20.„Zakończenie pewnego rozdziału"

64 4 1
                                    

Obudziłam się w swoim łóżku , moje nogi były na poduszce a głowa zwisała z łóżka w dół . Chcąc wstać spadłam na ziemie , uderzyłam się w głowę .

- Żuli pakuj się - powiedział głos Aarona z kuchni

- Ja ci za raz dam żuli ! - krzyknęłam w jego stronę - Wrono - dodałam .

Wstałam z ziemi i wzięłam walizkę która się pojawiła w moim pokoju , wrzuciłam tam jakieś ciuchy , kosmetyki , perfumy , książkę i elektronikę . Wyszłam z kuchni przebrana w długi,  luźny, czarny z obraziłem ,  t-shirt  i krótkie spodenki . Różowa walizka wyjechała z mojego pokoju .

- Jade do szkoły , tam są moje rzeczy - rzuciłam do chłopaka i chciałam zacząć  szukać  swoich kluczy .

- Masz - podał kluczyk lamborghini - twoje drugie auto jest w bezpieczniejszym miejscu .

Wzięłam klucze i pokierowałam się do garażu . Kładłam nogi na zimny beton , zauważyłam że są tylko dwa auta - moje i mclaren - wszystkie inne znikły . Kliknęłam przycisk na kluczyku i otworzyłam auto , wsiadłam za kierownice i ruszyłam .

Dojechanie do szkoły zajęło jakieś trzydzieści minut ? Nie spieszyłam się zbytnio . Zaparkowałam na parkingu , jest wrzesień wiec lekcje zaczęły się tydzień temu . Weszłam przez główne wejście - była przerwa - przecisnęłam się do szafki . Otwierając ją w moje oczy rzucił się Dylan całujący się z „lalką barbie". Wyciągnęłam wszystko z szafki i podeszłam do sekretariatu , zapukałam i weszłam .

- Przyszłam złożyć papierki że już nie będę chodzić - powiedziałam , sekretarka wyciągnęła jakąś kartkę i wskazała długopisem

- tu proszę się podpisać - podpisałam - do widzenia - powiedziała gdy wyszłam . Kierowałam się do wyjścia , ale coś lub ktoś mi to przeszkodziło . Alex.. Paczka Dylana ...

- Misiu chodź na bok - przewróciłam oczami gdy usłyszałam jak mnie nazwał . Wziął mnie za bark i poprowadził do miejsca pod schodami - dla kogo pracujesz ?

- Dla siebie - oni wiedzieli że ja to ... No że pracuje dla Sasy .. chyba wiedzieli ?

- Nie dla czerwonych ? - kiwnęłam przecząco głowa - to znajdź dobrą organizacje w swoim życiu- popchnął mnie tak mocno że upadłam na ziemie , kilka razy kopnął mnie w brzuch i wyszedł . Nie leżałam tam zbyt długo , po otrząśnięcia się szybko wstałam i wyszłam z szkoły a później wyjechałam z tego terenu .

Aaron:

Nie wracaj do domu przyjedź tu

Lokalizacja gps

No ciekawe , stara fabryka .

Przyjechałam , lokalizacja pokazuje że musiałabym wjechać w tę ścianę . Wyszłam z auta i do niej podeszłam , otworzyła się i w środku zauważyłam garaż , w którym były te wszystkie auta . Wjechałam swoim i pokierowałam się do drzwi . Gdy je otworzyłam ukazało mi się pomieszczenie , podłoga była z ciemno-brązowych paneli a ściany z ciemno-brązowych desek . Na środku była biała okrągła kanapa przy nowoczesnym kominku w środku , po lewej stronie od kanapy była kuchnia i drzwi do łazienki a po prawej był długi stół i pełno drzwi do sypialni . Dwayne wyszedł z sypialni .

- Jak tam ? - zapytał siadając na kanapie .

- Git . Która to moja ? - zapytałam wskazując na drzwi .

- po lewej przy ścianie , niestety masz z Aaronem - powiedział i włączył swój telefon

- O Jezus...- powiedziałam pod nosem. Nawet nie zdążyłam wejść do tego pokoju a wparował tu sasa

- Chodźcie , musimy coś załatwić - powiedział i wyszedł bardzo ciężkim krokiem .

- No to co ? - powiedziałam do Dwayne'a - jest młodszy od ciebie a więcej ogarnia - uśmiechnęłam się

- jest młodszy i umie mniej - powiedział nadrabiając mnie - on nie ma takich umiejętności jak ja - mrugnął do mnie okiem i podszedł do Sasy

- Venus to ogarnie ? - Zapytał blondas i wsiadł za kierownicę .

- Oczywiście . Potrzebujesz też przynęty ? Jego kumple się nadadzą - Venus... kto to był Venus ?? Odkaszlnęłam .

- Znów nie jestem w nic wtajemniczona - powiedziałam, siedząc z tyłu samochodu.

Zignorowali mnie . Między sobą mieli jeszcze jakiś dialog ale go nie słuchałam . Jechaliśmy w stronę lotniska , po drodze za nami dojechało kilka opancerzonych aut , w jednym z nich siedział Aaron . Dojechały też sportowe , Nissan Gtr r35 fioletowe , Dodge Challenger STR , BMW e46 , Mercedes Amg Gt , jeździli w bardzo dziwny sposób od lewej do prawej , od prawej do lewej i tak na zmianę .

- Załóż kamizelkę tą która jest z tyłu i bluzę - powiedział sasa . Oni coś planują .

Dojechaliśmy . Dalej nie dostałam wytłumaczenia co tu robimy . Nie wiedziałam co robić .

- Siema - powiedział jeden chłopak z tych sportowych aut . Była ich czwórka . Wszyscy trzej byli lekko jaśniejszej karnacji od Dwayne'a  , jeden miał dredy , drugi miał buzz cut, a czwarty to był Azjata . Chłopak o wysokim wzroście , z szarymi tęczówkami i krótkimi , czarnymi z blond końcówkami dredami podszedł do mnie.

- Liam - powiedział i podał mi rękę , wskazał na Azjatę - to jest Xavier , - wskazał na następnego - Tony - i na ostatniego - I Noah - podrapał się po szyi i dodał - A Venus'a już powinnaś znać ..

- To ten cały haker który je zupki chińskie i nazwał mnie dziecko trup? -Zapytałam

- To chyba ten - odpowiedział i podszedł do reszty , ja opierałam się o samochód i nie słuchałam nikogo , patrzyłam na dachy . Na jednym z nich ktoś chyba był .

- Ejej - powiedziałam . Ludzie z reszty opancerzonych samochodów dalej nie wysiedli - Na tamtym dachu coś leży - gdy to powiedziałam każdy odwrócił się w moją stronę .

- Cholera ..- powiedział Dwayne - Julie wsiądź do jakiegoś auta - powiedział wyciągając broń z kabury . Wsiadłam do Mercedesa który należał do Tony'ego .

- Widzę że wybrałaś najlepszego kierowcę - mrugnął do mnie oczkiem i ruszył . Jego auto miało nieziemskie przyśpieszenie . Bmw kręciło bączki , Mercedes z Nissanem jeździli obok siebie a Dodge , jeździł osobno strzelając zza okna . Najwyraźniej odwracali oni uwagę każdego bo po chwili każde z tych aut miało za sobą nieziemski pościg . Każdy z nich było blisko siebie , pierwszy jechał Nissan , później my , Bmw i Dodge . Gdy wjechaliśmy w kilka zakrętów pościg się zmniejszył , nagle zrobiliśmy sto osiemdziesiątkę .

Cztery sportowe auta vs Cztery opancerzone wysokie terenowe .

- Wysiadaj - powiedział , moje oczy się powiększyły . On wysiadł . Otworzyłam drzwi , stanęłam obok niego - ty za kierowcę - Gdy wsiadłam oni zaczęli strzelać z pistoletów , ja włączyłam pojazd i czekałam na sygnał żeby odjechać . Gdy oni zabili tę garstkę ludzi wsiadł i kazał mi ruszyć . Jak chciał tak zrobiłam . Ruszyłam z całej pety , w każdy zakręt wjeżdżałam bokiem . Teraz to ja byłam pierwsza nie Liam , na prostej drodze w mieście jechałam ponad sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę .

Odstawili mnie do miejsca gdzie narazie przebywaliśmy , Sasa i reszta jeszcze nie wróciła . Byłam sama , przebrałam się i położyłam .

Te dni będą najgorsze.

Kochani !

Teraz już oficjalnie przed ostatni rozdział i epilog . Co o tym myślicie ?

„Dzieli nas krew"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz