Tydzień później :
Nie wiem ile tak leżałam , ile spałam . Ale gdy byłam jeszcze w śnie powróciło mi jeszcze kilka wspomnień , mój brat miał na imię ... Sasa .. dziwne imię . To był pierwszy „sen" drugi opowiadał o tym że rodzice się pokłócili i wyrzucili go z domu bo mnie bronił . Dziwne że o nim zapomniałam .
Otworzyłam oczy , leżałam w jakiejś norze , sufit był biały? Żółty? No coś w takim kolorze . Śmierdziało tu zupką chińską , kątem oka widziałam stołek i pełno monitorów . Czerwona kanapa na której leżałam zaskrzypiała , wtedy też uslyszałam jak ktoś obija czym o coś plastikowego . Podniosłam się na łokciach , moim oczom pokazał się chłopak podobny do Aarona i Dwayne'a . Przeniosłam się do pozycji siedzącej i przełożyłam rękę na czoło .
- O widzę że trup wstał - powiedział chłopak który właśnie teraz jadł zupkę chińską , pałeczkami , przed monitorem .
- Gdz- strasznie kręciło mi się w głowie - gdzie jestem ?
- No stary wasz trup zmarchwystał - powiedział trzymając telefon przy uchu .
- Czemu mnie nazywasz trupem ? - zapytałam - przecież tylko spałam ...
- Dziewczyno , nie było cię tu z dobry tydzień ! - powiedział naciskając na ostatnie słowo . Moje oczy były większe niż piłeczki pingpongowe , nie wiedziałam że trzy wizje zajęły mi aż cały tydzień . No właśnie wizje ...
- Sasa ... - chłopak odwrócił się w moją stronę .
- Kto ? - zapytał . O co mu chodzi ?
- Sasa .. to chyba mój brat - zerknęłam na wchodzącego do „nory" Aarona - znasz go ?
- Te imię nie jest popularne w tym mieście , ale tak ... obiło mi się o uszy - Aaron stał i przysłuchiwał się naszym wymianą zdań .
- Czy wy mówicie o tym Sasie ? - Byłam zdezorientowana . O jaką kasę im chodzi ??
- Jaka kasa ? - spróbowałam się podnieść z łóżka ale to nic nie dało , przewróciłam się .
- umyj uszy dziecko - powiedział ten drugi -
dziecko-trup - powiedział pod nosem i odszedł- Jakie szczęście że się wybudziłaś - powiedział mój współlokator . W drzwiach stanął Dwayne .
- Za chwile zwołajcie tu całe miasto - powiedziałam widząc ile osób jest w tym miejscu .
- O co chodzi z Sasą ? - zapytał Dwayne
- podczas tego czegoś wróciło mi kilka wspomnień , gdy miałam sześć lat mój brat został wyrzucony z domu . Miał na imię Sasa , ja nazywałam go hop sasa , ale wiem że moi rodzice żałowali , że to nie byłam ja - westchnęłam - ale i tak nie mają nikogo - wyszczerzyłam się .
- Ves - zaczął Aaron . Poszedł do niego i coś mu powiedział , nie słyszałam już tego bo Dwayne coś mówił .
- jak on wyglądał? - kto ? Co ? I jak? - twój brat ?
-Aa ... No miał on blond włosy , był jasnej karnacji , jego tęczówki były szaro-niebieskie - schowałam twarz w dłoniach .
- Aaron , weź ją do waszego domu i miej ja oku . Jest teraz słabym punktem do organizacji czerwonych - podszedł do tego dziwnego chłopaka i coś mu powiedział .
- Jak się czujesz? - zapytał Aaron
- choćby byłabym trupem - Bruknełam
Wziął mnie pod ramię i zaprowadził do swojego mclarena , pomógł mi usiąść i sam wsiadł na miejsce kierowcy . Chwyciłam się za prawe ramię , strasznie mnie bolało a postrzał był na lewą . No właśnie ! Miejsce po postrzale , nie ma go ! Nie jest zaszyte tylko zarosło ?
- Co się stało z moją raną? I czemu mnie tak boli prawa ręka - odwróciłam wzrok na chłopaka .
- Nanotechnologia - odpowiedział .
- Co to jest ?- jeśli on myśli że ja wiem co to są za rzeczy to się myli .
- Spytaj kiedyś Dwayne'a - przyśpieszył - Ale teraz jest zajęty czymś innym .
- Czym ? - pewnie tą jakąś czerwoną organizacją czy czymś .
- Twoim bratem - wzdychnął - znamy takiego jednego ale to nie byłoby możliwe ...
Nie odezwałam się do niego . Dalej nie rozumiem jakim cudem mam brata . Dostałam wiadomość , wyciągnęłam telefon . Miałam z ponad 50 wiadomości .
Dwayne:
Ile on miał lat ?Julie:
Ja prawdopodobnie miałam sześć a on ... 12 ?Następne wiadomości były dziwaczne ...
Nieznany numer:
Dorwę cię....Pan S:
Julie pojaw się u mnieGdzie ty do cholery jesteś?!
Nieznany numer:
Pierwsze cię porwę , później cię nagram jak cię torturuje i cię zabije ...Ten sam numer co napisał że mnie dorwie . Ale był jeszcze jeden .
Nieznany numer:
Czemu jest tak ciężko cię znaleźć ??No może nie było to pięćdziesiąt wiadomości , ale jak na mnie to dużo . Dreszcze mnie przeszły gdy przeczytałam to jeszcze raz . Czy to było powiązanie z kimś lub czymś ?
-Aaron - odłożyłam telefon do kieszeni - podrzuć mnie do S - westchnęłam
- Jak chcesz - powiedział i nawrócił się na drodze , po prostu zrobił półkole .
Hejka !!
Jeśli chcecie żeby rozdział 17 szybciej wpadł mówcie
Pozdrawiam !
M.🖤
CZYTASZ
„Dzieli nas krew"
Action~ stary tytuł „Kim jesteśmy?" W XXI wieku praktycznie każda nastolatka chce być w mafii , lub być z chłopakiem mafiozą , żadna z nich jednak nie wie jakie są to problemy , nie liczą się z tym że dane organizacje mają swoich wrogów . Nasza główna...