ROZDZIAŁ 20

8 0 5
                                    

Annalis

     Resztę przyjęcia byłam mało skupiona. Ważne było dla mnie wymsknięcie się stąd. Jednak Krinter miał chyba inne plany. Upił się. Z grzeczności. Jebany dobrze wychowany książę. Każdy namawiał go do wypicia i w końcu się zgodził. Ja też wypiłam, ale tylko dwa drinki. Książę o wiele więcej. Nawet nie chce mi się liczyć. Poza tym - pił mocniejsze trunki. Nie dziwię się że niecałe dwie godziny po podniesieniu kontraktu był tak pijany że się zataczał i nie mógł wypowiedzieć prostego zdania. Aż dziwię się, że zgred jeszcze się nie zorientował, że jego kontrakt jest fałszywy. Gdy Krinter zaczął rzucać w moją stronę głupie komentarze, wiedziałam że w każdym momencie może zaprzeczyć, że nazywa się Naeriq, a ja Annalis. Musiałam go stąd zabrać zanim zniszczyłby wszystko.

     Nie może w tym stanie lecieć do Plunes. Została jedna opcja… Nie bardzo mi się podoba, ale jak mus, to mus.

     Pożegnałam się z innymi. Przed wyjściem powiedziałam na ucho Rique, aby pod żadnym pozorem nie podpisywał niczego. Nie wiedział o co mi chodzi, ale zgodził się. Wiedział, że jeżeli mówię, żeby czegoś nie robili to mówię prawdę.

     Teraz tylko zaciągnąć pijanego Krintera do mojego domu…


     Ciężko mi było iść, unikać pułapek, trzymać szpilki i praktycznie nieść pijanego księcia. Kurwa ważył pewnie dwa razy tyle co ja. Jeszcze ledwo stał na nogach i zaczął przysypiać. Gdy szedł. Kurwa zaczął zasypiać gdy szedł!

     Jednak w końcu udało mi się go zaciągnąć do mojego domu. Chciałam położyć go w moim pokoju, a ja bym spała na kanapie, ale od razu jak zamknęłam drzwi to przyciągnął mnie do siebie i ułożył głowę w zagłębieniu mojej szyi. Oddychał miarowo i spokojnie, chowając twarz w moich włosach.

     Wtedy poczułam dreszcz. Przyjemny dreszcz… Nie. NIE. To nie może być…

     - Pięknie pachniesz… Nie można od ciebie oderwać wzroku. Chciałbym byś była moja… - o nie. Tego już za wiele.

     - Krinter, jesteś pijany.  - próbowałam go od siebie odepchnąć, ale odwrócił mnie w swoją stronę i spojrzał mi głęboko w oczy.

     - Nie! Znaczy może! Ale to co mówię to prawda. Przepraszam za wszystko co ci zrobiłem. Bałem się, że mnie odrzucisz i złamiesz mi serce, więc zrobiłem to pierwszy.

     - Krinter, alkohol źle na ciebie działa. - położyłam dłonie na jego klatce piersiowej i próbowałam wydostać się z jego ramion, jednak on trzymał mnie w żelaznym uścisku.

     - Reliso, kocham cię.

     On sobie chyba żartuje. A to wszystko to co to miało znaczyć? Unikał mnie, nie chciał dzielić ze mną tej misji a teraz twierdzi, że mnie kocha? Wolne żarty!

     - Nie widzisz tego? Zabujałem się w tobie od pierwszego wejrzenia. Nie mogę wytrzymać w twojej obecności nie wyobrażając sobie różnych rzeczy. - zrobił pauzę.

     - Krinter…

     - Proszę powiedz, że czujesz to samo. Nie zniosę myśli, że chcesz zakończyć to wszystko. - chwycił moje dłonie w swoje. Czułam ciepło bijące od niego. Czułam jego intensywny zapach perfum. Czułam przyśpieszone bicie mojego serca. Przypomniałam sobie wszystkie noce nieprzespane przez niego. Przypomniałam sobie wzrok jego matki na mnie. Ale również przypomniałam sobie jego szczery uśmiech, kiedy bawił się z Livią. Przypomniałam sobie jak martwił się gdy spadłam z konia na naszej wycieczce.

     Podniosłam na niego wzrok i zobaczyłam w jego oczach majaczące łzy. Nagle uświadomiłam sobie wszystko. Jeżeli to tylko przez alkohol, złamie mi znowu serce. Ale jeżeli mówi prawdę... Dobra. Pierdolę to. W końcu ryzyko to moje drugie imię.

     Przyciągnęłam go do siebie za klapy marynarki i złączyłam nasze usta w długim i namiętnym pocałunku. Mogłabym oddać życie za tą chwilę. Nasza różnica wzrostu jest dość duża, więc ja stałam na palcach, a książę i tak lekko się schylał. 

     Położył jedną rękę na moim biodrze, a drugą na plecach. Objęłam go nogami w pasie i zaczęłam bawić włosami z tyłu głowy. Usłyszałam tylko jego ciche "sypialnia".


     - Prosto. Pierwsze drzwi po lewej. - odpowiedziałam równie cicho między pocałunkami.

Łowczyni gwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz