Rozdział XI ,,Układ i herbatka"

29 2 0
                                    


Daina

Następnego dnia w szkole wszyscy obchodzili się ze mna jak z jajkiem. Dosłownie.

Nauczyciele nie brali mnie do odpowiedzi, nie pisałam niezapowiedzianej kartkówki i byłam zwolniona z wf'u. 

Najgorzej jednak zachowywali się wszyscy z naszej ekipy. Oczywiście poza tym dupkiem, któremu w tamtym momencie byłam za to wdzięczna. Nie sądziłam, że kiedykolwiek to się stanie, a jednak.

-siadaj my ci przyniesiemy coś do jedzenia- zarządziła Kira

-chcesz jeszcze coś do picia?- dopytała się Evie

-już jej przyniosłem- wtrącił się Blaise zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć- Nie wiedziałem co chcesz wiec wziąłem wodę i colę. Masz wybór

Załamał ręce z powodu ich nadopiekuńczości. Próbowałam im wytłumaczyć z milion razy, ze nie potrzebuje opieki, bo wszystko jest okej. Jednak oni w ogóle nie chcieli tego słuchać. Ciagle zachowywali się jakbym maila jakiś poważny wypadek. A nie zemdlała z powodu lekkiego osłabienia.

-dobra jeżeli zaraz nie przestaniecie mnie niańczyć to pójdę sobie stąd z daleka od was i nie wrócę przysięgam- zagroziłam zirytowana

-droga wolna -mruknął Liron

-ty to się nie odzywaj- warknęłam patrząc na niego spod byka

Już chciał mi coś odpowiedzieć, ale nie doszedł do głosu.

-dobra już nie róbcie scen- skarcił nas Keir

Przewróciłam oczami i skupiłam się na jedzeniu.

-dobra mam dość tej zamulającej atmosfery, więc, czy możemy pogadać o czymś ciekawym?- zapytał Max

-możemy ponarzekać no życie singla I to, że wszyscy mężczyźni w obecnych czasach są do dupy- marudziła Kira

-niestety z tym sie muszę zgodzić- westchnęłam- czemu faceci nie mogą być jak ci z książek, no ludzie. Tylko kobieta potrafi stworzyć idealnego faceta, ktory jest marzeniem

-ja chce mieć chłopaka- jęczała 

-nie potrzebujesz go- wtrąciła sie Evie- mozesz żyć sama I spełniać swoje marzenia bez ograniczeń. Nie pozwól tym baranom wpłynąć na twoje decyzje

-ej! My tu nadal jesteśmy wiesz!- oburzył sie Max

-niestety tak, jednak próbuje was zignorować. Nie ułatwiasz tego- docięła mu dziewczyna

Przewróciłam oczami na ich przepychanki i głębokie mysli.

-serio, będziecie się teraz kłócić o to czy lepiej być w związku, czy moze raczej nie?- zapytał Liron z nutą pogardy w głosie

No I mnie zatkało. Wielki pan szanowny dupek raczył sie odezwać nie pytany. No kuźwa Oscar mu się za to należy.

Aż uśmiechnęłam sie na moja cudowna myśl.

-jeżu co ty taki sztywny jakiś, co?- zapytał sie Max

-wyjmij kij z dupy panie poważny-odgryzła mu Evie za co byłam jej cholernie wdzięczna

Ktoś musiał przywrócić tego egoiste do porządku. I cieszę sie, że zrobiła to akurat Evie.

-dobra koniec. Nie możecie wy się wreszcie zacząć dogadywać?- Keir wyrzucił ręce w powietrze

-nie

-nie -odpowiedzieli niemal jednocześnie Evie z Lironem

-eh... I jak tu żyć z tymi debilami- westchnął chłopak

Music SoulmatesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz