pov Lea
Właśnie wysiadalysmy z samolotu na lotnisku w Dubaju.
Przez całą drogę z Mandy myślałyśmy co my dalej mamy zrobić, przecież nie możemy zostać tu na zawsze.
Wychodząc z lotniska dostalam powiadomienie.
Zdziwiłam sie bo Mandy była ze mną więc jedyna opcja byłby Chris.
I sie nie myliłam
od christopher
Lukas was szuka, nie wiem gdzie jesteście ale nie wracajcie. Pokłóciłem sie z nimZmarszczyłam brwi na tą wiadomość.
Pokłócił sie? dlaczego nie rozumiem nic z tego
-Halo Li gada sie do ciebie - pomachała mi dłonią przed oczami
-hm? co mowilas
-pytałam sie kto napisał
-Christopher, napisał ze sie pokłócił z Lukasem.
-Ciekawe dlaczego
Bez większego zastanawiania się podeszłyśmy do losowej taksówki. Po czym podałyśmy adres hotelu.
Wybrałyśmy oczywiście Atlantis. Czyli najbardziej znany hotel w Dubaju
wysiadłyśmy z taksówki po czym pewnym krokiem skierowałyśmy sie do głównego wejścia
Na starcie ukazał nam sie ogromny hol na którym znajdowała sie ogromna fontanna, recepcja, restauracja, schody oraz winda. Skierowaliśmy sie odrazu do recepcji by odebrać karte do pokoju
-Dzien dobry w czym moge pomóc? - zapytał pogodnie recepcjonista
-Po odbiór pokoju na nazwisko Adams, rezerwacja robiona wczoraj. - nigdy nie byłam w hotelu by sama odbierać pokój zawsze to ktoś robił.
-Dobrze proszę podpisać tutaj, a tu znajdują sie karty oraz klucz gdyby zostawiło sie karty w pokoju - podał mi papier do podpisania a karte i klucze przejęła Mandy. Szybko podpisałam papiery podałam je mężczyźnie odrazu odwracając sie do Mandy
-Jak długo tu zostajemy - zapytała zmartwiona Mand, nie wiem co jej powiedzieć w końcu jakby nie patrzeć to uciekliśmy z kraju przed jakimiś zjebami nie wiemy czego jeszcze możemy sie spodziewać.
-Narazie o tym nie myśl, jak juz tu jesteśmy to skorzystajmy mam nadzieję ze w tym pośpiechu zapakowalas strój kąpielowy - uśmiechnęłam sie by rozluźnić trochę atmosferę, dziewczyna skinęła głową i skierowała sie do windy
-Jakie piętro - zapytałam widząc ze jest ich az 43
-eee, 35 - o kurwa trochę wysoko no ale czego sie spodziewać po tak ogromnym hotelu
Cała drogę windą przejechaliśmy w ciszy rzuciłam szybko okiem na kartkę patrząc jaki mamy numer pokoju 687 byłam ciekawa ile ich jest
-Ciekawe jaki mamy widok z okna - zagadnęła przyjaciółka, widząc ze juz sie lekko rozluźniła mogłam odetchnąć z ulgą
-Napewno cudowny, wieczorem zabieram cie na miasto musimy sie rozluźnić po całej tej sytuacji - dziewczyna na moje słowa lekko sie uśmiechnęła kiwając głową.
Gdy winda się zatrzymała zabraliśmy wózek z naszymi walizkami i zaczęliśmy szukać naszego pokoju, po jakiś 5 minutach udało nam sie i weszliśmy do środka
-Wo kurwa - usłyszałam za sobą głos Mandy
Pokój był ogromny znajdowało sie w nim tyle rzeczy a dalej było widać że jest ogromny. Na środku ściany stało łóżko jedno wielkie łóżko po bokach były szafki nocne na przeciwko wisiało wielkie lustro obok stala szafa oraz drzwi do łazienki a pod oknem stało biurko z telewizorem. Oraz drzwi na balkon
-Jak tu jest cudownie - powiedziała dziewczyna zakrywając usta
-No jest jest, a teraz leć przebierać sie w strój nie tracimy czasu mamy go tyle ze jeszcze sie podjaramy tym pokojem.
Dziewczyna skinęła głową i skierowała sie do swojej walizki by poszukać stroju, gdy znalazła poszla do łazienki a ja tylko słyszałam głośny pisk. Nie miałam siły sprawdzać co tam sie stało ale obstawiam ze podjarala się wyglądem tej łazienki.
W czasie gdy dziewczyna wzięła również prysznic zaczęłam przeglądać instagrama na którym nie było nic ciekawego, odłożyłam telefon chcąc wyjść na balkon i popodzieiwc widoki ale zatrzymało mnie powiadomienie z telefonu. Zmarszczyłam brwi znowu podchodząc do łóżka na którym zostawiłam komórkę. Wiadomość od Christophera. kolejna.
od Christopher
Mam nadzieję że jesteście w bezpiecznym miejscu, Lukas jest wkurwiony w chuj za to ze was wypuściłem trochę mi sie za to oberwało ale ważne ze wy żyjecie. Zmieńcie numer telefonu będzie chciał was namierzyć, usuńcie instagrama Messengera i wszystko co macie stwórzcie nowe pod inną nazwą użytkownika. Ostrzegam on jest zdolny do wszystkiego, to nie jest zwykły chłopak jest okropny gorszy niz mafia mimo ze nią nie jest. To prawdziwy zabójca.Czytając ostatnie słowa przeszły mnie ciarki, czy ja właśnie.. Japierdole. Starlam łzy które nagle zaczęły spływać po moich policzkach słysząc że Mandy juz wychodzi, jednak nie udało mi sie tego przed nia ukryć.
-Japierdole Li co sie stało? - podeszła do mnie szybkim krokiem przyjaciółka, wyglądała zajebiście w tym stroju każdy bedzie na nią patrzeć.
-Chris mi napisał kolejną wiadomość, każe nam zmienić numery telefonów Messenger Instagram i wszystko co mamy, Lukas bedzie nasz szukać. A na sam koniec powiedział ze jest gorszy od mafi i ze to prawdziwy morderca
-Juz spokojnie, teraz nie mamy czasu na to by się przejmować wyłącz telefon i idziemy się bawić poznamy kogoś innego sama mówiłaś bym sie nie przejmowała więc wskakuj w ten swój seksiwny strój i lecimy podbijać. - przytuliłam przyjaciółkę, po czym tak iak powiedziała tak zrobiłam.
Po 20 minutach zjeżdżaliśmy juz winda na 22 piętro gdzie podobno były baseny
Wychodząc z windy do moich nozdrzy dotarł typowy zapach chloru, w tle leciała piosenka I Gotta Feeling od Black Eyed Peas. Lubiłam tą piosenkę tak szczerze ją lubiłam. Lekko sie uśmiechnęłam na widok szczęśliwej przyjaciółki która zaczęła sie bujać w rytm muzyki. Lecz po chwili uśmiech spełzł mi z twarzy widząc minę przyjaciółki-Mandy co tobie? - zapytałam dziwnie zestresowana
- Widzisz tego faceta co siedzi przy barze - zapytała na co lekko odwróciłam głowę by spojrzeć w miejsce o którym wspomniała, faktycznie siedział tam jakis mężczyzna mial ciemne włosy na oko mial metr 90 jego ręce były pokryte tatuażami na nosie mial okulary przez co nie mogłam zobaczyć jego oczu, był nieźle wysportowany
-No tak widze i co z nim - zmarszczyłam brwi spoglądając na dziewczyne
-odkad tu weszliśmy nie spuszcza z ciebie wzroku, może to dziwne ale co tam patrze to on wlepia w ciebie wzrok. Myślisz ze Lukas wie gdzie jesteśmy a to ciacho jest od niego - zapytała dziewczyna a w jej głosie mogłam wyczuć strach
-Wydaje ci sie a nawet jeśli to nie bądźmy tej myśli ze to ktoś od niego mamy się bawić a nie zamartwiać - uśmiechnęłam sie do dziewczyny po czym ostatni raz spojrzałam na mężczyznę faktycznie patrzył sie ale mialam w to wyjebane. Co bedzie to będzie.
Skierowaliśmy sie w stronę jacuzzi które akurat się zwolniło w tle zaczęła lecieć piosenka Shake It Off Taylor Swift
Po 15 minutach podeszłam do baru po jakiegoś drinka, widziałam ze ten sam mężczyzna co wcześniej siedzi dalej przy barze wciąż na mnie spoglądając.To chyba nie dobrze.
-Co dla panienki - zapytał mnie przystojny barman
- Dwa razy Mojito - uśmiechnęłam sie przyjaźnie do mężczyzny i czekałam na swoje drinki
Minęło może z 5 minut, mężczyzna który wcześniej sie na mnie patrzył odszedł w momencie gdy zamawiałam, odebrałam swoje drinki i skierowałam sie w stronę siedzącej na brzegu przyjaciółki
Moze nie będzie az tak źle jak myślałam. Mimo że myśli o Lukasie ciągle bujały mi w głowie nie chciałam sie ttn zamartwiać nie teraz.
---------
czyżby powrót książki po tylu miesiącach braku jej? nie wiem jak regularnie beda pojawiać sie rozdziały, najpierw zobavze jak przyjmie sie ten i czy dalej chcecie bym ja kontynuowała. BUZIAKI
CZYTASZ
Illegal Rivalry
Teen FictionLea Adams z jej najlepszą przyjaciółką uciekają od problemów które być może stworzyły sie przypadkiem a być może ktoś to specjalnie zaplanował. Dziewczyna w końcu uwalnia sie od swojej przeszłości, która z każdą chwilą może wrócić. Dziewczyna bardzo...