Pov Emory
Opadłam na łóżko i westchnęłam.
Życie okazało się mnie nie lubić.
Tajemniczy nieznajomy oczywiście okazał się być dupkiem. Jakby inaczej.
Istnieją faceci, którzy są przystojni i mają poukładane w głowie? Szczerze wątpię. Nie ma takiego pakietu. A szkoda...
- Emory? - przewróciłam oczami gdy w drzwiach zobaczyłam Damona - Wyjaśnisz mi co widziałem przy stole od cymbergaja?
- A skąd mam wiedzieć co widziałeś? To Rebecca jest wróżką. Nie ja - parsknął i usiadł obok mnie na łóżku.
- Ty i William...
- Daj spokój. Dlaczego ty się zadajesz z tym cholernym dupkiem?
- Nie przesadzaj.
- Nie słyszysz jak się odzywa? Co robi?
- Nieważne - odparł i wstał - Zaprosił nas na ognisko wieczorem. Mam nadzieję, że idziesz z nami - pokręciłam głową.
No sorry, ale towarzystwo tego dupka to ostatnie jakiego chcę.
- Poznasz moich starych znajomych. Z tego co mówiłaś wybierasz się do Roses Univerity, a oni tam studiują. Załatwiłabyś sobie znajomości na lepszy start - próbował mnie przekonać. Nie do końca byłam przekonana...
Choć znajomości by mi się przydały. Nie mówię, że nie.
Westchnęłam.
Może jego znajomi nie będę tacy jak on.
- Dobra. Pójdę z wami.
- I super. Polubisz Leyle i Valerie. Gwarantuje ci - pokiwałam głową.
Skoro to takie dla niego ważne. To pójdę.
- Bądź gotowa na osiemnastą.
- Dobra - wzięłam do ręki telefon i spojrzałam na godzinę.
16:09
Dużo czasu.
Wzięłam książkę i otworzyłam na odpowiedniej stronie.
Hopeless Colleen Hoover.
Ta książka naprawdę mnie wciągnęła. Nie uważam jej za jakąś wybitną, ale jest fajna.
Biedna Sky...
Zaczęłam zatracać się w czytaniu. Już nie widziałam czarnego tuszu na kartce tylko realny świat. Coś czego się nie rozumie dopóki się tego nie doświadczy.
- Gotowa? - usłyszałam nad uchem i prawię dostałam zawału. William stał obok mnie z twarzą bardzo blisko mojej.
- Co ty tu kutwa robisz?! - podniosłam głos i siebie do pozycji siedzącej. Oddaliłam się od niego i wstałam z łóżka.
- Kutwa? - prychnął - Co ty masz pięć lat? - przewróciłam oczami i spojrzałam na zegarek.
17:56
Ups.
- Wracając do twojego pytania. Jestem tu byście trafili na miejsce. Damon nigdy nie miał dobrej orietacjj... W terenie. Chociaż ty byś chyba trafiła - westchnęłam i wyszła z pokoju po czym zamknęłam się w łazience.
Stanęłam przed lustrem i poprawiłam włosy oraz założyłam na siebie inny top. Poprawiłam łańcuszek z motylem i makijaż. Gdy wyszłam na zegarze wybiła 18:06
Dobry czas.
Zeszłam po schodach na dół i znów dostrzegłam bruneta. Dokładnie mu się przyjrzałam. Miał czarne spodenki i niebieską koszulkę.
CZYTASZ
I Wanna Die When You Kiss Me Slowly
RomanceKSIĄŻKA POTRZEBUJE KOREKTY!!! CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO Pierwsza część trylogii I Wanna Die Osiemnastoletnia Emory White wyjeżdża z braćmi na pierwsze wakacje bez rodziców. Wszystko zapowiada się Wspaniale. Emory poznaje nowych ludzi i razem korzyst...