Ezra's POV:
Odczuwanie uczuć było czymś zwyczajnym, prawda? Ludzie są różni, mają inne sposoby i okazują co siedzi w ich środku inaczej. Tak samo jak bycie zamkniętym, jak Blanche.., też było w porządku. Niektórzy podobnie do niej nie przepadali lub zwyczajnie nie chcieli zbyt wiele o sobie mówić. Rozumiałem to.
Z resztą nawet jeśli sama nie chciała mówić to ja sam na własne sposoby potrafiłem się wiele o niej dowiedzieć.
Jak na tak wykształcone czasy, społeczeństwo albo udawało głupie albo takie było.
Ludzie przepełnieni byli dobrymi, nie mniej zarazem negatywnymi emocjami, tak musiało widocznie być.
Cóż, gdy coś miało swój być zazwyczaj musiało też istnieć tego przeciwieństwo. Dla odmiany jakaś równowaga.
Czasem może zdawać się to nieracjonalne, ale z biegiem czasu, nabywając przeżyć przekonujemy się do trafności tej racji...
Ani razu nie udało się nikomu i niczemu wzburzyć moją samokontrolę.
Bądź inaczej, w ostatnim czasie.
Podchodziłem do wszystkich stanów rzeczy z przymrużonymi powiekami. Do wzburzonych dziewczyn, które bez ogródek krzyczały mi do ucha. Wręcz irytowałem się, gdy na szkolnym korytarzu słyszałem ich podniecone piski na mało znaczące plotki, które w zwyczaju co tydzień krążyły powstając na nowo. No ja pierdole.
Dlaczego czas mija w tak zawrotnym tempie? Zadawałem sobie to pytanie za każdym, kurwa, razem. Choć raz w miesiącu.
Wakacje niemal dobijały do połowy, były tymi ostatnimi. I czułem narastające uczucie, że musi wydarzyć się wiele.
A nie wydarzyło się już sporo? Oto było pewne pytanie.
Od ostatniego spotkania z miss śliczności minęły już jakieś dwa tygodnie. Dokładnie siedemnaście dni.
Byłem cholernie z tego powodu sfrustrowany, bo cholera to masa czasu, w ciągu którego bylibyśmy w stanie zrobić wiele...
Wiecie co mam na myśli.
Jednak dni leciały jak za mrugnięciem oka i nic nie mogłem z tym zrobić. Zdołałem dowiedzieć się o niej jak najwięcej i ją poznać, ale nie zmusić do spędzania czasu.
Więc zająłem się czymś innym.
W ciągu tych kilku dni zdążyłem zrobić wiele. Dostałem prawo jazdy, oczywiście dzięki znajomemu taty, bo nikt nie wydałby mi go w tak szybkim czasie.
W ostatnich dniach czułem się jak jebany wrak człowiek. Coś na wzór istoty żywej.
Wiecie z jakiego powodu.
Siedziałem w domu, ćwiczyłem, oglądałem denne filmy, pornosy, grałem, i nawet z nudy wziąłem się za pieprzone gotowanie.
Nawet mimo nie myślenia o niej, nieumyślnie wybierałem filmy z laskami podobnymi do niej i czasem nawet wyobrażałem ją sobie...
Znajomi proponowali mi wyjścia, ale ja im za każdym razem odmawiałem, do kurwy.
Nie mogłem pozbyć się jej z mojej głowy. Santaella zakotwiczyła w moim umyśle i miała się dobrze, a dla mnie były to katorgi. Blanche Santaella była cudownie piękna i doskonale o tym wiedziała, pokazując mi to, równocześnie doprowadzając mnie do skraju.
W jak najlepsze wstawiała na instagramowe story zdjęcia z uśmiechem, przez które się rozpływałem i oczywiście machinalnie robiłem każdego z nich screena, by zatrzymać je w mojej galerii.
CZYTASZ
Trying to Retrieve
RomancePrzetrwanie młodocianych lat, okresu dorastania czasami zdaje się nie być takie proste, jak myślą co niektórzy dorośli. Dorośli, którzy już zapomnieli jak to jest mieć szesnaście lat i kilka załamań na koncie, oczywiście nie tym bankowym. Życie każ...