Część 10

1.5K 31 32
                                    

(przepraszam że robie taki długi time skip ale byłoby za nudno)

Cały szkolny tydzień przebiegł bardzo dobrze. Nie mieliśmy prawie nic zadane i nie trzeba było sie uczyć bo nie mieliśmy i narazie nie mamy żadnych sprawdzianów ani kartkówek.

Wróciłam nareszcie do SWOJEGO domu po długim dniu szkoły. Nie było mnie tu prawie 2 tygodnie. Był piątek. Znowu z chłopakami robiliśmy impreze. To już chyba nasza tradycja. Tylko że tym razem nie u nich w domu, tylko szliśmy do klubu. Nie wiem jak nas wpuszczą jeżeli jesteśmy niepełnoletni poza Georgiem i Gustavem, ale może Bill ma jakieś znajomości czy coś, nie wiem. To jest teraz nie ważne. Musze powoli zacząć sie szykować. Jest 16:13 a o 18:30 przyjeżdżają po mnie chłopacy i o 19 mamy być na miejscu. Poszłam do łazienki. Rozebrałam sie i weszłam pod przysznic. Umyłam ciało malinowym żelem a włosy kokosowym szamponem. Zmyłam piane z ciała, a na włosy nałożyłam kokosową odżywke żeby pasowało. Spłukałam ją i wyszłam z kabiny. Wytarłam sie ręcznikiem a włosy zawinęłam w turban. Wróciłam do pokoju i zaczęłam robić makijaż, a tak właściwie go poprawiać. Pomalowałam mocniej oczy robiąc kreske czarnym cieniem. Usta obrysowałam kontorówką po czym lekko roztarłam ją palcem. Nałożyłam matową pomadke. Utrwaliłam makijaż setting sprayem żeby przetrwał całą noc. Podeszłam do szafy i wybrałam outfit. Postanowiłam założyć jasno szarą, pięknie świecącą sie od brokatu, krótką sukienke na ramiączkach. Położyłam ją na łóżku i znowu wróciłam do łazienki. Dosuszyłam włosy i je rozczesałam. Przez to że miałam z natury proste włosy nie musiałam z nimi nic robić. Kocham to.

Ubrałam sie i czekałam na chłopaków. Była 18:21. Bill mi napisał że zaraz wychodzą. Przyjechali szybciej, ale mi to nie przeszkadzało bo i tak od jakichś 30 minut byłam gotowa do wyjścia. Tylko szybko spakowałam torebke wkładając do niej najpotrzebniejsze rzeczy takie jak: pomadka jakby mi sie starła, papierosy, zapalniczke, drobną kase na wszelki wypadek i telefon kiedy dostałam wiadomość od Billa że są już pod domem. Zeszłam na dół. Założyłam czarne szpilki na wysokim obcasie. Niewiarygone, Kate w szpilkach? Ze zwykłych conversów na takie coś? A jednak. Ostatnio zaskakuje sama siebie.

Wyszłam z domu zakluczając go i skierowałam sie do auta Toma. Wsiadłam, a chłopacy nie przestawali mnie komplementować. Najbardziej spodobała mi sie reakcja Toma. Po prostu zaniemówił.. Szczęke zbierał z ziemi i nic nie powiedział. Na początku troche było mi z tego powodu smutno, ale po czasie zrozumiałam jak na niego działam.

Po przybyciu do wejścia naszego dzisiejszego celu, czyli klubu, troche sie zestresowałam. Przed wejściem stało dwóch, napakowanych ochroniarzy. Przyglądali sie naszej trójce, poza Georgiem i Gustavem. Widzieli że nie jesteśmy pełnoletni. Bill podszedł do jednego i zaczął coś gadać. Po jakimś czasie mężczyzna zrobił obojętną mine, machnął ręką i wpuścił nas do środka. Spojrzałam sie na Toma a on na mnie. Zrobiliśmu tą samą mine, zdziwioną i podekstytowaną naraz, po czym lekko sie zaśmialiśmy z chytrości Billa. Pokierowaliśmy sie wszyscy do małego baru. Zamówiliśmy shoty. Po otrzymaniu ich zaczęliśmy pić. 1,2,3,4,5,6 shot. Byliśmy już strasznie ustawieni. Przez ilość płynów w organizmie, zachciało mi sie siku. Powiedziałam chłopakom że ide to toalety i że zaraz wróce. Oni tylko przytaknęli. Założe sie że to co im powiedziałam i tak do nich nie dotarło. Zignorowałam to i udałam sie do łazienki bo moja potrzeba wstrastała. Po skończonej czynności wróciłam pod bar. Dziwne, chłopaków już nie było. Oddaliłam sie od baru w strone parkietu. Ujrzałam Billa tańczącego z resztą chłopaków. Nie ujrzałam tylko... Toma. Siedział na kanapie, a na jego kroczu siedziała jakaś blondyna. Całowała go po ustach, szyji, twarzy. Zamurowało mnie.. Czułam jak do oczu napływa mi fala łez. Natychmiast wybiegłam z klubu. Nie chciałam dłużej tego widzieć.. Nie chciałam dłużej widzieć go.. Usiadłam cała zapłakana na chodniku przy klubie. Wyciągnęłam z torebki zapalniczke i pudełko papierosów. Wypalałam po kolei jednego, drugiego, trzeciego aż nagle poczułam dotyk na ramieniu. Wypuściłam dym i odwróciłam głowe. Był to Georg. Był chyba najmniej pijany.

-Kate, wiem co widziałaś. Wiem co w tej chwili o nim myślisz i -wytarł łze z mojego policzka- jak to przeżywasz. Chociaż prawda jest inna -powiedział siadając obok mnie- Tom sie upił, strasznie. Nie wie co robi. On cie kocha. Bardzo cie kocha.

-Jakby mnie kochał to by sie nie szlajał na lewo i prawo -odpowiedziałam mocnej wybuchając płaczem-

-Już dobrze. Jak chcesz to moge odwieść cie do domu.

-Przecież masz wypite. A co jak nas policja złap-

-Ciiii -powiedział przykładając palec do moich ust-

-Chodź -wstał i wyciągnął dłoń w moją strone-

Złapałam ją i również wstałam. Wsiedliśmy do samochodu. Podkuliłam nogi do góry i położyłam brode na kolanach.

-Nie martw sie tak -powiedział patrząc na mnie i jednocześnie na droge- Jutro sie pogodzicie.

-Nie wiem czy mu wybacze po tym co odjebał.

-Language młoda damo -zaśmiał sie a ja lekko po nim-

Reszte drogi przejechaliśmy w ciszy. Komfortowej ciszy, przynajmniej dla mnie. Dalej byłam załamana przez to co zrobił Tom, więc nie chciałam z nikim gadać. Po prostu nie miałam na to siły. Wysiadłam i podziękowałam Georgowi za podwózke. Zawiózł mnie do ich domu bo większość rzeczy miałam właśnie tu. Weszłam do domu i zamknęłam drzwi na klucz.  Widziałam jak chłopak odjeżdża. Zdjęłam szpilki i rzuciłam je gdzieś w kąt przedpokoju. Przebrałam sie w wygodne ciuchy. Dokładnie w szare za duże dresy i czarną, również za dużą bluze. Skierowałam sie do kuchni i zrobiłam sobie cytrynową herbate z miodem. Przez cały stres, gniew i smutek zdążyłam troche wytrzeźwieć. Zalałam herbate wrzątkiem i poszłam do pokoju Toma, no bo swojego tu nie mam. Usiadłam na łóżku. Przeglądałam media pijąc moją herbatke.

Odłożyłam pusty kubek na szafke i rozłożyłam sie na łóżku. W mediach nie było nic ciekawego. Do oglądania też nic nie miałam, bo oglądnęłam już chyba wszystkie możliwe filmy na Netflixie, a nic nowego nie wyszło. Za co ja właściwie płace? Pomyślałam i odłożyłam telefon na szafce obok kubka po herbacie. Poszłam do łazienki zmyć makijaż i wziąźć szybki przysznic. Wyszłam z łazienki i wróciłam do pokoju. Z daleka zobaczyłam że wyświetlacz mojego telefonu jest odpalony. Podeszłam do telefonu a na nim zobaczyłam wiadomość od Billa.

-Gdzieś za półtorej godziny będziemy. Buziaki

-Okej. Pozdrów ode mnie Gustava i Georga.

Kliknęłam ,,wyślij" z zwycięzkim uśmiechem. Sprawdziłam godzine. Była 1:36. Odłożyłam z powrotem telefon na szafke i padłam plecami na łóżko. Wgramoliłam sie troche wyżej i przykryłam sie kocem. Po chwili zasnęłam.

My Boy | Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz