16

407 20 1
                                    

- Taehyung, mógłbyś proszę nie wspominać nikomu o tej sytuacji z wycieczki? Byłbym niezmiernie szczęśliwy, gdybyś zachował to dla siebie- mruknął lekko zirytowany Park, widząc jak jego przyjaciel nabija się z niego. - To nie jest śmieszne, każdemu mogło sie to zdarzyć- dodał, zakładając ręce ma piersi .

- No nie wiem stary- odezwał się Kim, wycierając łzy z twarzy. - Taki agent jak ty zdarza się raz na milion bo serio to nie lada wyzwanie, żeby zacząć podrywać kaktusa. Nie mogę uwierzyć, że zacząłeś go podrywać- zaśmiał się ponownie a stopień zażenowania u Parka zaczął wzrastać. - Nie mogę uwierzyć, że Yuri przemycil alkohol i, że to ty wychlałes niemal wszystko- skomentował- A, że kaca nie miałeś to kolejny wyczyn.

- Możesz przestać?- schował twarz w poduszkę. - Myślisz, że nie jest mi głupio?. Dobrze, że nikt tego nie widział, inaczej bym zapadł się pod ziemię. - mruknął.

- Oj tam, gorszą wpadkę miał przecież Lee- zaśmiał się Taehyung. Nie znał zbytnio  chłopaka wiec to wydarzenie bawiło  go jeszcze bardziej .

- Wiem, hah- również zaśmiał się Park.- To jest naprawdę ciekawe jak alkohol zmienia człowieka, ale to, co zrobił z nim to aż przechodzi pojęcie- prychnął. - Serio trzeba mieć jaja, żeby nasrać do pisuaru- sporzal się na Kima, który niemal dusił się  ze śmiechu.

- A widziałeś mine  Taemina jak wszedł do tej łazienki, mimo iż chłopki go powstrzymali? - dodał Kim. - Biedny, pewnie ma traumę- podał pod nosem. Tak naprawdę cieszył się, że to on. Nie cierpiał chłopaka.

- Ah, nie sądziłem, że wystarczy parę dni z wami, żeby odmienić życie- rozmarzył się.- Co nie zmienia faktu, że nadal jestem na ciebie trochę zły, potym jak mnie wtedy zostawiłeś. - Zmarszczył brwi. - Nie sądziłem, że od mojego życia, ważniejsza jest dla ciebie randka z Panem Jeonem- prychnął.

- To nie była randka, degeneracie- walnął go w tyl głowy.- A to, że zacząłeś latać po korytarzu z prześcieradłem na głowie, to jedynie pokazuje twój poziom inteligencji.

- Oczywiście, że to była randka- odezwał się Park. No tak, przecież on wie najlepiej. - Na kilometr wali od was miłością tylko dureń by tego nie zauważył- powiedział z dużym entuzjazmem w głosie, poczym wstał.

- Tak wogole, zauważyłeś, że w drodze powrotnej Pan Jeon jakoś dziwnie się zachowywał? - wtrącił Jimin, zapinając sobie spinkę do włosów. - Był jakiś spięty. Gdy do niego podszedłem, wyglądał jakby zobaczył ducha. - skomentował, przez co Taehyung zaczął słuchac go ze skupioną miną. - W dodatku miał wory pod oczami, jakby nie spał. Dziwne.

- Poważnie? - zapytał Kim, ma co jedynie usłyszał ciche "mmm" w odpowiedzi. - Wiesz, w dniu wyjazdu nawet go nie widziałem a jak już, to był zajęty więc mu nie przeszkadzałem. Potem podszedł do mnie Lee i zaczął opowiadać jakieś smieszne rzeczy i straciłem rachubę czasu- odpowiedział zgodnie z prawdą.

- Od kiedy ty z nim gadasz ? - zapytał zaskoczony. - To idiota i kretyn w jednym.

- No wiesz, mówi mi "czesc " to mu odpowiadam- mruknął. - Wtedy poprostu wtrącił się do rozmowy miedzy mną a Baekhyunem, który musiał na chwilę iść gdzieś więc zostałem z nim sam a żeby nie było niezręcznie odezwałem się i tyle- odparł.

- Nie lubie go. - powiedział a Taehyung zmarszczył brwi.

- Aj, nie oceniał każdego z góry Chim, nie każdy odrazu jest mordercą albo szpiegiem- zaśmiał się lekko, przypominając sobie pewna historie .- Pamiętasz, jak przestawiłem Ci moje kolegę? - zapytał.

- Którego?

- Tego co miał czarne włosy, czarne ubrania, nosił czerwone soczewki i był wybitnie wysoki. - opisał go. - Gdy pierwszy raz go zobaczyłeś krzyknęłaś, że jest wampirem poczym magicznie wyjąłeś czosnek i zacząłeś w niego rzucać- zaśmiał się głośno, widząc zażenowanie na twarzy Parka. - A na koniec zacząłeś rzucać jakieś klątwy na niego. Biedny, uciekł- skomentował. Nadal mam nagarnie...

The Good teacher》☆ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz