-Kim jesteś ? - chłopak na przeciwko się odezwał .
- A ty kim ? - przeleciał mnie wzrokiem - Jestem Julie
- To ta Julie która lubi się strzelać ? - spojrzałam w jego błękitne tęczówki . Skąd to wiesz ? Złapaliśmy kontakt wzrokowy , było tak cicho że aż ciarki mnie przeszły . - Ładne auto - od razu spojrzałam na auta . Chciałam się wyprostować żeby dorównać mu trochę w wzroście . Miał on na oko z 190 cm wzrostu a ja mam jakieś zaledwie 165 cm wzrostu . Odsunęłam się od maski samochodu , lecz zrobiłam to za szybko i zakręciło mi się w głowie , nie utrzymałam równowagi i upadłam , cholera to przez te tabletki . Ostatnie słowa jakie słyszałam to była „kurwa" wypowiedziana przez ciemnoskórego chłopaka .
***
Obudziłam się w samochodzie , nie był to żaden z moich i pana S . Był to czarny Jeep . Siedziałam na tylnym siedzeniu . Ręce miałam związane , przede mną siedziało dwóch chłopców . Zamaskowanych , ciemnoskórych , na oko osoba za kierownica 180 cm wzrostu a obok 175 cm wzrostu. Nie było co tam robić wiec stwierdziłam że jest idealna pora iść spać . No super pora Julie . Zostałaś prawdopodobnie porwana a ty idziesz spać .
Jednak nie udało mi się zrobić nawet mikrodrzemki bo auto już stanęło na jakimś porcie .Zostałam wyciągnięta z auta . Zawiązano mi oczy i wzięto za ręce . Schodziłam w dół ? Widocznie tak . Nie wiem gdzie jestem . Nie wiem co się ze mną stanie . Wiem tylko że mogę być bliska śmierci , że nie zrobię tego sama ale ktoś mi pomoże . Dalej nie wiem . Nie szliśmy już nigdzie tylko staliśmy , albo ja stałam . Moja głowa , zaczęło mi się kręcić , tak mocno że musiałam usiąść na zimnym betonie . Poczułam jak ktoś kuca na przeciwko mnie , odwiązuje mi oczy . Widzę przed sobą tego samego chłopaka , co stał na złomowisku , tym razem kuca . Odetchnął i wstał , odszedł .
-Zostałam....porwana...- wyszeptałam pod nosem podkuliłam nogi pod piersi , schowałam głowę między nogi a klatkę piersiowa , pierwsza łza spłynęła mi po policzku , słynęło ich więcej ale mój mózg już nie liczył po 15 , wyłączył się .
Po tym jak mój atak się skończył popatrzyłam do góry . Nikogo nie ma . Siedzę na środku jakiegoś ..... garażu ? Po lewej stronę jest wjazd na górę , za mną są auta , po prawej mam drzwi i schody , sufit jest z betonu , podłoga też a ściany są biało-szare . Przede mną pojawiła się postać . Nie wiem kto to . Ma blond włosy i jest ciemnoskóry ma czarne okulary przeciwsłoneczne i jest ubrany na czarno , bluza bez kaptura złoty łańcuszek i spodnie w kratkę .
- Jest już ok ? - zapytał . Popatrzyłam do góry , co mam odpowiedzieć . Nie jest ok , jest cholernie źle - Nie umiesz mówić ?
- Jest źle ... - odszedł - Aha - wyszeptałam . Znów ktoś przyszedł , tym razem znów chłopak z złomowiska . Powinna już być noc według moich obliczeń . Wyjeżdżając od pana S była siedemnasta jak byłam na złomowisku to była dziewiętnasta a do portu jest daleko z tamtąd wiec jest coś po dwudziestej drugiej . Chłopak usiadł obok mnie .
-Jestem Dywane - ciekawe imię - Często tak źle się czułaś ?
- Jeśli chodzi o psychikę tak , a jeśli o zawroty głowy to nie . Dostałam od swojego szefa trzy tabletki ponieważ zostałam postrzelona w ramie - wzięłam głęboki wdech - później po tym zaczęło mi się tak kręcić w głowie i pojawiać mi się coś przed oczami .
- Co z twoimi rodzicami ? - Ała ... nie chce odpowiadać . Jest długa chwila ciszy - Dobra te pytanie jest złe . To czemu z twoją psychiką jest źle ? - Cisza - na jedno odpowiedz - dopowiedział
- Jak odpowiem na jedno będzie to też odpowiedź na drugie - chciałam iść spać już . Ale nie mam pluszaka ...
- Powiesz i możesz iść spać
- Jak byłam mała uciekłam nie dawałam rady po dwóch latach bez rodziców wiec zaczęłam kraść , nie pamietam w jakich okolicznościach spotkałam szefa . Od jakiś czterech lat pracuje do niego , no i jestem na jego zawołanie - spojrzał na mnie
- Kto jest twoim szefem - zapytał
- Pan S ... - odwrócił wzrok .
- Quick !! - Quicki ? To on też tu jest ? Przyszedł - zaprowadź ją do spania - przewrócił oczami . Widocznie mnie nie lubi ... wstałam po woli , chwyciłam za jego rękę jako podparcie . Wchodziliśmy po schodach . Otworzył drzwi i do moich oczu wpadło duże podwójne łóżko . Położyłam się na nim . W pokoju nic innego nie było . Tylko ściany betonowe i jedna czarna szafka nocna , to tyle , ponuro .
- Przepraszam - odezwałam się z nikąd.
715 słów !!
Jakoś taki inny rozdział . Dużo się dzieje . Jeśli macie jakieś pytania lub podpowiedzi piszcie .
Miłego ranka/dnia/wieczoru/nocy🩵🩵
CZYTASZ
„Dzieli nas krew"
Action~ stary tytuł „Kim jesteśmy?" W XXI wieku praktycznie każda nastolatka chce być w mafii , lub być z chłopakiem mafiozą , żadna z nich jednak nie wie jakie są to problemy , nie liczą się z tym że dane organizacje mają swoich wrogów . Nasza główna...