniem jak to było , było mi przykro to chuj w to - trochę sobie kpiłam z chłopaka.
- CO!? - powiedział - czyli wszystkie stosunki między nami okej tak ?- spytał .
Patrick
- No tak przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi - powiedziała , chodzi wiedziałem że nie miało tak to mnie dotknąć , bo przecież nie byliśmy razem ale jednak trochę mnie to zabolało .
- Nie , jesteś moja diabełku - powiedziałem .
- Twoja ?- zapytała .
- Jesteś moim diabełkiem , i może uprzedzi Victora że mogę się do ciebie zbliżyć - powiedziałem już głosem bez emocji .
- Myślisz że to zrobię ?- zapytała .
- Myślę że tak - powiedziałem .
- Myślałam że myślenie cię boli - zakpiła.
- Alice White opanuj się , bo się zemszczę - powiedziałem podirytowany jej kpiną.
- Ah tak a jak ?- zapytała .
- Mam swoje sposoby .- urwałem połonczenię .
Chcę ją , na zawsze nie wiem co bym bez niej zrobił , kocham ją lecz nie umiem tego przyznać ...
CZYTASZ
≈The road to happiness #1 road[15/16+] ≈
AléatoireAlice White zwykła siedemnastoletnia dziewczyna która żyje swoim życiem dopóki na jej drodze nie pojawia się Patrick Williams , chłopak powiedział jej że zna ją z czasów podstawówki ale nie tylko dla tego .Morderstw w mieście zaczyna być coraz więcej