rozdział 16

350 14 8
                                    

pov Lea

Przebudziłam sie około. 4 nad ranem, przez nagły ból głowy.

Od niechcenia wstałam z łóżka i podążyłam do kuchni by wziąść tabletki na ból głowy.

Wchodząc do pomieszczenia nastałam tam płaczącą Mandy.

-Mandy co sie stalo?! - zapytalam niemal od razu.

-Chris.. on, on miał wypadek Lukas również.

Zastygłam słysząc, imię chłopaka z którym mialam spotkać sie za niecałe 6 godzin

-Mandy spokojnie, przeżyją.

-nie Li oni nie żyją

Wystraszona zerwalam sie z łóżka i wyleciałam biegiem z pokoju kierując sie do pokoju dziewczyny. Wbiegłam do pomieszczenia z wielkim hukiem na co wystraszyłam również dziewczynę

-Jezu Li co sie stało? - zapytała nie mrawo dziewczyna

-ja.. - za jąkałam sie  - mialam koszmar w którym Lukas i Chris mieli wypadek i oni nie żyli..

-ciii, spokojnie to tylko zły sen, oddychaj. Jesteś cala roztrzęsiona, chcesz spać ze mna? - zapytała ze spokojem na co pokiwałam glowa.

Dziewczyna jak na rozkaz zrobiła mi miejsce, odrazu wskoczyłam obok niej i mocno przytuliłam sie do ciała dziewczyny.

Usnęłam niemal odrazu.

Przebudziłam się z lekkim bólem głowy, zapewne przez sytuację w nocy.

Spojrzałam na miejsce obok siebie i nie nastałam tam dziewczyny, zapewne poszla do sklepu. Kątem oka zauważyłam ze zbliżała sie 9 co oznaczało ze mam godzinę na wyszykowanie sie.

Z niechęcią wstałam z łóżka i skierowalam sie z powrotem do swojego pokoju.

Wyciągnęłam z szafy nowa bieliznę oraz krótkie spodnie z przypadkową koszulką.

Skierowałam sie w stronę łazienki gdzie rozebrałam sie ze swoich ubrań, wrzuciłam je do kosza na pranie i zaczelam napuszczac wody do wanny.

W czasie gdy woda sie lała przepłukałam twarz oraz umyłam zęby.

Gdy woda nalała sie do takiego stopnia ze moglam sie zanurzyć, weszlam po woli do wanny.

Po niecałych 20 minutach wyszlam, owinęłam sie białym puszystym ręcznikiem i podeszłam do lustra wiszącego nad umywalką.

Resztki wczorajszego makijażu rozmazały sie przez co wyglądałam jak panda.

Sięgnęłam po płatki do demakijażu i płyn miceralny. Nalałam trochę płynu na płatka i zmyślam resztki makijażu.

Świeża i pachnącą ubrałam ciuchy które przyniosłam ze sobą i wyszlam kierując sie do kuchni.

Na blacie kuchennym zauważyłam liścik od Mandy

"poszlam na zakupy nie martw sie"

Przeczytalam karteczkę po czym zgniotłam ją i wyrzuciłam.

Wzielam ze stojaka banana i skierowalam sie do pokoju by pomalować sie na nowo.

Wchodząc usłyszałam wibracje dochodzące od mojego telefonu.

Z niechęcią spojrzałam na wyświetlacz

od pierdolony kutas
nasze spotkanie aktualne?

do pierdolony kutas
tak, nie spóźnij sie

Odstawiłam telefon na łóżko ignorując resztę przychodzących powiadomień.

Była juz 9.35 nie sadzilam ze tak długo zajmie mi kąpiel.

Podeszłam do swojej toaletki, i siadlam na małym taboreciku obok.

Wyciągnęłam tusz do rzęs oraz korektor.

Nie zamierzałam sie jakoś wielce malować bo to tylko chwila, nałożyłam korektor pod oczy poczym go rozklepałam.

Przy okazji zjadając banana.

Przy malowaniu rzęs jak zwykle musialam sie ubrudzić, i zmienić sie w czarną postać.

Odeszłam od toaletki podchodząc do szafki z której wyciągnęłam skarpetki.

Gdy bylam ubrana na 100% podeszłam do szafy wyciągając z niej torebke i zabralam telefon z szafki.

Wrzuciłam go do torebki i skierowalam sie na hol ubrac buty.

Przy okazji napisalam kartkę Mandy gdyby miała wrócić gdy mnie nie będzie

"poszlam do kawiarni spotkać sie z Lukasem wrócę przed 11 nie martw sie. kochsm cie buziak Li"

Napisalam po czym położyłam ją na miejscu gdzie lezala kartka od niej.

Wyszlam z akademika kierując sie do wspomnianej kawiarni przy okazji odczytując wiadomość od Lukasa ze juz tam jest.

Wchodząc do kawiarni poczulam przyjemny zapach tych wszystkich dobroci.

Rozglądnęłam sie po lokalu i dojrzałam chłopaka siedzącego w kącie kawiarni.

Podeszłam do stolika a chłopak jak na zawołanie z głośnym hukiem odsunął się od niego.

-przepraszam najmocniej - skierował to do obsługi po czym podniósł zrzucone krzesło przez siebie.

-cześć - powiedzialam obojętnie - zatem słucham

-wiem jak to wyglądało, zostawiłem cie jak pierdolony kutas, po czym nie odzywałem sie dwa lata. Ale brzydziłem sie, nie ciebie nie Chrisa nie Mandy tylko siebie. Siebie za to co zrobiłem. - powiedział na jednym wdechu po czym zaczerpnął powietrza - obiecywałem sobie że nie dopuszczę sie do tego żeby cos sie pomiędzy nami  stalo. Nie żałuję tego bylas wspaniała, jesteś wspaniała. Ale nie mogłem sobie tego wybaczyć. Uciekłem, uciekłem do kuzynki, tej dziewczyny co widzialas w galeri.

-Nie chciałem by to sie tak skończyło Li, jestem okropnym człowiekiem zrozumiem jeśli mi nie wybaczysz ale blagam. - popatrzył na mnie błagającym spojrzeniem, po czym kontynuował - nie mogę cie stracić, nie przeszliśmy ze sobą za wiele ale każdy moment w którym jesteś obok mnie przyprawia mnie o dreszcze, przyjemne dreszcze

-Chciałem zyc do ciebie z nastawieniem złym by sie do ciebie nie dopuścić. Ale w tedy na imprezie. Boze. byłem głupi zostawiając cie bez żadnego ale.

-Nie wybaczę sobie tego ale blagam. - odpowiedz cos

-Lukas - zaczelam spokojnie - to co zrobiłeś było okropne w stosunku do mnie, wiesz co musialam czuć po tym jak sie ze sobą przespaliśmy ze ty uciekłeś? zostawiłeś to wszystko na dwa lata, dwa pieprzone lata.

-wie - nie dokończył bo mu przerwałam

-nie przerywaj mi gdy mowie. - syknęłam na co chłopaka przeszedł dreszcz - nie będzie łatwo ci tego wybaczyć wiesz o tym, nawet nie wiem czy w ogóle ci wybaczę. To zabolało niemiłosiernie.

-Musze to przemyśleć a na ten czas nie chce cie widzieć. - powiedzialam na do chlopak pobladł ale nie zwracałam już na to uwagi tylko odwróciłam sie i skierowalam sie do wyjścia z kawiarni.

Przez całą drogę dręczyla mnie myśl czy naprawdę chce mu wybaczyć. Zostawił mnie i to w tak okrutny sposób.

Po chwili dostalam wiadomość

od pierdolony kutas
Dziękuję ze mnie wysłuchałaś, i przepraszam jeszcze raz. Jak sie zastanowisz daj znać.

Nie odpisałam nic tylko wyłączyłam telefon i schowałam go do kieszeni spodni.

przedemna był jeszcze długi dzień.

---------
rozdział tylko na temat spotkania, wiem.

W kolejnych rozdziałach juz naprawdę obiecuje ze akcja sie rozwinie, i powróci wątek wyścigów i innych.

Możecie przypuszczać czy Lea wybaczy Lukasowi 🤭🤭

PO WRACAM!!!!

Illegal RivalryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz