ROZDZIAŁ 2

19 4 0
                                    

Annalis

     Mimo, że położyłam się wcześnie, przez całą noc nie mogłam zasnąć. Jeżeli już zasnęłam to budziłam się zlana potem.

     Bałam się, że zawalę sprawę, nie złapię Wielkiej Gwiazdy.

     Jednak musiałam sprostać wyzwaniu...

                             ***

     Ze względu na godzinę rozpoczęcia misji pozwoliłam sobie poleżeć w łóżku dłużej niż zazwyczaj.
    
     Gdy wstałam, przebrałam się w moje ulubione szare dresy, zjadłam kanapki i wzięłam się za sprzątanie domu.

     W każdym miesiącu mamy tydzień wolnego, więc ten czas poświęcam na zajęcie się swoją przestrzenią, w której przebywam dość sporadycznie.

     Najpierw ogarnęłam kuchnię, łazienkę, swój pokój i mały salon. Potem poszłam zająć się ogrodem. Wykosiłam trawę, podlałam rośliny i dokładnie obejrzałam wszystkie pułapki. Jeśli jakaś była uszkodzona to szybko ją naprawiałam i przechodziłam do następnej.

     Ze względu na moją ''pracę'' jestem zmuszona mieszkać na odludziu i to jeszcze z milionami pułapek. Trochę mnie to męczy, ale się przyzwyczaiłam. Ważne, że jestem dzięki temu bezpieczna.

     Po porządkach spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do torby, która po zamknięciu automatycznie zmniejsza się tak, że swobodnie noszę ją przy pasku.

     Zamknęłam dom, sprawdziłam dwa razy czy na pewno jest zamknięty i ruszyłam w drogę do siedziby łowców.

     Nie zajęło mi to dużo czasu. Gdy stanęłam przed bramą machnęłam ręką do strażników i usłyszałam znajome piknięcie. Ujrzałam lukę, która z każdą sekundą się powiększała, a za tym robiła mi przejście.

                            ***
 
     Stanęłam przed drzwiami gabinetu. Nawet nie zdążyłam zapukać. Od razu dotarło do mnie niezbyt głośne: "Wejdź.". Zrobiłam to, co mi polecono.

     Wewnątrz pomieszczenia przy oknie stał mój szef Dioran.

     Lubię na niego mówić zgred, ponieważ często tak wyglądał i tak się zachowywał.

     Oczywiście nie postradałam zmysłów i mówiłam tak tylko, gdy byłam sama.

     - Jesteś gotowa? - zapytał nie odwracając się do mnie.

     - Tak. - odparłam krótko.

     - A więc proszę - dopiero zwrócił twarz w moim kierunku - idź do składu broni. Wybierz co chcesz. Po wybraniu sprzętu pójdź na odprawę. Wyruszasz dokładnie za godzinę.

     - Dobrze.

     Odwróciłam się i poszłam w kierunku składu broni. Jest to ogromne pomieszczenie, w którym mieszczą się bronie wszelkich rodzajów. Od zwykłych siatek na większe gwiazdy, przez bomby dymne, noże i środki unieruchamiające, aż po bronie maszynowe i biologiczne.

                             ***

     Długo zastanawiałam się co wybrać. W końcu postawiłam na dwa sztylety włożone za pasek i do prawego buta, kilka bomb dymnych, parę długich lin automatycznie skracających się, dwa pistolety do bomb dymnych i małych strzałek z fiolkami, w których znajdowały się przeróżne ciecze oraz karabin, a do niego kilkanaście magazynków. Dopełniłam to wszystko jeszcze kilkoma gadżetami, które nie są potrzebne, ale tylko ułatwią mi pracę. Wszystko włożyłam do torby wszystko-mieszczącej i ruszyłam na odprawę.

                          ***

     Odprawa przebiegła bardzo szybko. Powiedziałam jaki mam plan, dostałam bransoletę do komunikacji oraz mapę z położeniem Wielkiej Gwiazdy.

     Weszłam na pokład statku, który dostałam na czas misji. Dzięki niemu będę szybciej się poruszać.

     Rzeczy osobiste, m.in. ubrania odłożyłam do pokoju, a na sterówce położyłam małe zdjęcie mojej siostry.

     Sprawdziłam wszystkie ustawienia, włączyłam kamuflaż, żeby strażnicy mnie nie zauważyli.

     Ostatni raz spojrzałam na zdjęcie i wzniosłam się nad ziemię.

     - No to ruszamy... - mruknęłam do siebie i zrobiłam to, co powiedziałam.

---------------------------------------------------------

Hejka! Dawno nie było rozdziału ale miałam egzaminy i inne ważne sprawy.
Jednak myślę, że się wam spodoba.

Ogłoszenia parafialne:
1. Rozdziały będą się pojawiać zazwyczaj w piątki.
2. Nie wiem o której godzinie.
3. Nie wiem czy za tydzień będzie rozdział.
4. Za dwa tygodnie nie będzie rozdziału, bo będę na kolonii.

Koniec ogłoszeń parafialnych.
Dziękuję, do widzenia.

Łowczyni gwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz