7.

62 7 0
                                    

Po miesiącu Mii już tutaj nie było, a ja znów zostałam sama. Lekarze przeprowadzili jej wiele badań, miała wiele terapii indywidualnych i grupowych. Udało się jej uciec od tej choroby. Gratuluje jek tego. A ja ? Za 10 dni będzie równe pół roku. Nieźle. Miałam mieć dziś odwiedziny. Ciekawe kto do mnie przyszedł. Szybko wstałam z łóżka, wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i poszłam na śniadanie. Po śniadaniu miałam mieć terapie i dopiero po terapii miałam czas na gości.

Weszłam na świetlice gdzie zobaczyłam Madison i Mie. Skąd one się znają? Co one tu robią? Podeszłam do nich, przywitałam się i od razu zasypałam pytaniami.

Rozmawiałyśmy długo ponad dwie godziny kiedy pielęgniarka zawołała mnie na kolejną terapie.

*******

4 dni później

Pani Diana wraz z lekarzami po raz pierwszy zrobiła obchód. Kiedy doszła do mojego pokoju, wszystko było tak samo jak zawsze, jednak na koniec podeszła do mnie i powiedziała - Jesteś silna, wytrzymaj jeszcze troche i wyjdziesz z tąd - uśmiechnęła się i wyszła na korytarz gdzie czekała na nią reszta personelu. Co?! Nie wierze! Czy ona właśnie powiedziała, że niedługo z tąd wyjde? Jak najszybciej pobiegłam do świetlicy gdzie był telefon. Zadzwoniłam do Mii i Madison. Później zaczęłam tańczyć na środku sali. Nie wierzyłam, po prostu nie wierzyłam, że udało mi się tu wytrzymać i wygrać te walke. Jednak. Nie powinnam się cieszyć. Przecież nie powiedziała, że wychodze, tylko że niedługo wyjde. A to była różnica...

******

Po upływie kolejnych dni wiedziałam napewno, że wyjde w ostatni dzień miesiąca. Czyli równe pół roku. Zostały tylko dwa dni łącznie z dzisiejszym. Jeszcze tylko trzy sesje, sześć posiłków, jeden udział w karaoke, jedna rozmowa z psychologiem i żegnam..

Za dużo tych jeszcze ...

PotrafięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz