16. „Sasa"

61 6 0
                                    

Tydzień później :

Nie wiem ile tak leżałam , ile spałam . Ale gdy byłam jeszcze w śnie powróciło mi jeszcze kilka wspomnień , mój brat miał na imię ... Sasa .. dziwne imię . To był pierwszy „sen" drugi opowiadał o tym że rodzice się pokłócili i wyrzucili go z domu bo mnie bronił . Dziwne że o nim zapomniałam .

Otworzyłam oczy , leżałam w jakiejś norze , sufit był biały? Żółty? No coś w takim kolorze . Śmierdziało tu zupką chińską , kątem oka widziałam stołek i pełno monitorów . Czerwona kanapa na której leżałam zaskrzypiała , wtedy też uslyszałam jak ktoś obija czym o coś plastikowego . Podniosłam się na łokciach , moim oczom pokazał się chłopak podobny do Aarona i Dwayne'a . Przeniosłam się do pozycji siedzącej i przełożyłam rękę na czoło .

- O widzę że trup wstał - powiedział chłopak który właśnie teraz jadł zupkę chińską , pałeczkami , przed monitorem .

- Gdz- strasznie kręciło mi się w głowie - gdzie jestem ?

- No stary wasz trup zmarchwystał - powiedział trzymając telefon przy uchu .

- Czemu mnie nazywasz trupem ? - zapytałam - przecież tylko spałam ...

- Dziewczyno , nie było cię tu z dobry tydzień ! - powiedział naciskając na ostatnie słowo . Moje oczy były większe niż piłeczki pingpongowe , nie wiedziałam że trzy wizje zajęły mi aż cały tydzień . No właśnie wizje ...

- Sasa ... - chłopak odwrócił się w moją stronę .

- Kto ? - zapytał . O co mu chodzi ?

- Sasa .. to chyba mój brat - zerknęłam na wchodzącego do „nory" Aarona - znasz go ?

- Te imię nie jest popularne w tym mieście , ale tak ... obiło mi się o uszy - Aaron stał i przysłuchiwał się naszym wymianą zdań .

- Czy wy mówicie o tym Sasie ? - Byłam zdezorientowana . O jaką  kasę  im chodzi ??

- Jaka kasa ? - spróbowałam się podnieść z łóżka ale to nic nie dało , przewróciłam się .

- umyj uszy dziecko - powiedział ten drugi -
dziecko-trup - powiedział pod nosem i odszedł

- Jakie szczęście że się wybudziłaś - powiedział mój współlokator . W drzwiach stanął Dwayne .

- Za chwile zwołajcie tu całe miasto - powiedziałam widząc ile osób jest w tym miejscu .

- O co chodzi z Sasą ? - zapytał Dwayne

- podczas tego czegoś wróciło mi kilka wspomnień , gdy miałam sześć lat mój brat został wyrzucony z domu . Miał na imię Sasa , ja nazywałam go hop sasa , ale wiem że moi rodzice żałowali , że to nie byłam ja - westchnęłam - ale i tak nie mają nikogo - wyszczerzyłam się .

- Ves - zaczął Aaron . Poszedł do niego i coś mu powiedział , nie słyszałam już tego bo Dwayne coś mówił .

- jak on wyglądał? - kto ? Co ? I jak? - twój brat ?

-Aa ... No miał on blond włosy , był jasnej karnacji , jego tęczówki były szaro-niebieskie - schowałam twarz w dłoniach .

- Aaron , weź ją do waszego domu i miej ja oku . Jest teraz słabym punktem do organizacji czerwonych - podszedł do tego dziwnego chłopaka i coś mu powiedział .

- Jak się czujesz? - zapytał Aaron

- choćby byłabym trupem - Bruknełam

Wziął mnie pod ramię i zaprowadził do swojego mclarena , pomógł mi usiąść i sam wsiadł na miejsce kierowcy . Chwyciłam się za prawe ramię , strasznie mnie bolało a postrzał był na lewą . No właśnie ! Miejsce po postrzale , nie ma go ! Nie jest zaszyte tylko zarosło ?

- Co się stało z moją raną? I czemu mnie tak boli prawa ręka - odwróciłam wzrok na chłopaka .

- Nanotechnologia - odpowiedział .

- Co to jest ?- jeśli on myśli że ja wiem co to są za rzeczy to się myli .

- Spytaj kiedyś Dwayne'a - przyśpieszył - Ale teraz jest zajęty czymś innym .

- Czym ? - pewnie tą jakąś czerwoną organizacją czy czymś .

- Twoim bratem - wzdychnął - znamy takiego jednego ale to nie byłoby możliwe ...

Nie odezwałam się do niego . Dalej nie rozumiem jakim cudem mam brata . Dostałam wiadomość , wyciągnęłam telefon . Miałam z ponad 50 wiadomości .

Dwayne:
Ile on miał lat ?

Julie:
Ja prawdopodobnie miałam sześć a on ... 12 ?

Następne wiadomości były dziwaczne ...

Nieznany numer:
Dorwę cię....

Pan S:
Julie pojaw się u mnie

Gdzie ty do cholery jesteś?!

Nieznany numer:
Pierwsze cię porwę , później cię nagram jak cię torturuje i cię zabije ...

Ten sam numer co napisał że mnie dorwie . Ale był jeszcze jeden .

Nieznany numer:
Czemu jest tak ciężko cię znaleźć ??

No może nie było to pięćdziesiąt wiadomości , ale jak na mnie to dużo . Dreszcze mnie przeszły gdy przeczytałam to jeszcze raz . Czy to było powiązanie z kimś lub czymś ?

-Aaron - odłożyłam telefon do kieszeni - podrzuć mnie do S - westchnęłam

- Jak chcesz - powiedział i nawrócił się na drodze , po prostu zrobił półkole .

Hejka !!

Jeśli chcecie żeby rozdział 17 szybciej wpadł mówcie

Pozdrawiam !

M.🖤

„Dzieli nas krew"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz