Powrót Do Domu

197 2 7
                                    

Pov: Lothril

Droga strasznie się dłużyła. Dookoła zrobiło się ciemno i zimno. Trochę się bałam, że możemy wpaść na kogoś, a ja przez zmęczenie nie byłabym w stanie się obronić. Nagle zawiał mocny wiatr, a moje ciało objęła gęsia skóra.

– Zimno Ci? – spytał mężczyzna, jakby chciał się upewnić w swoich przekonaniach.

– Mnie? Nie – odpowiedziałam zbyt szybko, co wyłapał i się domyślił, że kłamię.

– Mhm. Jesteś marnym kłamcą, wiesz? – puścił mnie, z zamiarem ściągnięcia wierzchniej warstwy ubrania, lecz złapałam jego ręce szybciej, niż się tego spodziewał, bo chwiałam się – Boisz się? – nie widziałam jego twarzy, ale byłam pewna, że uśmiechał się.

– Ja? Nie – znów nieudolnie skłamałam, próbując zignorować zimny wiatr, przeszywający moje ciało.

– Nie? To może pozwolisz mi ściągnąć z siebie płaszcz? – wiedziałam, że pretekstem było puszczenie mojej talii, czyli to, na co Mu nie pozwoliłam.

Po chwili wahania jednak zezwoliłam Mu zdjąć warstwę ubrania. Panowała absolutna cisza co już doprowadzało mnie do szaleństwa z przerażenia. Nagle elf położył obie ręce na moich ramionach tak gwałtownie, że podskoczyłam ze strachu.

– Chwyć się mocniej – polecił, a ja natychmiast go wykonałam. Włożył na mnie swój płaszcz, a dokładnie to zawinął mnie w niego i otulił bardzo szczelnie. Po pewnym czasie małej, rudej dziewczynce zrobiło się zimno i wtuliła się we mnie. Oddałam uścisk – Jesteś urocza – rzekł cicho, po czym, gdy dotarło to do niego co powiedział, zaczerwienił się tak, jakbym to ja zawstydziłam jego, a nie on mnie. Legolas, jadący zaraz obok nas zaczął się śmiać.

– Hamuj się, ojcze trochę – wykrztusił między śmiechem.

– Też jesteś uroczy – rzekłam pod nosem, ale i tak usłyszał. Teraz faktycznie to ja zaczęłam go zawstydzać.

– Lepiej się już czujesz? – zapytał, nawiązując do wydarzeń sprzed kilku godzin.

– Tak – odparłam hardo, choć w środku lękałam się okropnie tego, co się stało. Wciąż przed oczami miałam twarze tych wszystkich ludzi, którzy zginęli. Ludzi, których znałam, bo wychowywałam się wśród nich. Niektórzy sprzedawali mi jedzenie, inni pomagali, gdy coś zepsuło się w domu. Jedna kobieta nawet uczyła przydatnych umiejętności, gdy tylko dowiedziałam się, że wyjeżdżam na wyprawę z czarodziejem.

– Czy aby na pewno? – dopytywał. Zorientowałam się, że wie, że kłamię – Przede mną nie musisz na siłę udawać twardej. Ja już wiem, że jesteś twarda i wiem jak na Ciebie i Twoje siostry mogły wpłynąć ostatnie wydarzenia i masz prawo być przestraszona – rzekł łagodnie, nachylając się, by dotknąć dłonią mojego policzka. Dopiero wtedy zorientowałam się, że się trzęsę na samą myśl o tych wydarzeniach – Jesteś najwaleczniejszą jaką znam, Jesteś silna. Przeszłaś tyle, a wciąż idziesz naprzód... – dodał, przyciskając mnie do siebie. Oparłam się zgodnie z poleceniem o niego, biorąc głęboki wdech, żeby się teraz nie rozpłakać – Płacz nie jest słabością. Pokazuje tylko, jak bardzo wrażliwa jesteś. Co w tobie uwielbiam – zawinął mi kosmyk włosów za ucho – Już nie płacz, kochanie... Już wszystko się skończyło... Już po wszystkim – otulił mnie ramieniem wokół talii, głaszcząc mój policzek ręką.

– Wiem... – odparłam, orientując się, że mała zasnęła – Oh, już śpi – mocniej otuliłam siostrę ramieniem. Mały aniołek. Silny, dzielny, aniołek.

– Ty też powinnaś. Jako pół-elf – Thranduil mocniej mnie do siebie przycisnął, a ja pozwoliłam sobie się wtulić. Po chwili już spałam.

Obudziłam się, czując jak ktoś mną nieco szturcha. Zrozumiałam, że jesteśmy na miejscu. Utrzymałam siebie i siostrę, która już się obudziła i sprawnie zeskoczyła na ziemię. Mężczyzna, wykorzystując moje zdezorientowanie, ściągnął mnie na ziemię, a potem wziął na ręce i zaniósł pewnie do zamku, do jakiejś komnaty. Tam położył mnie na łóżku, nakrył kołdrą i dał mi krótkiego całusa w policzek. Leżałam tak jeszcze przez chwilę na granicy jawy i snu, gdy nie zorientowałam się, że nadal mam na sobie jego płaszcz. Nie chciało mi się wstawać już z łóżka, więc postanowiłam, że oddam Mu jutro.

Świecący Kwiat - Thranduil Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz