LironObudziłem się jakieś pół godziny po budziku. Zaspałem. Znowu.
Tej nocy niewiele spałem przez cholerne myśli, które nie pozwalały mi złożyć oka. Nie mam pojęcia czemu ale ona zakorzeniła się w nich i nie chciała wyjść mi z głowy.
Wziąłem pierwsze lepsze dżinsy z szafy i jakąś bluzę, która leżała na wierzchu. Szybko założyłem ubrania na siebie i wziąłem plecak. Przed wyjściem wziąłem sobie jakiegoś banana na drogę by nie paść z głodu.
Wsiadłem do auta i wyjechałem z garażu wsłuchując się w Older than I am Lennon Stella.
Mój dzisiejszy nastrój był do bani. Nie wysypiałem się od jakiegoś tygodnia śpiąc jedynie po dwie trzy godziny, a dodatkowo miałem dzisiaj pełno testów w szkole, które dokładały nerwów i stresu. Musiałem się jednak zmierzyć z innymi uczniami liceum. Jak zwykle założyłem maskę, by nikt nie poznał, że coś jest nie tak. Tak było łatwiej.
Łatwiej jest ukryć uczucia i nie pokazywać swoich emocji, niż tłumaczyć ludziom jak się czujesz i dlaczego. Oni i tak tego nie zrozumieją nie zrozumieją nas...
Z westchnieniem opuściłem auto i skierowałem się do budynku. Najchętniej opuścił bym dzisiejszy dzień w szkole gdyby nie to, że rodzice, by mnie za to zabili i zapewne uziemili na przynajmniej miesiąc.
Po dzwonku do Sali wszedł profesor i od razu po sprawdzeniu obecności przeszedł do tematu lekcji. Nie mając ochoty go słuchać wsunąłem do ucha słuchawkę i puściłem sobie muzykę. Pierwsza lekcja upłynęła mi na przesypianiu i słuchaniu Tear myself apart Tate McRea.
-star czekaj chwilę-zatrzymał mnie Keir gdy kierowałem się na stołówkę
-co tam?-zapytałam nie mając ochoty na rozmowę
-co jest?-zapytał zaniepokojony
-nic, a co ma być?-odpowiedziałem obojętnie chcąc uciąć temat
-dobrze wiesz, że mnie nie oszukasz. Widzę, że coś jest nie tak. Więc gadaj-powiedział trochę bardziej stanowczo
- spałem krótko i jestem zmęczony-powiedziałem nie mając ochoty tego drążyć
-chcę usłyszeć całość sytuacji-powiedział patrząc na mnie oczekująco
-dostałem kolejne zdjęcie państwa Canción. Od tego samego dziwnego numeru. Tym razem było to zdjęcie z parku z chwili zamachu. Wyglądało jakby było zrobione z boku. Pan Arthur miał broń i strzelał nią w kogoś. Zanim leżała już ranna pani Canción. W tle było widać poszczególne plamy, które zapewne były ludźmi uciekającymi w panice. Nie dało się dostrzec więcej szczegółów-powiedziałem zniżając głos i zaczynając powoli iść dalej, by nie zwracać niczyjej uwagi.
-co z tym zrobisz?-zapytał zaniepokojony
-nie mam pojęcia-westchnąłem
-coś wymyślimy- powiedział pocieszająco
-musimy zacząć od dojścia kto je wysyła i po co- powiedziałem poważnie przeczesując włosy dłonią
-spróbuje poszukać kogoś zaufanego, który mógł, by nam pomóc w tej sprawie- zapewnił mnie
-dzięki- odpowiedziałem i posłałem mu blady uśmiech
Nim się zorientowałem doszliśmy na stołówkę. Przy stoliku siedziała już cała paczka. wydawali się mieć dobre humory. W pewnym momencie wzrok wszystkich powędrował na nas. Wszyscy się na nas patrzyli poza Dainą, która przelotnie spojrzała na nas i szybko odwróciła wzrok.
CZYTASZ
Music Soulmates
Teen FictionDwójka nastolatków. Muzyka, która ich łączy i tajemnice, które ich zjednoczą. Listy i wiadomości obrócą życie tej dwójki o 180 stopni. Choć na początku sobie obcy i dalecy, po odkryciu co znajduje się za maską kłamstw i pozorów odnajdują w sobie naw...